Serie A: Roma lepsza od Spezii. Kolejne minuty młodego zawodnika Giallorossich! Roma 2:0 Spezia

Zawodnicy Mourinho nie zawiedli oczekiwań kibiców na Stadio Olimpico i w dość cyniczny sposób wygrali ze słabo dysponowaną w tym sezonie drużyną Spezii. Kolejne minuty w pierwszym zespole Romy zaliczył Felix Afena-Gyan. Nie był to jednak najszczęśliwszy występ, bo Ghańczyk przedwcześnie opuścił murawę z powodu czerwonej kartki.

Początkowe minuty. Roma błyskawicznie obejmuje prowadzenie, jak na to zareaguje Spezia?

Pierwsze minuty rywalizacji nie zwiastowały nic niezwykłego. Zgodnie z przewidywaniami to Roma wzięła na siebie ciężar budowy akcji, a Spezia skupiona była raczej na uporządkowaniu szyków defensywnych. Co ciekawe w grze Giallorossich pojawiały się liczne błędy techniczne przy różnego rodzaju przerzutach, podaniach, a nawet przyjęciu piłki.

Taki stan rzeczy utrzymał się jednak bardzo krótko, bo już w 6. minucie Roma objęła prowadzenie po golu Chrisa Smallinga. Anglik znakomicie odnalazł się w polu karnym rywali i zamienił podanie Tammy’ego Abrahama na gola. Warto zaznaczyć, że za krycie stopera AS Roma odpowiedzialny był reprezentant Polski- Arkadiusz Reca. Popełnił on błąd i nie zdążył doskoczyć do Smallinga, co skutkowało utratą bramki.

Kolejne minuty pierwszej połowy

W 17. minucie spotkania kontuzji doznał Jacopo Sala. Uraz nie pozwolił zawodnikowi Spezii na kontynuowanie gry, a jego miejsce zajął Jakub Kiwior.

Obraz meczu niewiele różnił się od tego na początku rywalizacji. To Roma była wyraźnie lepsza od swojego rywala i stwarzała więcej sytuacji. Wymienić należy szansę Matiasa Vinii z 25. minuty, gdy jego strzał obronił Provedel.

Z czasem zaczęła spadać jakość ataków rzymian. Tempo meczu było bardzo niskie, co przekładało się na liczbę wykreowanych sytuacji. Komentatorzy na antenie Eleven Sports żartobliwie stwierdzili nawet, że w tym meczu „absolutnie nie ma co komentować”.

Z niemocy Romy postanowiła skorzystać drużyna Spezii. W 35. minucie dobrym podaniem obsłużony został wbiegający w pole karne Reca, ale Polak zmuszony był do oddania strzału gorszą, prawą nogą i trafił prosto w bramkarza.

Końcowe minuty pierwszej części gry

Nużące fragmenty meczu widzom wynagrodziła z pewnością końcówka pierwszej połowy. W doliczonym czasie gry z piłką w okolicy połowy boiska zabrał się Vina. Urugwajczyk przebiegł kilkanaście metrów i zagrał futbolówkę do Mkhitaryana. Ten zdecydował się na wrzutkę w poszukiwaniu Tammy’ego Abrahama. Anglik nie nabiegł jednak odpowiednio na piłkę i oddał „strzał” klatką piersiową w poprzeczkę. Z dobitką pospieszył jeszcze Veretout, ale jeg0 uderzenie wybił ustawiony na linii bramkowej obrońca.

Warto dodać, że Abraham jest niechlubnym liderem w klasyfikacji zawodników najczęściej obijających słupki i poprzeczki w tym sezonie.

Spezia po przerwie

Po przerwie nareszcie uaktywniła się Spezia. Podopieczni Thiago Motty zaczęli stwarzać sobie poszczególne okazje. W 55. minucie doszło do najlepszej z nich. Po składnej akcji strzał Manaja obronił Rui Patricio.

Drugi gol dla Romy

W 56. minucie to jednak Giallorossi zadali kolejny cios. Cyniczna do granic Roma wykorzystała rzut rożny i wrzutkę Jordana Veretouta na gola zamienił Roger Ibanez.

Próba nawiązania kontaktu przez Spezię

Już trzy minuty po drugim trafieniu Romy, blisko szczęścia byli gracze gości. Po dośrodkowaniu na pole karne piłkę w bramce Patricio umieścił Rey Manaj. Jak się jednak okazało, Albańczyk był na spalonym i trafienie nie mogło zostać zaliczone.

Końcówka spotkania, kuriozalna sytuacja Afeny-Gyana

Spezii nie było stać jednak na wiele. Po sytuacji Manaja, ewidentną dominację zaznaczyła drużyna Jose Mourinho. Roma częściej utrzymywała się przy piłce, dyktowała tempo gry, konstruowała ataki.

W 64. minucie na boisku pojawił się zaledwie 18-letni Felix Afena-Gyan. Ghańczyk zdążył się już pokazać szerszej publiczności podczas meczu z Genoą w ramach 13. kolejki. Wtedy to w czasie 17 ostatnich minut, jakie spędził na placu gry, dwa razy wpisał się na listę strzelców i dał swojej drużynie cenne 3 punkty. Tym razem nie zaliczył on jednak najlepszego wejścia w mecz. W 70. minucie za faul i pretensje, młody zawodnik obejrzał żółtą kartkę.

W doliczonym czasie gry, a konkretnie trzeciej jego minucie, Afena-Gyan otzrymał podanie, które zamienił na 3 w tym sezonie gola. Cały stadion prawie eksplodował. Bardzo możliwe, że na oczach kibiców właśnie ukazał się kolejny młody talent z wielką przyszłością. Jednak po chwili, prowadzący spotkanie sędzia Alessandro Prontera zamiast na środek boiska, wskazał na rękę. Jak się okazało, Ghańczyk nieprzepisowo przyjmował futbolówkę i zamiast cieszyć się z gola obejrzał drugą żółtą kartkę, co oznaczało wykluczenie z dalszej części meczu.

Nie stracił on jednak za wiele, bo po tej sytuacji arbiter zakończył mecz, a Roma wygrała z ekipą Spezii 2:0

 

Rozgrywki: Serie A

Stadion: Stadio Olimpico (Rzym)

Sędzia: Alessandro Prontera (Włochy)

AS Roma 2:0 Spezia Calcio

Bramki: Smalling (6′), Ibanez (56′)

AS Roma: Patricio – Ibanez, Smalling (Diawara 64′), Kumbulla – Karsdorp, Veretout (Bove 90+3′), Cristante (C), Mkhitaryan, Vina – Mayoral (Afena-Gyan 64′), Abraham

Spezia Calcio: Provedel – Amian, Erlic, Nikolaou – Gyasi (C), Kovalenko (Agudelo 53′), Sala (Kiwior 17′), Maggiore (Bastoni 53′), Reca – Strelec (Verde 53′), Manaj

Udostępnij:

Facebook
Twitter