Wszołek wróci do Polski?!

Legia pilnie potrzebuje wzmocnień. Mistrz Polski obecnie znajduje się w opłakanym stanie. Przedostatnie miejsce w tabeli i bark perspektyw na walkę o najwyższe cele w tym sezonie. Aby to zmienić, potrzebni są nowi zawodnicy, którzy będą w stanie dać świeży powiew w klubie ze stolicy.

Po prawdzie to Legia potrzebuje wzmocnień praktycznie na każdej pozycji. Gdy pojawia się okazja nie stać ich na to, aby z niej nie skorzystać, a takowa się właśnie pojawiła.

Paweł Wszołek to postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Polski skrzydłowy odszedł z Legii stosunkowo nie dawno, bo ok. pół sezonu temu i trzeba przyznać, że nie było to odejście najbardziej pokojowe. Wszołek dosyć ostro pokłócił się zarówno z klubem, jak i ówczesnym trenerem Legii – Czesławem Michniewiczem. Postanowił nie przedłużać kontraktu z klubem ze stolicy i po raz kolejny spróbować swoich sił w Europie. Niestety, po raz kolejny się w tej Europie nie przebił.

Wszołek trafił do Unionu razem z Tymoteuszem Puchaczem i o ile można powiedzieć, że kariera tego drugiego w Niemczach była lekko mówiąc niezbyt udana, tak trzeba otwarcie przyznać, że były piłkarz Legii poradził sobie jeszcze gorzej.  Fakt, był on tam sprowadzany w roli raczej mało istotnej. Puchacz za to miał być zawodnikiem pierwszego składu. Były piłkarz Lecha miał przynajmniej okazje pograć w Lidze Konferencji. Ostatecznie licznik Wszołka w Niemczech zatrzymał się na jednym występie w DFB-Pokal.

Trafił on z deszczu pod rynnę i wygląda na to, że zamierza wrócić pod warszawską mżawkę. Legia pilnie potrzebuje wzmocnień na prawym wahadle. Wszołek za to pilnie potrzebuje ekipy, w której będzie mógł wrócić na boisko. Jego ostatni sezon w Legii był całkiem nie najgorszy – pięć bramek i sześć asyst. Jeżeli Union zgodzi się na półroczne wypożyczenie, Legia zyska solidnego polskiego ligowca z występami w reprezentacji i ogromnym, jak na naszą piłkę doświadczeniem w Europie. Czego chcieć więcej?

Źródło: [Tomasz Włodarczyk]

Czytaj też:

Racovitan na ostatniej prostej do Częstochowy

Aleksandar Scekić w Lubinie 

Udostępnij:

Facebook
Twitter