Serie A: Totalna dominacja Juve, osłabiona Genoa znowu zawiodła. Juventus 2:0 Genoa

Piłkarze Genoi po raz kolejny zawiedli na całej linii. Na Allianz wystąpili jedynie w roli statystów. Tylko problemy „Bianconerich” ze skutecznością sprawiły, że gracze „Rossoblu” otrzymali najniższy wymiar kary. Juventus pokonał zespół Shevchenki 2:0.

Juventus i Genoa- sytuacja obu drużyn przed meczem

Spotkanie od początku miało jednego faworyta w postaci drużyny „Bianconerich”. Juventus startował do rywalizacji z pozycji 8. w tabeli Serie A, natomiast Genoa od początku sezonu okupuje rejony strefy spadkowej. Dość powiedzieć, że „Grifone” wygrali jak dotąd tylko jeden mecz! Było to jeszcze we wrześniu, gdy w trzeciej kolejce pod wodzą Davide Ballardiniego udało im się pokonać Cagliari. Sam Ballardini niecałe dwa miesiące później został zwolniony, a w jego miejsce z misją uratowania wyników klubu przywołany został Andriy Shevchenko.

Kontuzje, czyli największy problem Genoi

Trener Shevchenko od samego początku pracy na Stadio Luigi Ferraris nie ma łatwego zadania. Kluczowi zawodnicy nie są w stanie pomóc Genoi z powodu częstych urazów. Do Turynu z drużyną nie mogli udać się między innymi: Felipe Caicedo, Domenico Criscito, Mattia Destro, Mohamed Fares, Nikola Maksimović, Nicolo Rovella czy Stefano Sturaro. Lista nieobecnych może robić wrażenie, ponieważ wyzej wymienieni zawodnicy w pełni zdrowia stanowią o sile ekipy z Genui i regularnie występują w pierwszym składzie.

Szeregi Juventusu również nie są wolne od kontuzji. Na murawę nie wybiegli równie ważni piłkarze, co ci z zespołu gości, jednak było ich wyraźnie mniej. Wśród nazwisk nieobecnych wymienić można Federico Chiesę, Danilo, Mattię De Sciglio, Westona McKennie, czy Aarona Ramseya.

Fantastyczny początek meczu, niecodzienny gol Cuadrado

Od samego początku spotkania, Juventus sprawiał wrażenie drużyny lepszej od rywala co najmniej o dwie klasy. Gospodarze byli drużyną poukładaną i zgraną. Dominowali nad Genoą w kluczowych statystykach, takich jak posiadanie piłki. To dochodziło momentami nawet do 75%!

„Bianconeri” stwarzali sobie dogodne sytuacje i często zagrażali bramce Salvatore Sirigu. W 9. minucie do piłki ustawionej w narożniku podszedł słynący z udanych dośrodkowań Juan Cuadrado. Tym razem, Kolumbijczyk nie zdecydował się jednak na wrzutkę, lecz postanowił zabłysnąć niekonwencjonalnym pomysłem- wkręceniem piłki do bramki bezpośrednio z rzutu rożnego. Dokładnie takim samym wyczynem popisał się dzień wcześniej Hakan Calhanoglu w spotkaniu Interu z AS Romą. Jednak w przypadku obrońcy Juventusu wykonanie było jeszcze bardziej efektowne. Piłka przeleciała nad ręką bramkarza i po odbiciu od słupka znalazła się w siatce.

Kapitalnie wykonał to Cuadrado. Takie zagranie wymaga nienagannej techniki i precyzji. Na szczęście dla gospodarzy obie te rzeczy zgrały się w całość i mogliśmy oglądać jedną z piękniejszych bramek w tym sezonie.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1467584845870080003

Chwilę później Paulo Dybala próbował podwyższyć prowadzenie strzałem z woleja, ale jego próba nie zagroziła bramce Sirigu.

Obraz gry po golu na 1:0

W kolejnych minutach tempo gry nieco zwolniło. Juventus skupiał się na posiadaniu piłki, Genoa- na niedopuszczeniu do straty kolejnej bramki. Dopiero w 37. minucie Juve wypracowało sobie dogodną okazję do zdobycia drugiego gola. Do piłki miękko wrzuconej na pole Genoi karne dopadł de Ligt. Oddał strzał głową, który kapitalnie wybronił, tak samo jak dobitkę Moraty, Salvatore Sirigu.

Tuż przed przerwą gospodarze mieli jeszcze jedną szansę na zmianę wyniku. Przysłowiową „setkę” zmarnował jednak Alvaro Morata i po pierwszych 45. minutach wynik wynosił 1:0 na korzyść „Starej Damy”.

Energetyczne minuty po przerwie

Pierwsze groźniejsze ataki, drużyna gości stworzyła sobie dopiero po zmianie stron. Jednak za niebezpieczną sytuację w tym przypadku należy zaliczyć rzut rożny, bo to jedyne na co gości było stać tego wieczoru.

Po chwili słabości do regularnego rozmontowywania formacji obronnej Genoi powrócili turyńczycy. W 51. i 56. minucie na uderzenia z dystansu wysilili się kolejno Dybala i de Ligt, a w 57. rajd fatalnym strzałem po dużo lepszym rajdzie zakończył akcję zawodzący w tym sezonie Kulusevski.

Salvatore Sirigu- jedyny pozytyw po stronie Genoi

Kilka minut później drugi raz tego wieczoru do strzału z powietrza złożył się Dybala. Tym razem jednak jego próbę wybronił wyśmienicie dysponowany bramkarz gości- Sirigu. Włoski golkiper klasę pokazał także przy kolejnej okazji Juventusu. Po stracie jednego z rozgrywających „Rossoblu”, piłkęprzejął Kulusevski. Szwed popędził z nią w stronę bramki rywala, wyłożył piłkę do Paulo Dybali, ale ten zmarnował dogodną sytuację oddajac strzał prosto w skracającego kąt Sirigu.

Druga bramka w końcowych minutach

Przez praktycznie cały mecz, narracja obowiązująca na murawie pozostawała niezmienna. Juventus powoli dążył do zdobycia kolejnych bramek, a Genoa występowała jedynie w roli statysty. Mimo wszystko gracze z Allianz marnowali znaczną część wykreowanych sytuacji. Wynik na tablicy pozostawał więc niezmienny… aż do 82. minuty. Wtedy to po kombinacyjnej akcji zespołowej w dogodnym miejscu na oddanie stzrału lewą nogą znalazł się Paulo Dybala. Argentyńczyk dopiął swego i umieścił futbolówkę w bramce.

https://twitter.com/juve_canal/status/1467607845000691715

W tym momencie mecz można było tak naprawdę zakończyć,  ponieważ pewnym było, że Genoa nie ma żadnych szans na zmianę rezultatu.

Co istotne, podopieczni Shevchenki przez cały mecz nie oddali ani jednego strzału! Juventus zdominował słabiutkiego rywala i nie pozwolił mu absolutnie na nic

 

Rozgrywki: Serie A

Stadion: Allianz Stadium (Turyn)

Sędzia: Daniele Chiffi (Włochy)

Juventus 2:0 Genoa

Bramki: Cuadrado (9′), Dybala (82′)

Juventus: Szczęsny – Cuadrado, de Ligt, Chiellini (C), Pellegrini (Alex Sandro 46′) – Bentancur, Locatelli – Kulusevski, Dybala (Kaio Jorge 89′), Bernardeschi (Rabiot 83′) – Morata (Kean 73′)

Trener: Massimiliano Allegri

Genoa: Sirigu – Biraschi, Bani (Vanheusden 73′), Vasquez – Ghiglione, Behrami (C) (Galdames 59′), Hernani, Toure (Portanova 59′), Cambiaso (Melegoni 85′) – Bianchi (Pandev 59′), Ekuban

Trener: Andriy Shevchenko

Udostępnij:

Facebook
Twitter