Zmierzch legendy futbolu

W tym sezonie na własne oczy możemy się przekonać, jak bardzo okrutny jest czas dla piłkarzy. Cristiano Ronaldo ma bardzo niskie notowania u menadżera Manchesteru United. Czy Portugalczyk wielkimi krokami zbliża się do zakończenia swojej kariery? Wiele wskazuje na to, że tak się dzieje, bo zawodnik coraz częściej zaczyna mecze na ławce rezerwowych. Jest to naturalna kolej rzeczy, bo to nie pierwszy zmierzch legendy futbolu. Ronaldo potrafił wydobyć z siebie to, co najlepsze i podarował to piłce nożnej. Jest idolem dla wielu fanów, a dla piłkarzy (nie tylko młodych) jest wzorem do naśladowania. Gdy zejdzie już ze sceny, zdecydowanie futbol stanie się o wiele uboższy. Czas również pokaże, czy doczekamy się jego następcy.

Old Trafford to już ostatni przystanek?

Pod koniec letniego okienka transferowego sezonu 2021/2022 wielu kibiców przeżywało niesamowicie trudny okres. Pojawiało się bardzo wiele spekulacji medialnych, że Cristiano Ronaldo przeniesie się z Juventusu do Manchesteru. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to klub z „błękitnej” części miasta kusił Portugalczyka. Wpływ na to miały nieograniczone środki finansowe arabskich właścicieli drużyny, bo Cristiano pobierałby jedną z najwyższych pensji w zespole. Osoba menadżera- Pepa Guardioli- dla prawie każdego zawodnika byłaby magnesem. Prawie dla każdego, bo Ronaldo nigdy nie miał z nim specjalnie po drodze. Podobno nawet obaj panowie rozmawiali przed parafowaniem umowy, ale Hiszpan dał do zrozumienia zawodnikowi, że nie jest przekonany, czy się dogadają. Ile w tym prawdy? Nie wiadomo. Pewne jest, że Portugalczyk ostatecznie trafił do miasta włókniarzy, ale do zespołu, który w tej chwili nie „rozdaje kart” w Manchesterze.

Ówczesny opiekun „Czerwonych Diabłów”- Ole Gunnar Solskjaer- wypowiadał się wtedy, że rozumie, że jego rywal zza miedzy jest w stanie zaoferować lepsze perspektywy, ale gdy się grało w United, to do City się nie przechodzi. To tylko pokazuje, jak bardzo istotny był ten transfer dla całego klubu. Ten piłkarz miał dźwignąć drużynę z kolan i przywrócić jej dawny blask. Przecież w tym miejscu wszystko się tak naprawdę zaczęło. Pierwsza Złota Piłka, pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów. To stąd Ronaldo przeszedł do Realu Madryt za rekordowe wtedy pieniądze (100 mln euro). Fani klubu liczyli, że z Portugalczykiem uda się ponownie nawiązać do tamtych czasów. Poniekąd to się powiodło, bo Cristiano ciągnął ten wózek przez cały sezon. Jednak to już nie był ten sam Ronaldo sprzed kilkunastu lat. Odczuwała to drużyna, trener i sam zawodnik. Niewątpliwie nadchodzi zmierzch kolejnej legendy futbolu.

Problemy, problemy i jeszcze raz problemy

Menadżer Manchesteru United- Erik Ten Hag- powiedział, że jeśli Cristiano Ronaldo chce grać w pierwszym składzie, musi ciężej pracować na treningach. To bardzo wymowne słowa, bo żaden trener nigdy tak nie powiedział o Portugalczyku. W jakimś sensie Holender przechodzi do historii, bo to szkoleniowiec, przez którego nadchodzi zmierzch legendy futbolu. Nie wiadomo, czy liczył się z tym, gdy podpisywał kontrakt z „Czerwonymi Diabłami”. Z trenerami jest jak z piłkarzami- chcą osiągnąć jak najwięcej, bo chcą pracować z profesjonalistami. Takimi jak Cristiano. Każdy szkoleniowiec zdaje sobie sprawę, że współpraca z zawodnikiem jego pokroju to niesamowity przywilej, ale i obowiązki. Jednym z takich obowiązków jest kierowanie się dobrem drużyny i wystawianie do składu tylko tych najlepszych. Jak widać Ten Hag stwierdził, że Ronaldo nie zagwarantuje jego drużynie odpowiedniej jakości. Portugalczyk w tym momencie sobie z tym radzi, ale nie wiadomo, co będzie w dalszej części sezonu.

Wszystko będzie zależeć od wyników, a te na początku rozgrywek były zatrważające. Teraz jest trochę lepiej, ale może się okazać, że drużyna punktuje bez Ronaldo i wtedy stanie się on zbędny. Cóż by to byłą za ironia losy, gdyby doszło do tego, że Portugalczyk jest niepotrzebny drużynie, w której wszedł na galaktyczny poziom! Na Old Trafford wszystko się dla niego zaczęło i to tutaj powinno/może się zakończyć. Takiego pięknego, wspaniałego końca kariery nie mógł sobie wymarzyć nawet sam Ronaldo. Zmierzch tej legendy futbolu miałby niebagatelną otoczkę. Piłka nożna uwielbia pisać takie scenariusze. Chyba wszyscy fani Cristiano, jak i Manchesteru United, chcieliby takiego finiszu jego występów w zawodowym futbolu. Wiadomo już, że na transferze klub na nim nie zarobi, bo mało kto zdecyduje się na zakup 37-latka. Trochę funduszy wpadnie za marketing. Może zatem lepiej dla klubu i dla zawodnika, jeśli powie „dość” w Manchesterze?

Koniec coraz bliżej

Mimo że to jeszcze nie jest definitywny koniec kariery Ronaldo, to można już „z grubsza” podsumować jego dokonania. Sporting, Manchester United, Real Madryt i Juventus. Te cztery kluby „odwiedził” Portugalczyk i w każdym z nich zapisał się w historii. Nie zostawił po sobie spalonej ziemi, tylko „ochy i achy”. W trzech ostatnich gra zawsze była kreowana pod niego. We wszystkich zespołach, do których trafiał, był pierwszoplanową postacią. A to wcale nie jest takie proste, bo Leo Messi pokazuje, że łatwo się wypalić. Jego największy konkurent do Złotej Piłki ewidentnie obniżył loty już kilkanaście miesięcy temu. Całą karierę spędził tylko w dwóch klubach, ale w PSG jest, delikatnie mówiąc, krytykowany. Ronaldo potrafił się dostosować do każdej drużyny, której przywdziewał barwy. Argentyńczyk czarował tylko na Spotify Camp Nou. Organizmy obydwóch były eksploatowane do granic możliwości, bo byli w stanie zdobywać po 50 goli w sezonie w samej lidze.

Ich rywalizacja w La Liga nakręcała piłkarski świat. A po odejściu Ronaldo było widać po Messim, że brakuje mu motywacji. Nie miał godnego siebie przeciwnika, więc jego forma zaczęła dołować. Widzimy teraz jak ważnym zawodnikiem był Cristiano nie tylko dla kibiców, ale także dla swoich rywali. Chyba można napisać, że bez Portugalczyka nie byłoby Messiego. Dlatego zmierzch tej legendy futbolu jest tak bolesny. Bezsprzecznie można nazwać go reformatorem piłki nożnej. On dla tego sportu zrobił dokładnie to samo, co Guardiola- wprowadził piłkę na zupełnie inny poziom. Nieosiągalny dla zwykłych śmiertelników. Przykład z niego brał też Robert Lewandowski, bo jego dążenie do doskonałości nie wzięło się znikąd. Każdy pamięta finał Euro 2016, gdy musiał zejść z boiska z kontuzją, ale do końca meczu stał przy linii bocznej i dopingował kolegów. On cały czas pragnął być lepszy i tym pragnieniem chciał „zarazić” innych.

Kto następny?

Wybitne piłkarskie jednostki zdarzają się rzadko. Jeszcze rzadziej mamy do czynienia z rywalizacją, która przenosi piłkę nożną w inny wymiar. Takową konkurencję stworzył właśnie duet Messi- Ronaldo. To niewiarygodne, aby przez tyle lat trzymać tak wysoką formę. Nie wiadomo, czy oni byli pionierami w tej dziedzinie, ale wiadomo, że na pewno nie byli ostatni. Już niebawem obydwaj pożegnają się z zawodowym futbolem. Usiądą wygodnie w fotelu i będą emocjonować się popisami swoich młodszych kolegów po fachu. Czy w tej chwili widać na horyzoncie piłkarzy, którzy mogliby wejść w ich buty? Sami zapewne nikogo na ich miejsce nie namaszczą, bo mogliby tym zawodnikom tylko zaszkodzić. Niemniej w europejskich ligach występują już dwaj pretendenci, którzy są w stanie stworzyć rywalizację na bardzo podobnym poziomie. To Kylian Mbappe i Erling Haaland. Z tym że Francuz musiałby zmienić ligę, bo w Ligue 1 już się nie rozwinie.

Natomiast Norweg zrobił niesamowite postępy po transferze do Manchesteru City. Widać, że współpraca z Josepem Guardiolą jest korzystna dla tego zawodnika i może go doprowadzić naprawdę daleko. 22-latek ma przed sobą jeszcze wiele lat gry i jeśli będzie się prowadził jak dotychczas, może być naturalnym następcą Ronaldo. Zmierzch legendy futbolu jest nieunikniony i to samo czeka Haalanda i Mbappe za jakiś czas. Piłka nożna w tej chwili ewoluuje, bo traci swoich największych bogów na rzecz wschodzących gwiazd. Wiele wskazuje na to, iż nie musimy się obawiać o przyszłość tej dyscypliny, bo jest w dobrych rękach. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy nastąpi ta zmiana warty. Może właśnie jesteśmy jej świadkami? Czy rywalizacja na linii Mbappe- Haaland będzie równie emocjonująca? Przekonamy się z czasem. Ale już w tej chwili możemy wskazać tych dwóch chłopaków na ich następców.

Magia futbolu działa

To, co uczynił Cristiano Ronaldo w całej swojej karierze, wykracza poza wszelkie normy standardów piłkarskich. Poszukiwanie sufitu swoich możliwości, podporządkowanie całego życia tej dyscyplinie oraz odpowiedni tryb prowadzenia się doprowadziły go na sam szczyt. To oczywiście nie jest złota recepta na sukces, bo na to składa się wiele mniejszych czynników. Ale u Portugalczyka ten plan powiódł się, bo piłka nożna wiele zyskała na jego wyrzeczeniach. Zmierzch legendy futbolu zbliża się wielkimi krokami. Póki co to się nie dzieje. Nie wiadomo, czy będzie to już ostatni sezon Ronaldo, czy będzie chciał jeszcze pograć rok lub dwa. Nie ma to już znaczenia. Zrobił wiele dla piłki nożnej, dlatego powinniśmy się delektować jego występami, póki mamy jeszcze taką możliwość.