Obecny sezon Legii Warszawa z pewnością nazwać można jednym z najgorszych w całej historii klubu. Regularne słabe wyniki mistrzów Polski doprowadziły ich już do odpadnięcia z Ligi Europy, czy też spadnięcia w Ekstraklasie na ostatnie miejsce. Frustracja przerosła nawet samego Marka Gołębiewskiego, który po meczu z Wisłą Płock podał się do dymisji. Nową nadzieją na wyjście z dołka ma być Aleksandar Vukovic. Zagłębie Lubin też jednak nie wygląda w obecnej kampanii zbyt dobrze. Ekipa Dariusza Żurawia, tak jak ich dzisiejsi rywale notują regularne potknięcia. Sytuacja ich jest na tyle dramatyczna, że w Lubinie również nie jest daleko od pewnych zmian na ławce trenerskiej. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu Legia Warszawa – Zagłębie Lubin „aromatu” dodawał fakt, iż dla każdego był to mecz z kategorii – „Jak nie teraz, to nigdy”. Dzisiaj mimo tego, że oglądaliśmy pojedynek drużyn w kryzysie, było to bardzo ciekawe widowisko.
1 połowa
Zagłębie śladami Wisły Płock
Trzeba przyznać, iż początek meczu w przypadku Zagłębia Lubin przypominał niejako start widowiska w Płocku, kiedy Legia popełniała dużo błędów, za to przeciwnicy stale wysokim pressingiem próbowali przeszkadzać i przeradzać pomyłki w szanse podbramkowe. Strzał Patryka Szysza w dziewiątej minucie był pierwszym uderzeniem w tym meczu. Niestety dla gości niecelnie. Przykuć uwagę w pierwszym kwadransie mógł fakt, iż występowały liczne zderzenia głowami. Na szczęście przy żadnym z tych starć nikt szczególnie nie ucierpiał.
Słabnące Zagłębie, coraz lepsza Legia
Legia wyczuła małą zadyszkę Zagłębia Lubin i momentalnie oddawała strzały na ich bramkę. Najpierw Slisz, później Pekhart, a następnie Rafael Lopes. Mimo wszystko brakowało albo celności, albo mocy. Starania w 28. minucie w końcu się ziściły. Wcześniej wspomniany Bartosz Slisz dograł idealną piłkę, przerzucając ją nad obroną „Miedziowych”. Ta została uderzona jeszcze w locie przez Lopesa, który w tym meczu był bardzo aktywny. Dla Portugalczyka było to swoiste przełamanie, gdyż tym trafieniem zdobył dopiero drugą bramkę w PKO Ekstraklasie.
26' | Bartosz Slisz ➡️ Rafael Lopes ➡️⚽️#LEGZAG 1⃣:0⃣ pic.twitter.com/peZwK64Hp0
— Legia Warsaw (@LegiaWarsawEN) December 15, 2021
Rafael Lopes #LEGZAG 1:0
📷 @jan_szurek pic.twitter.com/gVnSNiprR5— Legia.Net (@LegiaNet) December 15, 2021
Znowu goście
Piłkarze Zagłębia Lubin szybko zareagowali na to co się stało. Bardzo ciężki do obrony strzał posłał Patryk Szysz. Artur Boruc jak zwykle jednak na posterunku. Niestety doszło do urazu i Łukasz Poręba musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Daniel Dudziński. Wielka strata gości…
Legia TOP?
Moment gości nie trwał długo. Znowu do głosu podeszła Legia, która zaczęła stwarzać z powrotem masę sytuacji. Na Łazienkowskiej 3 nareszcie można było zobaczyć drużynę na miarę mistrza Polski. Najpierw obroniony strzał Mattiasa Johanssona, a kilka minut później akcja jeszcze groźniejsza… Yuri Ribeiro dośrodkował w pole karne i choć Rafael Lopes nie był najwyższym zawodnikiem w polu karnym, udało mu się zdobyć drugą bramkę. Na tablicy wyników widniał już rezultat 2:0! Takiej sytuacji jeszcze w obecnych rozgrywkach, w przypadku mistrzów Polski nie było! Lopes zaprezentował kapitalne, piłkarskie show.
39' | Rafael Lopes scores again ⚽️⚽️#LEGZAG 2⃣:0⃣ pic.twitter.com/cP463abuTv
— Legia Warsaw (@LegiaWarsawEN) December 15, 2021
Mimo ataków ze strony „Miedziowych” po bramce, rezultat pozostał bez zmian. Legia grała skutecznie i inteligentnie. W konsekwencji pierwsza połowa skończyła się zasłużonym wynikiem 2:0 dla nich.
2 połowa
Szybko poszło
Po przerwie zobaczyliśmy agresywną drużynę Zagłębia Lubin. Początek był jednak zgubny, gdyż po kapitalnym wykonaniu rzutu rożnego gola zdobył Tomas Pekhart. Czech wykorzystał słabe ustawienie obrońców i zdobył gola na 3:0. Obecny sezon w jego wykonaniu jest niezwykle słaby. Taka bramka dla niego może stanowić przełamanie.
49' | AND THREE #LEGZAG 3⃣:0⃣ pic.twitter.com/8Rbp42upyO
— Legia Warsaw (@LegiaWarsawEN) December 15, 2021
Cios za ciosem i nokaut
Obrona „Miedziowych” nie zdążyła pogodzić się ze stratą trzeciej bramki, a tu nagle tracą gola nr. cztery. Piękną asystę zaliczył Josue, zaś autorem bramki był tym razem defensor, Mateusz Hołownia. 23-latek chociaż, tak jak cała Legia w sezonie tym sezonie słabo, dzisiaj bezbłędnie. Do mężnej postawy defensywnej dołożył gola i ustanowił wynik meczu na 4:0. Brazylijczyk natomiast udowodnił po raz kolejny w tym sezonie swoją jakość. Mógł pochwalić się już dubletem asyst.
53' | I mamy czwartego gola 🤩#LEGZAG 4⃣:0⃣ pic.twitter.com/Ei7vH7D5yA
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) December 15, 2021
Pechowe Zagłębie Lubin
Do ciekawej sytuacji doszło w 58. minucie. Aż trzy razy słupki w ciągu kilku sekund zostały obite przez atakujących Zagłębia Lubin. Trzeba przyznać, że mimo zasłużonego prowadzenia Legii, oni też mają sporo szczęścia. Wcześniej znakomitą interwencją popisał się Artur Boruc.
Przewaga Legii Warszawa
Mistrzowie Polski grali bardzo kreatywnie i mimo wyniku 4:0 dalej przeważali. Kompletne zero pokazywało natomiast Zagłębie Lubin. Nic nie zmieniły nawet zmiany dokonane przez trenera Żurawia w 67. minucie. Dalej „Wojskowi” byli lepsi, a ich dominacja była widoczna absolutnie ciągle. Akcje gospodarzy nie opierała się na nieprzewidywalnych kombinacjach. Wszechstronność pokazywali nawet po zejściu kreatora gry – Josue. Po stronie przeciwnej wyglądało to niemal odwrotnie. Ofensywa opierała się tylko i wyłącznie na podaniach do Patryka Szysza. On sam, jak wiadomo nic nie zdziała. Bardzo w Legii Warszawa uaktywniły się skrzydłowi. Lirim Kastrati, a także Ernest Muci regularnie zbiegali w pole karne i tworzyli sytuacje swojej ekipie. Warszawianie kapitalnie wypunktowali Zagłębie Lubin i zasłużenie wygrali 4:0. Niestety z kontuzją skończył mecz Adam Ratajczyk.
Podsumowanie meczu
Legia Warszawa w końcu rozgrywa dobry mecz! Efekt nowej miotły zdecydowanie zadziałał i po powrocie do Warszawy Aleksandara Vukovicia, Legia wygrywa. Zwycięża grając bardzo dobrze. Mimo błędów na początku, z czasem wyglądało to dużo lepiej. Fatalna passa „Wojskowych” dobiega końca! Trzeba jednak pamiętać, iż grali oni ze słabym Zagłębiem Lubin, który dzisiaj potwierdził swoją słabą dyspozycję. Poza momentami, w ekipie Dariusza Żurawia nie było widać absolutnie żadnych pozytywów. Zagłębie Lubin znowu zawodzi i przez to niebezpiecznie zbliża się do strefy spadkowej. Jeżeli w ekipie „Miedziowych” nie dojdzie do żadnych zmian, ich sytuacja będzie stale się pogarszać.
________________________________________________________________________________________________________
Ekstraklasa
Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
Legia Warszawa 4:0 Zagłębie Lubin (2:0)
Strzelcy bramek:
Rafael Lopes (26’) (Bartosz Slisz)
Rafael Lopes (39’) (Yuri Ribeiro)
Tomas Pekhart (49’) (Josue)
Mateusz Hołownia (53’) (Josue)
Składy
Skład Legii: Artur Boruc (C), Mateusz Hołownia, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki, Mattias Johansson, Bartosz Slisz, Bartłomiej Ciepiela, Yuri Ribeiro, Josue, Rafael Lopes
Ławka rezerwowych: Kacper Tobiasz, Lirim Kastrati, Andre Martins, Igor Kharatin, Jurgen Celhaka, Ernest Muci, Kacper Skibicki, Szymon Włodarczyk, Tomasz Nawrotka
Trener: Aleksandar Vukovic
Skład Zagłębia: Dominik Hładun, Kacper Chodyna, Kamil Kruk, Lorenco Simic, Aleksandar Pantic, Patryk Szysz, Jakub Żubrowski, Łukasz Poręba (C), Łukasz Łakomy, Sasa Zivec, Adam Ratajczyk
Ławka rezerwowych: Szymon Weirauch, Jakub Wójcicki, Kacper Lepczyński, Bartłomiej Kłudka, Ilya Zhigulev, Daniel Dudziński, Erik Daniel, Karol Podliński, Tomas Zajic
Trener: Dariusz Żuraw
Sędzia główny: Łukasz Kuźma (Polska)