To już klasyka. Mimo gola Lukaku, Brighton wyrywa remis w końcówce.

16 października po raz ostatni Romelu Lukaku zagrał więcej niż 45 minut w meczu Premier League. W przypadku Mateo Kovacicia było to siedem dni później. Dzisiaj obaj zawodnicy wrócili do pierwszego składu Chelsea, ale ich dobre występy przyćmiła bramka Danny’ego Welbecka w samej końcówce. Podsumowując, mieliśmy kapitalne meczycho na Stamford Bridge.

 

Taktyka Chelsea? Laga na Lukaku

Nie tylko wielkie reprezentacje (np. Polska) stosują ten wariant. Podopieczni Thomasa Tuchela od samego początku próbowali zagrywać w kierunku Belga i to przynosiło oczekiwane rezultaty. Bo oprócz bramki (do której zaraz przejdziemy), Lukaku wygrywał wiele siłowych pojedynków i sprawiał olbrzymie problemy defensywie „Mew”. Już w 2. minucie The Blues mieli sytuację 3 na 2, właśnie dzięki byłemu napastnikowi Interu, ale Mount zagrał beznadziejnie. Ogólnie gracze Chelsea mieli dzisiaj problemy z precyzyjnymi podaniami. Co za tym idzie, przez dłuższy czas nie mieliśmy dużej liczby sytuacji. Jedyną ciekawszą akcją z gry gospodarzy było wbiegnięcie Mounta w pole karne i próba oddania uderzenia po bliższym słupku, ale Sanchez był na posterunku.

 

Potem mieliśmy rzut rożny – Mount dośrodkował na Lukaku, a ten bezproblemowo pokonał hiszpańskiego golkipera. Wcześniej łokciem powalił swojego przeciwnika, ale kto by się tym przejmował. Dzisiejsze spotkanie sędziowali, wg wielu, dwaj najgorsi arbitrzy w Premier League – Mike Dean oraz Kevin Friend, który siedział na VAR-ze. To, jak nie zauważyli przewinienia Belga, należy dopisać do niewyjaśnionych zagadek obok Trójkąta Bermudzkiego i Atlantydy.

 

Brighton też próbowało

Ale zanim o drużynie Pottera, jeszcze warto wspomnieć o sytuacji Azpilicuety. Hiszpan sytuacyjnie uderzył na bramkę swojego rodaka, ale piłka odbiła się tylko od słupka. To mógł być piękny sposób na uczczenie swojego 450. występu w Chelsea, ale ostatecznie kapitan gospodarzy musiał obejść się smakiem. Jeśli chodzi o „Mewy”, celnie uderzał Lallana, celnie strzelał Mac Allister, ale w obu przypadkach na posterunku był Edouard Mendy. Obrona Chelsea nie była dzisiaj najpewniejsza, co gracze gości chcieli wykorzystać, ale konkretów w I połowie było mało.

Ale już po przerwie niewiele brakowało, by goście odrobili straty. Jakub Moder sytuacyjnie dostawił nogę do dośrodkowania, ale futbolówka odbiła się jedynie od poprzeczki. Skoro już jesteśmy przy Polaku, to można ocenić jego występ. Po prostu OK, nic więcej, bo od tamtej akcji był mało widoczny. Wróćmy jednak do sytuacji „Mew”, bo ich było po przerwie bez liku. Głównie za sprawą niefrasobliwej postawy defensywy klubu ze Stamford Bridge.

Welbeck bohaterem

Mendy bronił ile mógł. Wyjął strzał z rzutu wolnego Mac Allistera, obronił bombę z dystansu Bissoumy. Poza tym minimalnie mylili się Maupay, Lallana i Lamptey, a najlepszą sytuację miał ten pierwszy. Mac Allister minął Mendy’ego, dograł do Maupay, ale jego strzał został zablokowany przez Rudigera.

Chelsea stać było tylko na pojedyncze kontrataki. W 55. minucie Hudson-Odoi i Mount mieli przed sobą tylko bramkarza gości i Veltmana, ale ten młodszy koncertowo schrzanił atak, zagrywając wprost w Holendra. Dopiero wejście Kante ożywiło drugą linię gospodarzy. Podopieczni Tuchela tworzyli zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. Ale takich czystych uderzeń nie było. Głównie były one blokowane przez Cucurellę, Burna lub Veltmana.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się szczęśliwym zwycięstwem gospodarzy, Cucurella posłał idealne dośrodkowanie na główkę Welbecka, a ten po raz kolejny zapewnia punkt Brighton w samej końcówce. Remis numer dziewięć dla „Mew”, ale na południu Anglii nikt takim rezultatem nie gardzi.

 


Premier League
Londyn (Stamford Bridge)

Chelsea 1-1 Brighton (1-0)
Lukaku 28 – Welbeck 90

Chelsea: Mendy – Azpilicueta, Christensen (46 Chalobah), Rudiger – James (27 Alonso), Kovacić, Jorginho, Hudson-Odoi (67 Kante) – Mount, Lukaku, Pulisić.

Brighton: Sanchez – Lamptey (66 Mwepu), Veltman, Burn, Cucurella, March – Moder (88 Alzate), Lallana, Bissouma, Mac Allister (80 Welbeck) – Maupay.

żółte kartki: Rudiger, Kovacić, Hudson-Odoi, Mount – Bissouma.

sędziował: Mike Dean.

Brak opisu.

źródło statystyk: Premier League

Udostępnij:

Facebook
Twitter