Jedno z najważniejszych spotkań dla układu tabeli Serie A zakończyło się właśnie na Stadio Diego Armando Maradona w Neapolu. Zmobilizowane, napakowane pozytywną energią Napoli mierzyło się z podrażnionym ostatnią porażką w derbach, liderem rozgrywek- Interem. Po 90 minutach fantastycznego widowiska, mecz zakończył się remisem, który nie mógł satysfakcjonować żadnej ze stron. Jak trafnie określił to Mateusz Święcicki (komentator Eleven Sports)- zwycięzcami tej rywalizacji zostały drużyny Milanu, Juve oraz Atalanty. SSC Napoli 1:1 Inter
Początek meczu, błyskawiczny rzut karny dla Napoli
Jak na wielki hit Serie A przystało, spotkanie Napoli z Interem musiało zacząć się od solidnej dawki emocji. Nawet wsłuchując się w przedmeczową atmosferę na Stadio Diego Armando Maradona można było odczuć prawdziwe ciarki na plecach. W powietrzu unosił się zapach wspaniałego widowiska i takie właśnie dostaliśmy.
Już w 4. minucie po podaniu od Piotra Zielińskiego, w polu karnym Interu upadł Victor Osimhen. Sędzia początkowo nie zauważył w tej sytuacji nic nadzwyczajnego, jednak gdy realizator udostępnił powtórkę całego zdarzenia, wyraźnie widać było, że Nigeryjczyk został trafiony przez obrońcę- de Vrija. Szybko taką informację z wozu VAR dostał także pan Daniele Doveri. Włoski arbiter zdecydował się podejść do monitora i samemu przekonać się co do słuszności osądu swoich kolegów. Po chwili miał już stuprocentową pewność- gospodarzom należy się rzut karny!
Do piłki ustawionej na 11. metrze od bramki Handanovicia podszedł kapitan zespołu- Lorenzo Insigne. Włoski skrzydłowy, jak powszechnie wiadomo latem opuści Neapol i przeniesie się do MLS, gdzie będzie reprezentował barwy Toronto FC. Dlatego też każdy kolejny gol znaczy dla niego coraz więcej. Kapitan, jak na prawdziwego lidera przystało, pewnie pokonał bramkarza i wyprowadził SSC Napoli na prowadzenie.
https://twitter.com/ritual_futbol/status/1492547613526220800
Napoli podkręca tempo, Inter z podciętymi skrzydłami popełnia sporo błędów
Takimi słowami określić można ogólnie całą pierwszą połowę. Dziwić może szczególnie słaba dyspozycja defensywy Mistrza Włoch, która zazwyczaj stanowi o sile zespołu Simone Inzaghiego, a dzisiaj obrońcom Nerazzurrich przytrafiały się proste, niepotrzebne błędy. Ogólnie w Interze funkcjonowało mało co. Delikatnym pozytywem naznaczyć możemy aktywnego w ofensywie Dumfriesa, jednak i jemu przytrafiały się pomyłki.
Wracając jednak do przebiegu meczu, warto wspomnieć kilka sytuacji, jakie wypracowali sobie na przestrzeni pierwszych 45 minut gracze Napoli. Pozwoli to znakomicie zobrazować nieporadność obrońców gości.
W 12. minucie gospodarze ruszyli z typową dla siebie akcją, która wykorzystuje zagranie zwrotne przed pole karne. Tym razem w tym miejscu znalazł się Piotr Zieliński, który skończył wszystko strzałem w słupek.
Szczególnie widoczny był w tym meczu snajper neapolitańskiego zespołu- Victor Osimhen. Oprócz wywalczenia jedenastki, Nigeryjczyk często dostawał okazje do sprawdzenia czujności Handanovicia. Pozostali zawodnicy Napoli bardzo często korzystali z jego walorów szybkościowych i posyłali w jego kierunku podania na wolne pole. Ale i sam zainteresowany potrafił piłkę odebrać i napędzić skuteczną kontrę. Tak było między innymi w minucie 16., czy też 27. Obie próby nie zakończyły się jednak niczym poważniejszym.
2 minuty później obrona Interu, tym razem reprezentowana przez Milana Skriniara, po raz kolejny popełniła błąd. Słowak nie trafił czysto w piłkę, a ta spadła wprost pod nogi Lorenzo Insigne. Odbiła się od murawy, co zmusiło skrzydłowego do strzału z nie najwygodniejszej pozycji. Ostatecznie kapitan Napoli zdecydował się na uderzenie tak zwanymi „nożycami”. Pomylił się jednak dość znacznie i od własnej bramki rozpoczął grę Samir Handanović.
Inter też miał swoje okazje…
Żeby być sprawiedliwym, należy wspomnieć także o szansach Interu, które, owszem- nie były szczególnie niebezpieczne i zdarzały się stosunkowo rzadko, ale jednak miały miejsce.
W 36. minucie Nerazzurri wykonali chyba najładniejszą akcję w pierwszej części gry. Najpierw po wymianie szybkich podań w środku pola, piłka trafiła na skrzydło do Ivana Perisicia. Chorwat posłał miękkie dośrodkowanie w „szesnastkę” gospodarzy, a tam do główki wyskoczył Edin Dzeko. Strzał Bośniaka nie wywarł jednak wielkiego wrażenia na bramkarzu Napoli i trafił prosto w jego ręce.
Inter zaatakował także w minucie 42. wykorzystując dynamikę prawego wahadłowego- Denzela Dumfriesa. Holendra podaniem prostopadłym „uruchomił” Edin Dzeko. 25-latek nie wykorzystał jednak danej mu szansy i uderzył niecelnie.
Kto podmienił Inter?? – czyli bramka Edina Dzeko tuż po przerwie
Zupełnie niespodziewanie, fantastycznie w drugą część gry weszli zawodnicy (nieobecnego na ławce trenerskiej z powodu zawieszenia) Simone Inzaghiego. Już w 47. minucie po dośrodkowaniu na pole karne gospodarzy, błąd popełnił Di Lorenzo, od którego odbiła się piłka wprost pod nogi Edina Dzeko. Bośniak dopadł do niej i piekielnie mocnym strzałem od poprzeczki pokonał bezradnego Davida Ospinę.
https://twitter.com/ritual_futbol/status/1492562132470272001
Obraz meczu w drugiej połowie
Kolejne minuty nie przypominały zupełnie tego, co mogliśmy obserwować podczas pierwszej części spotkania. Inicjatywę w meczu przejęli goście, a Napoli, najwidoczniej zaskoczone niepomyślnym obrotem wydarzeń długo musiało dochodzić do siebie.
Podopieczni Luciano Spalettiego pierwszą groźną akcję w drugiej połowie wyprowadzili w minucie 55. Słowo „akcja” jest tu jednak sporym nadużyciem, ponieważ szansę kontrataku, Osimhenowi stworzyli Barella na spółkę z Brozoviciem. Po karygodnym błędzie w rozegraniu dwóch czołowych pomocników Interu do futbolówki dopadł właśnie wspomniany Nigeryjczyk. Napastnik Azzurrich popędził na bramkę Handanovicia, ale i tym razem nie zamienił swojej okazji na gola.
Sympatykom Interu serce zabiło mocniej jednak w minucie 69. Wtedy to ich zespół przed stratą bramki ofiarną interwencją uratował golkiper. Doświadczony Samir Handanović rzucił się bowiem pod nogi jednego z zawodników rywali i wybronił jego uderzenie.
Końcówka meczu
Po tych wydarzeniach tempo gry nieco jednak spadło. Rzadziej oglądać mogliśmy błyskawiczne ataki z jednej i drugiej strony, strzały na bramkę, czy stwarzane dogodne sytuacje. Częściej przy futbolówce utrzymywali się Nerazzurri (mniej więcej 56% czasu). Emocje obudziły się dopiero w samej końcówce, gdy po długim podaniu z rzutu wolnego, w polu karnym Napoli nie zrozumieli się ze sobą Dzeko i Brozović, co skończyło się zaprzepaszczeniem szansy na wywiezienie z Neapolu trzech punktów.
Końcowy rezultat 1:1 z pewnością nie zadowolił żadnej ze stron. Inter nie wykorzystał szansy na odskoczenie od goniącej go grupy pościgowej, Napoli za to może po 25. kolejce pożegnać się z 2. miejscem w tabeli. Rozgrywający bowiem jutro swój mecz z Sampdorią Milan, traci do Azzurrich tylko jedno oczko.
Rozgrywki: Serie A
Stadion: Stadio Diego Armando Maradona (Neapol)
Sędzia: Daniele Doveri
SSC Napoli 1:1 Inter
Bramki: Insigne (K) (7′) – Dzeko (47′)
SSC Napoli: Ospina – Di Lorenzo, Koulibaly, Rrahmani, Mario Rui – Lobotka, Fabian Ruiz (Anguissa 74′) – Politano (Elmas 26′), Zieliński (Juan Jesus 84′), Insigne (C) (Ounas 84′) – Osimhen (Mertens 84′)
Inter: Handanović (C) – Skriniar, de Vrij, Dimarco (D’Ambrosio 90′) – Dumfries, Barella, Brozović, Calhanoglu (Vidal 84′), Perisić – Lautaro Martinez (Alexis Sanchez 84′), Dzeko