Villarreal 2:2 Atletico Madryt – hit nierozstrzygnięty

Atletico Madryt lekko mówiąc, nie zachwyca. Forma mistrzów Hiszpanii odbiega od ideału, a przecież oczekiwania były spore. Nic nie jest w tym z resztą dziwnego. Kadra Diego Simeone uległa od tamtego sezonu zmianie, ale tylko na lepsze. Czas jednak tę ekipę zweryfikował. Po 19. kolejkach zajmują odległe od oczekiwań piąte miejsce. Mimo ostatniego zwycięstwa nad mocnym w obecnych rozgrywkach Rayo Vallecano ich dyspozycja dalej zbyt dobra nie jest. To chcieli wykorzystać z pewnością w tym spotkaniu gospodarze. Villarreal to drużyna, która zaliczyła słaby początek, jednak z czasem znacząco się podniosła. Ostatnie wyniki „Żółtej Łodzi Podwodnej” mogą budzić spory podziw. Ostatni raz przegrali czwartego grudnia. Drużyna Unaia Emery’iego liczyła dziś na przedłużenie tej passy. To im się ostatecznie nie udało. Po świetnym widowisku, doszło do podziału punktów

1 połowa

Niespodziewany początek

Na początku meczu można było zauważyć dwa odmienne sposoby gry na ten mecz. Z jednej strony aktywny, grający ciągle do przodu Villarreal, z drugiej zaś Atletico, które już przyzwyczaiło nas do zacofanej, defensywnej gry. „Żółta Łódź Podwodna” miała cały ten mecz pod kontrolą. Tak przynajmniej się tylko wydawało… Dani Parejo kierował piłkę do swojego kolegi z zespołu, jednak to mu się ostatecznie nie udało. Zagrał futbolówkę na tyle słabo i niecelnie, że przechwycił ją Angel Correa. Argentyńczyk stanął przed świetną sytuacją. Zauważył on, że daleko od bramki wyszedł Geronimo Rulli. Napastnik „Los Colchoneros” postanowił pięknym strzałem ze środka boiska przelobować bramkarza gospodarzy. 29-latek nie zdążył się wrócić, na skutek czego Atletico objęło prowadzenie. Zawodnik ten cieszył się ze swojego gola po raz ósmy w tym sezonie.

Lepsze Atletico

Zaraz po golu Correi, to Villarreal rozpoczął szaleńcze ataki. Moment ten nie trwał jednak długo, bowiem zaskakująco kolejne minuty należały do drużyny Atletico Madryt. W 16. minucie Felipe przejął piłkę w polu karnym i postanowił uderzyć. Była to dobra decyzja, jednak nic z tego nie wyszło. Futbolówka, zamiast wpaść do siatki, obiła słupek. Chwilę później, rozpoczęła się kolejna akcja Atletico. Strzelec pierwszej bramki otrzymał piłkę i zdobył nawet bramkę. Ta nie mogła zostać jednak uznana. 26-latek znajdował się na ewidentnej pozycji spalonej.

Gol…a nie ma

Po lepszym czasie dla Atletico, Villarreal przejął inicjatywę. Tak jak na początku meczu, „Żółta Łódź Podwodna” była po prostu lepsza. W 24. minucie doszło do groźnej szansy. Thomas Lemar dotknął piłkę ręką, więc sędzia wskazał na wapno. Uderzał Gerard Moreno, jednak ostatecznie jego słabe uderzenie zostało wybronione przez Jana Oblaka. Kiedy Słowak myślał, że jest już bezpieczny, do odbijającej się futbolówki podbiegł Dani Parejo. Winowajca wcześniejszej straty bramkowej, teraz mógł się zrehabilitować. Finalnie gol nie został jednak uznany. Po konsultacji z systemem VAR sędzia podjął jednoznaczną decyzję. Podczas strzału, piłka otarła się o dłoń strzelca. Duży pech Villarrealu.

Teraz już gol

Villarreal był zdeterminowany, aby przełamać tę passę nieszczęść. To im się udało w 29. minucie. Zaraz po niewykorzystanym rzucie karnym, gola zdobył Pau Torres. O ile bramkarz Atletico wybronił wcześniej wspomniany stały fragment gry, o tyle teraz Oblak zdecydowanie zawiódł. Piłka była uderzona słabo i leciała prosto w niego. Słoweniec jej nie złapał, tylko odbił przed siebie. To wykorzystał obrońca „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Na tablicy wyników, od tamtego feralnego momentu, widniał rezultat 1:1.

Villarreal głową w ścianę

Jan Oblak nie miał dziś łatwego życia. Obronił karnego, a później został głównym winowajcą straty bramki. Po niej swoją szansę miał Manu Trigueros. Hiszpan odebrał piłkę na krawędzi pola karnego i świetnie uderzył. Piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką. Pod koniec pierwszej połowy, kapitalną interwencją popisał się wcześniej wspomniany bramkarz Atletico.  Wydawało się, że Gerard Moreno zdobędzie gola, jednak przez 29-latka to mu się nie udało.

2 połowa

Bezbarwne Atletico, Villarreal wykorzystuje

Chwilę nam się ta druga połowa rozkręcała, natomiast kiedy już się to widowisko rozpoczęło, Villarreal przeważał. Spróbował swoich sił Gerard Moreno, a chwilę później nie poddał się i ruszył z kolejną akcją. Tym razem postanowił jednak dograć do Alberto Moreno. Były zawodnik Liverpoolu oddał wyśmienity płaski strzał, który poleciał do bramki. Jan Oblak był blisko wybronienia, natomiast finalnie tego nie zrobił.

Reakcja Atletico

Diego Simeone był zmuszony do tego, aby dokonać zmian w swojej drużynie. Reakcja argentyńskiego trenera była błyskawiczna. Zaraz po stracie bramkowej, byliśmy świadkami potrójnej zmiany. Na boisku pojawił się Joao Felix, a zaraz za nim weszli Matheus Cuhna i Sime Vrsaljko. Jak pokazał czas, roszady te się opłaciły. Gra „Los Colchoneros” znacznie się polepszyła, a w 67. minucie to się ziściło golem. Piłka po ataku Atleti odbiła się i trafiła do Geoffreya Kondogbii. 28-latek nie zastanawiał się dłużej i uderzył po ziemi w sam środek bramki. Jego strzał był bardzo dokładny i Geronimo Rulli nie mógł go zatrzymać. Wynik uległ więc zmianie.

Odmienione Atletico

Niesamowite było to, jak bardzo zmiany potrafią odmienić obraz meczu. Patrząc na większą część tego widowiska, Villarreal wyglądał lepiej. Po roszadach dokonanych przez Diego Simeone Atletico wyszło do tego starcia jak nowonarodzone. Wydawało się, że na bramce ich przewaga się skończy. Nic bardziej mylnego. Atletico coraz częściej zapuszczało się na połowę przeciwników. Swoją szansę miał, chociażby Thomas Lemar. Francuski skrzydłowy musiał się jednak obejść ze smakiem. Nie udało się umieścić futbolówki w siatce. Ich przewaga nie skończyła się jednak na tej szansie. Okazję na zmianę wyniku miał również strzelec pierwszej bramki, Angel Correa. W tym przypadku skutecznie interweniowała obrona. Mimo iż Geoffrey Kondogbia w końcówce tego starcia obejrzał czerwoną kartkę, Villarrealowi nie dało to absolutnie nic. Zabrzmiał bowiem ostatni gwizdek tego wieczoru.

Podsumowanie

Przed meczem, starcie to zyskało miano hitu. Jak pokazał czas, w pełni zasłużenie. Ekipa Villarrealu miała swoje lepsze momenty. Tak samo z resztą było w przypadku drużyny Atletico. Z tego powodu, wszyscy mogą czuć lekki niedosyt. Tym bardziej, jeżeli weźmiemy sobie pod uwagę tabelę La Liga. Sytuacja u jednych i drugich zaczyna robić się nieciekawa.

Tabela LaLiga

______________________________________________________________________________________________________________________________

La Liga

El Madrigal

Villarreal 2:2 Atletico Madryt (1:1)

 

Strzelcy bramek:

Angel Correa (10’) (ATM)

Pau Torres (29’) (VIL)

Alberto Moreno (58’) (Gerard Moreno) (VIL)

Geoffrey Kondogbia (67’) (ATM)

 

Składy

Skład Villarrealu: Geronimo Rulli, Pervis Estupinan, Pau Torres, Raul Albiol, Juan Foyth, Dani Parejo, Etienne Capoue, Alberto Moreno, Manu Trigueros, Moi Gomez, Gerard Moreno

Ławka rezerwowych: Alfonso Pedraza, Sergio Asenjo, Carlo, Vicente Iborra, Nikita Iosifov, Nicolas Jackson, Filip Jorgensen, Lanchi, Mario Gaspar, Antonio Pacheco, Yeremi Pino, Dani Raba

Trener: Unai Emery

 

Skład Atletico: Jan Oblak, Renan Lodi, Mario Hermoso, Felipe, Marcos Llorente, Thomas Lemar, Geoffrey Kondogbia, Rodrigo De Paul, Yannick Carrasco, Matheus Cunha, Angel Correa

Ławka rezerwowych: Hector Herrera, Joao Felix, Koke, Benjamin Lecomte, Joan Rojas Castilla, Javier Serrano, Giuliano Simeone, Sime Vrsaljko

Trener: Diego Simeone

 

 

Sędzia główny: Javier Alberola Rojas (Hiszpania)

Udostępnij:

Facebook
Twitter