Czas na trzecią kolejkę PKO Ekstraklasy w 2022 roku! Dziś rozpoczęliśmy starciem Zagłębie Lubin vs Wisła Płock. Pierwszy zespół jak najszybciej chciał opuścić strefę spadkową po ostatniej porażce z Pogonią Szczecin. Drugi z tej pary liczył na powrót do zdobywania punktów po potknięciu z Piastem Gliwice. Tego wieczoru górą byli „Miedziowi”!
Czego mogliśmy się spodziewać przed rozpoczęciem tego spotkania? Na pewno wielu główek – przynajmniej ze strony Wisły Płock. To właśnie „Nafciarze” ex aequo z Cracovią mają najwięcej goli strzelonych głową. Dlaczego przynajmniej oni? Patrząc na tę statystykę, Zagłębie Lubin tylko trzy razy wpakowało piłkę do siatki tą częścią ciała. To tyle samo, ile… mają sam Łukasz Sekulski i Damian Warchoł.
Drugą kwestią były bezpośrednie spotkania tych dwóch ekip – ostatnie cztery mecze są na koncie Wisły Płock. I to dodatkowo bez straty żadnej bramki! Wydawałoby się, że zwycięzca jest znany przed rozpoczęciem spotkania, jednak to Zagłębie jest górą na własnym obiekcie i zdobywa pierwsze tegoroczne punkty!

Błąd za błędem, strata za stratą
Czas na pierwszy gwizdek na lekko zroszonej murawie! Przez pierwsze kilka minut to Zagłębie Lubin miało inicjatywę. Żadna akcja nie była jednak na tyle groźna, by zagroziła bramce strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego. Wisła Płock po przejęciu piłki starała się szybko przeprowadzić ją na stronę rywali, lecz na pierwszy plan wysuwały się głupie straty graczy „Nafciarzy”. Po nich następowały faule, by ratować sytuację – piłka ponownie była po stronie „Miedziowych”. W początkowej fazie gry zespołu Piotra Stokowca kibicom zdecydowanie mógł podobać się pressing. Tak samo jak posiadanie, jednak nic z tego nie wynikało. To Wisła była bardziej konkretna w swoich akcjach, dzięki czemu…
Łukasz Sekulski otwiera wynik meczu! Zagłębie jednak nie odpuszcza i… również strzela!
…mamy pierwsze trafienie w tym spotkaniu! Złe wybicie piłki przez defensora Zagłębia, odbiór po stronie rywali, brak asekuracji dwójki „Nafciarzy” i mamy otwarcie wyniku. Łukasz Sekulski po przejęciu futbolówki idealnie zmieścił ją pod nogami Bartosza Kopacza, dzięki czemu notuje 7. trafienie w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Trzeci mecz w tym roku i trzeci raz Zagłębie Lubin traci bramkę jako pierwsze.
Piłkarze jednak nie spuścili z tempa, widać było, że jak najszybciej chcieli doprowadzić do wyrównania. Mogliśmy ujrzeć dużą wymienność podań w środkowej strefie z boiska oraz aktywne skrzydła. Zdecydowanie podczas budowania akcji z bardzo dobrej strony pokazał się Koki Hinokio. Japończyk z lekkością, mobilnością, pewnością siebie i co najważniejsze – ze strzałami – które sprawdzały czujność golkipera zespołu z Płocka. Podobnie było dziś z Martinem Doležalem. Czech ma ten młotek w nodze, jednak żaden z niego strzałów nie zakończył się golem.
Do czasu! „Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”? Nie tym razem – Doležal na raty z bliskiej odległości pokonuje Krzysztofa Kamińskiego po dośrodkowaniu Kacpra Chodyny. 31 minuta i na ekranach 1:1! Strata Wisły, która tak naprawdę nie powinna się wydarzyć. Z prowadzenia pozostały jedynie wspomnienia. A Czech kilka minut później mógł dołożyć jeszcze drugie trafienie! Niepotrzebnie jednak przepuścił piłkę do kolegi z zespołu.
Piłkarze Piotra Stokowca nie odpuszczają. U Wisły sytuacji jak na lekarstwo, a dodatkowo tracą drugiego gola
Odbiór, kontra, mobilne skrzydła i kolejka próba pokonania bramkarza Wisły Płock. Gospodarze praktycznie cały czas nacierali na bramkę rywali. A ich akcji jak na lekarstwo. Poważniejsza z nich pojawiła się w 42. minucie po kontrze. Mocne podanie po ziemi i futbolówkę sprzed linii bramkowej wybija Kopacz! Niejako zrehabilitował się po nieudanej interwencji przy golu przyjezdnych.
Dużo nie zmieniło się również po rozpoczęciu drugiej połowy tego spotkania, które niezwykle szybko nam mija. Ponowie Hinokio – w ofensywie, w defensywie – piłkarz orkiestra! Wyprowadzenie futbolówki, scan boiska i kilka podań później to „Miedziowi” mogą cieszyć się z prowadzenia. Kto tym razem? Ponownie Martin Doležal. To zdecydowanie był jego dzień w PKO Ekstraklasie. I czwarty gol klubu z Lubina z główki w obecnym sezonie.
Cóż za odbudowa! Zagłębie 3, Wisła 1. A mogło być jeszcze wyżej
Było pewne, że oni nie odpuszczą. Że oni będą walczyć tu o zwycięstwo i swoją szansę znakomicie wykorzystał Łukasz Łakomy, który równo miesiąc temu skończył 21 lat. Szybkie przejście i lewa noga – Kamiński nie zdążył z obroną tego strzału. Tym samym Zagłębie odrobiło straty – i to w jakim stylu! Chwilę później Patryk Szysz mógł dobić Wisłę Płock, jednak za długo zwlekał z oddaniem strzału. Gdyby moment wcześniej się na niego zdecydował, to Zagłębie mogłoby wygrywać 4:1.
Nie można jednak odebrać prób po stronie „Nafciarzy”. Podeszli oni trochę bliżej, dzięki czemu zanotowali więcej odbiorów. Mimo wszystko żadne z dośrodkowań nie zostało zamknięte, a dodatkowo po kolejnej już w tym spotkaniu głupiej stracie Kamiński mógł po raz kolejny wyjmować piłkę z siatki.
To jeszcze nie koniec! Wisła Płock naciera w końcówce i końcowo piłka ląduje w siatce… jednak na ekranie bez zmian
Po trzecim golu Zagłębia wydawało się, że na spokojnie dograją oni ten mecz do końca. Sytuacja jednak trochę się odwróciła, zmiany dodały świeżej krwi i to goście przejęli inicjatywę. Jednak skuteczność ponownie pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego musiał pomóc sam gospodarz – fatalny rykoszet i Kacper Bieszczad nie miał czasu, by zareagować. Jednak nic nigdy nie jest czarno-białe. Dopatrzono się pozycji spalonej. Sędzia postanowił podejść do monitora i sam podjąć decyzję. Bramka została nieuznana! Tym samym Wisła Płock bez gola kontaktowego.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1494743991874691072
Powrót do gry po dale… krótkiej podróży
Przed meczem zwycięzca był już znany – błąd! Po tym meczu dobrze wiemy, że nie ma co zakładać wygranego. Mimo straty bramki na początku spotkania gracze Zagłębia Lubin nie cofnęli się, a nawet jeszcze bardziej ruszyli do przodu. Jak widzimy po końcowym wyniku tego spotkania, im się to opłaciło. W końcu u „Miedziowych” było widać grę, która cieszyła oko. Różne pomysły na rozwój akcji, ważna wymienność pozycji w ofensywnym tercecie – to wszystko złożyło się na upragnione zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Mają co świętować!
_________________________________________________________________________________________________________________________
PKO Ekstraklasa – Stadion Zagłębia Lubin
Zagłębie Lubin 3:1 Wisła Płock (1:1)
Podstawowe składy
Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad, Mateusz Bartolewski, Bartosz Kopacz (C), Saša Balić, Kacper Chodyna, Koki Hinokio, Aleksandar Šćekić, Łukasz Łakomy, Erik Daniel, Patryk Szysz, Martin Doležal
Trener: Piotr Stokowiec
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński, Piotr Tomasik, Adam Chrzanowski, Damian Michalski, Jakub Rzeźniczak (C), Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Fryderyk Gerbowski, Rafał Wolski, Marko Kolar, Łukasz Sekulski
Trener: Maciej Bartoszek
Sędzia główny: Daniel Stefański (Polska)