West Ham – Brighton 1:1. Chociaż już od piątej minuty Młoty prowadziły po golu Tomasa Soucka to nie zdołały po raz pierwszy wygrać z Brighton w Premier League. Mewy (w tym Jakub Moder) naciskały przez całe spotkanie i ostatecznie dzięki cudownej bramce Neala Maupaya doprowadziły do wyrównania w samej końcówce. „Świetny to był mecz, nie zapomnę go nigdy” – tak mógłby powiedzieć każdy oglądający to spotkanie. Jak przebiegał mecz West Hamu z Brighton?
Mocny początek Młotów
Na Olimpic Stadium jeszcze nie zdążyło ucichnąć „I’m forever blowing bubbles”, a kibice gospodarzy już mogli się cieszyć. W piątej minucie spotkania Pablo Fornals posłał miękkie dośrodkowanie na krótki słupek, gdzie piłkę do bramki strącił Tomas Soucek. 1:0. Jednakże po efektownym początku Młotów przyszedł okres dominacji Brighton. Dowodem na to są liczby: 67% posiadania piłki Mew w pierwszej połowie pokazuje stosunek obu ekip do gry w piłkę. Aczkolwiek niech to nikogo nie zmyli: to drużyna gospodarzy miała więcej strzałów na bramkę rywali. To także piłkarze Moyesa, konkretniej Fornals, mógł podwyższyć wynik tego spotkania na 2:0, lecz jego atomowy strzał zatrzymał się na poprzeczce bramki Sancheza. Z drugiej strony, mimo dobrej gry w obronie West Hamu, do głosu doszło Brighton. Maupay. Podanie. Moder w polu karnym. Sam na sam. I… Fabiański broni. Wychowanek Lecha wciąż pozostaje bez gola w Premier League. Polak grający w zespole Pottera mógł wyrównać, lecz tego nie zrobił. Do przerwy 1:0.
P o e z j a
Ktoś może powiedzieć, że spotkanie West Hamu z Brighton nie należało do najbardziej interesujących. 1:1? Co to za emocje? Ale prawdę mówiąc, ten mecz to była poezja. Brighton, które doskonale wie, jak ma grać z piłką przy nodze i robi to w atrakcyjny sposób. Z drugiej strony wybitnie kontratakujący West Ham. Naprawdę dobrze się to oglądało, zwłaszcza, że obie ekipy miały plan na mecz. w pewnym momencie można było dostać oczopląsu od tak szybko przemieszczającej się piłki. Ale dopełnieniem wyżej wspomnianej poezji było trafenie na 1:1. Neal Maupay po zmarnowaniu świetnych okazji w weekend w meczu z Leeds, teraz postanowił uciszyć hejterów. Po dośrodkowaniu Tariqa Lampteya Francuz uderzył piłkę z przewrotki i zapewnił punkt Mewom.
https://twitter.com/AaronBHAFC/status/1466159777881501706?fbclid=IwAR2rl48bLjw4UA-vdMJ9Ao1Xcxmb3eo2V-CZAP9KXjz_xUN8Zlw2Fx0Fujs
Co remis oznacza dla obu klubów?
Ktoś mógłby uznać, że West Ham stracił punkty tracąc gola w końcówce. Aczkolwiek umówmy się, że Brighton naprawdę zasłużyło na przynajmniej punkt zdobyty w wtorkowy wieczór (co pokazuje wskaźnik xG).
West Ham (0.96) 1-1 (1.33) Brighton
— The xG Philosophy (@xGPhilosophy) December 1, 2021
Prawdopodobnie remisu można było się spodziewać. West Ham to drużyna, z którą gra się bardzo nieprzyjemnie. Z kolei Brighton to jak najbardziej zespół, który ma w sobie wszystko, by być uznanym za topowy. W dodatku Młoty nigdy w Premier League nie pokonały zespołu z The Amex, co mogło już przed meczem wskazywać na wynik. Ostatecznie można powiedzieć, że wszystko było fair: obie ekipy zaprezentowały się na tyle dobrze, że stworzyły przyjemne widowisko, ale żadna z nich nie zagrała na tyle wybitnie, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Podsumowując: dużo strzałów, piękne goli, dużo myślenia na boisku. Finalnie 1:1. Więcej takich meczów w Premier League, prosimy!