Sousa w środę oficjalnie przestał pełnić funkcję selekcjonera Reprezentacji Polski. Portugalczyk został ogłoszony nowym trenerem brazylijskiego giganta – Flamengo. Paulo, pożegnał się z Polakami w nie najlepszy sposób. Większość kibiców czuje się oszukanych przez „siwego bajeranta”. Marcin Dobski z serwisu „Salon24” ujawnia kulisy rozmów między Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a agentami byłego trenera.
Sousa zwolniony:
Paręnaście dni temu na swoim twitterze Cezary Kulesza poinformował na swoim twitterze o chęci Sousy na rozwiązanie kontraktu z federacją. Minęło parę dni, a prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej poinformował, że Sousa nie będzie dłużej już pełnić funkcji selekcjonera kadry. Portugalczyk musi zapłacić odszkodowanie oscylujące na 2 miliony euro. Co więcej, w trakcie rozmów ustalono, że cały sztab obecnego trenera Flamengo nie dostanie wynagrodzenia. PZPN łącznie zaoszczędził około 4 milionów złotych.
Agent 51-latka do samego końca starał się bronić swojego klienta. Marcin Dobski ujawnia kulisy rozmów oraz kuriozalne argumenty, które przedstawiał Sousa.
- Ostatnie prośby o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron Portugalczycy argumentowali tym, że w Polsce panuje wrogie nastawienie do Paulo Sousy. Warto również dodać, że Sousa miał ponoć stwierdzić, że bał się o swoje życie w Polsce.
Przez to, że Sousa wyrażał chęć odejścia do Flamengo polscy kibice zaczęli go hejtować. W dodatku agenci Portugalczyka oburzyli się gdy do sieci wypłynął hejt ze strony popularnych osób w Polsce.
Mam nadzieje ze Paulo Sousa nastąpi na klocka lego z rana !!! Olać od tak 40 mln Polaków… oby gość przegrał pierwsze 5 meczy w sezonie i żeby go zwolnili odrazu.
— Marcin Gortat🇵🇱 (@MGortat) December 27, 2021