Remontada Atletico Madryt w meczu z Valencia! Cunha bohaterem Atletico

Na Wanda Metropolitano w meczu 22 kolejki La Liga zmierzyły się ze sobą drużyny Atletico Madryt i Valencii. Drużyna gospodarzy przystępowała do tego spotkania w słabej dyspozycji. Tylko w styczniu odpadli już z Pucharu Hiszpanii oraz w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Natomiast drużyna Valencii ostatni mecz ligowy wygrała dopiero 20 grudnia zeszłego roku z Levante.

Ostatni mecz obydwu  drużyn to było spotkanie w 13 kolejce ligowej. Tamten mecz zakończył się remisem 3:3. Po cichu liczyliśmy na powtórkę z tego spotkania. Jednak ostatnie wyniki i forma przede wszystkim Atletico mogła wskazywać, że  tym razem może być inaczej.

Eksperci wskazywali, że to będzie pojedynek wielu indywidualności. Miało to być starcie portugalskich napastników obu drużyn, a więc Goncalo Guedesa i Joao Felixa. Starcie dwóch osobistości w postaci trenerów, czyli Diego Simeone i Jimeneza Bordalasa. I, pomimo że obydwie drużyny dzieli, aż 4 miejsca w tabeli. To jednak przed tym meczem Valencia traciła do Atleti tylko 4 punkty. Sam mecz okazał się jednak wielkim widowiskiem.

Pierwsza połowa. Dramatyczna gra Atletico

Słabe Atletico

Atletico wyszło pierwotnie na ten mecz w ustawieniu 4-4-2. Choć najbardziej wysuniętym zawodnikiem w drużynie z Madrytu miał być Luis Suarez. Aczkolwiek Urugwajczyk był praktycznie niewidoczny w pierwszych 45 minutach gry. To samo można powiedzieć o jego kolegach z zespołu. Atleti szukało akcji głównie skrzydłami, a ich napastnicy Felix i Suarez nie mieli z czego skorzystać, aby zagrozić bramce rywala.

Dwa gole Valencii

Valencia sama w sobie nie atakowała jakoś specjalnie bramki Jana Oblaka. Chociaż drużyna grała klasycznym ustawieniem 4-4-2 , to jednak czekała przez większość czasu gry pierwszej połowie na błędy Atletico. I to się opłaciło w 100%. W 24 minucie rozpoczął się kolejny dramatyczny moment tego sezonu dla aktualnych mistrzów Hiszpanii. Valencia wystosowała kontrę. Piłkę na swojej połowie boiska przejął Guedes, wrzucił piłkę do Yunusa Musah a ten w polu karnym pokonał Jana Oblaka. Natomiast w 44 minucie gola strzelił napastnik Hugo Durro.

Statystyki pierwszej połowy

Posiadanie piłki:

Atl.Madryt 57%, Valencia 43%;

Strzały:

Atletico 4 (1 celny), Valencia 6 (3 celne),

Kartki:

Atletico Madryt -2,

Valencia  – 3,

Druga połowa. Odmienione Atletico Madryt

Gdy Cholo Simeone zmieniał grę swojej drużyny w ostatnim meczu Pucharu Króla z Realem Sociedad po 1 połowie, to na niewiele się to zdawało. Jednak dzisiaj trafił  ze zmianami w dziesiątkę! Już na samym początku drugiej połowy wpuścił na boisko Angela Corree, który zmienił bocznego obrońcę Renana Lodiego. Potem wchodzili na boisko m.in. Cunha i Felipe zastępując Lemara i Joao Felixa. Te zmiany sugerowały zmianę ustawienia taktycznego na boisku w drużynie Atletico. I w końcu ustawienie z 3 obrońcami pokazało jaki potencjał kadrowy ma drużyna Cholo Simeone. Współpraca z lewej strony boiska Mario Hermoso i Yannica Carrasco funkcjonowała idealnie. To właśnie Ci zawodnicy najczęściej atakowali bramkę rywala. Atletico po zmianach ruszyło ze swoją grą. I wykonali swoistą Remontadę!

Gole Atletico Madryt

W 63 minucie impuls do gonienia Valencii dał Matheus Cunha. Wykorzystał on dośrodkowanie piłki z rzutu rożnego Hectora Herrery i mieliśmy kontaktowego gola dla Los Rojiblancos. W 90 minucie gola zdobył Angel Correa po niefortunnej interwencji bramkarza Valencii Domenecha.  Po tej akcji sędzią doliczył aż 7 minut do regulaminowego czasu gry. Chwilę później Atleti kapitalną akcją zapewniło sobie wreszcie zwycięstwo w lidze. Akcję wykończył Hermoso, a asystował Cunha.

Odmieniona Valencia

Valencia pomimo prowadzenia 2:0 po pierwszej połowie nie była jednak faworytem przed drugą połówką. W przeciwieństwie do Simeone trener Bordalas nie zmieniał za wiele od początku w grze swojej drużyny. I to chyba zabiło ekipę „Nietoperzy”. Tak jak mieli w 1 połowie przewagę w statystykach, tak na koniec meczu przegrali nie tylko bramkami, ale także w każdym aspekcie gry. W efekcie Valencia znowu straciła punkty z drużyną, z którą walczy o Europejskie puchary. Poprzednio zremisowali z Sevilla.

Ciężka praca arbitra 

Arbitrem tego spotkania był pan Diaz de Mera. Miał on stosunkowo dużo pracy. Piłkarze obu drużyn mocno atakowali siebie nawzajem. W związku z tym aż 11 żółtych kartek padło w tym spotkaniu. A pod koniec meczu jeden z członków sztabu Valencii dostał czerwoną kartkę.

Podsumowanie:

Przed tym meczem bukmacherzy wskazywali na faworytów drużynę trenera Simeone. Chociaż Atletico  miało ostatnio słabe wyniki. Porażka w  tym tygodniu już w 1/8 finału Pucharu Króla z Realem Sociedad. W Superpucharze Króla porażka w półfinale z Athletic Bilbao. A w lidze w styczniu wygrali tylko raz na początku z Rayo Vallecano 2:0. Jednakże ten mecz pokazał, iż aktualni mistrzowie Hiszpanii, jeszcze będą się liczyć w tym sezonie ligowym. W tabeli są na 4 miejscu i chociaż mają 10 oczek straty do Sevilli, to jednak jeszcze dużo może się zdarzyć. A Valencia – no cóż. Po raz kolejny pokazała, że potrafi grać z Atletico. W ostatnim meczu również byli blisko zwycięstwa jednak ostatecznie zremisowali 3:3. Tylko, iż ten mecz przegrali głównie brakiem na ławce rezerwowych dobrych zmienników. Atleti poprzez zmiany wyszło odmienione na drugą połowę, natomiast „Nietoperze” wręcz odwrotnie.

Rozgrywki: La Liga

Sędzia: Diaz de Mera J.

Składy:

Atletico Madryt: 13.Oblak; 24.Vrsaljko(16.Herrera 61′), 2.Gimenez, 22.Hermoso, 12.Renan Lodi(10.Correa 46′); 21.Carrasco(26.Serrano 97′), 5.De Paul, 6.Koke, 11.Lemar(19.Cunha 57′); 7.Felix(18.Felipe 57′), 9.Suarez,

Valencia: 1.Domenech; 2.Correia(37.Cristhian 71′), 12.Diakhaby, 15.Alderete(27.Koindredi 54′), 3.Lato(32.Vasquez 71′); 20.Folquier, 10.Soler, 6.Guillamon, 4.Musah; 19.Duro(9.M.Gomez 71′), 7.Guedes,

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter