Elche niespodziewanie urwało dzisiaj punkty Realowi Madryt. Spotkanie na Santiago Bernabeu od początku do samego końca było niesamowicie emocjonujące. Prowadzenie Elche, i ostatnie 10 minut w wykonaniu Realu, które dało im remis.
Powolny początek
Start spotkania i jego pierwsze minuty przebiegały bardzo spokojnie. Real miał kilka błędów, jednak żaden z nich nie sprokurował poważnego zagrożenia. Powoli zaczynali się rozkręcać i przesuwali swoją grę coraz głębiej pod pole karne rywali. Aktywny od początku był Eden Hazard, który szukał piłki i rozwiązań z przodu boiska. Sytuacje miał także Vinicius, jednak nie udało się jej zamienić na bramkę.
Real panikował przedzierając się pod pole karne Elche. Mieli kilka sytuacji, ale w żadnej z nich nie potrafili spokojnie rozegrać i zakończyć golem. Przyjezdni powoli zaczęli odbijać piłeczkę i wyprowadzali akcje ofensywne. Niestety w 22 minucie Tete Morente upadł na murawę i potrzebował pomocy medycznej. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że musiał zostać zniesiony na noszach. w 26′ minucie zastąpił go Fidel.
Pierwsze poważne okazje i karny!
Real rozpoczął zmasowany atak na bramkę Elche. Karim Benzema stanął przed świetną okazją, jednak Badia znowu obronił strzał Francuza. Argentyńczyk w bramce gości spisywał się dzisiaj świetnie. Można śmiało powiedzieć, że będzie się on śnił po nocach zawodnikom Królewskich.
Vinicius junior był dzisiaj po prostu genialny. To, jak Brazylijczyk potrafił wejść w pole karne rywali, przechodziło ludzie pojęcie. W 32. minucie udało mu się wywalczyć rzut karny, dzięki któremu Real stanął przed szansą na zdobycie gola. Do piłki podszedł Benzema i mamy… 0-0? Benzema okropnie zmarnował jedenastkę, strzelając nad bramką.
Real, Real, Real i.. Elche?
W momencie, kiedy Real zmarnował karnego, nie byli już tak pewni. Ich ataki często kończył się jeszcze przed tym, jak na dobre się zaczęły. Zaczęły się za to problemy, a to sprytnie wykorzystał zespół Elche, który jedną kontrą wyszedł na prowadzenie! Genialne dogranie w środek pola i przez błąd krycia Alaby mamy 0-1! W przeciwieństwie do Królewskich zespół Elche wykorzystał sytuację, która im się nadarzyła. Jak to mawiają – niewykorzystane sytuacje lubią się mścić!
Real znowu zaczął atakować, ale na drodze do wyrównania stanął im… Badia! Bramkarz Elche naprawdę ratował dzisiaj swój zespół i gdyby nie jego dyspozycja, Real spokojnie wygrałby tę połowę.
Znowu karny?
Real zaczął od razu atakować drużynę Elche już na starcie drugiej połowy. W polu karnym faulował Diego Gonzalez i sędzia podyktował rzut karny. Natychmiast jednak go anulował, a pomógł mu w tym VAR. Piłkarze Królewskich byli oburzeni decyzją arbitra.
W drugiej połowie Los Blancos nie byli już tak skorzy, żeby atakować. Zdecydowanie zwolnili tempo, a można powiedzieć, że w niektórych momentach Elche próbowało przejąć inicjatywę. Przyjezdni grali dzisiaj naprawdę solidnie i trudno było znaleźć sposób na ich defensywę. Real próbował uderzeń z dystansu, próbował wejść do pola karnego, ale nic nie działało. Obrona, a przede wszystkim bramkarz gości grali dzisiaj wspaniale.
Swoją drugą dogodną sytuację miało Elche. Strzał głową obronił jednak Courtois, ale nie zmienia to faktu, że Królewscy z minuty na minute zmniejszali swoje szanse na odrobienie strat.
ONI ZNOWU TO ZROBILI
Real atakował, starał się jak mógł. Mieli nawet karnego, którego nie wykorzystali. Ale serce do gry Elche i ich chęć do zwycięstwa wzięła dzisiaj górę. 76. minuta, Boye podaje do Milli a ten zamienia sytuacje na bramkę! Elche prowadzi 2:0, a Real nie wygląda ani trochę, jakby miał odrobić straty. Zawodnicy gości popisali się dzisiaj koncertową skutecznością. Dwa strzały celne na bramkę Realu zamienili na dwa gole. Oba trafienia padły po błędach taktycznych, za drugim razem zawinił Mendy, ktory nie upilnował krycia.
VAR tym razem pomaga Realowi, w 82. minucie sędzia podyktował drugi w tym meczu rzut karny dla gospodarzy. Tym razem do piłki podszedł Luka Modrić. Zdobywca złotej piłki za 2018 rok zdobył bramkę kontaktową i dał zespołowi sygnał do ataku. Gol dla Królewskich był nieunikniony. Nawet genialny Badia nie zdążył utrzymać dzisiaj czystego konta.
CO. TU. SIĘ. STAŁO. VINICIUS WRZUCIŁ PIŁKĘ W POLE KARNE, BŁĄD W KRYCIU, MILITAO STRZELA NA 2:2. REAL WYWALCZYŁ SOBIE TEN REMIS PRZEZ CAŁE SPOTKANIE, CO ZA KOŃCÓWKA W WYKONANIU KRÓLEWSKICH. Eder Militao zadał ten ostateczny cios. Podobnie do Manchesteru United, Real wydziera punkty w ostatnich sekundach spotkania. Podczas gdy wszyscy gratulowali już Elche, ci wzięli się w garść i byli w stanie strzelił dwie bramki i wyrównać!
_______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Statystki:
Rozgrywki: La Liga
Stadion: Estadio Santiago Bernabeu
Real Madryt 2-2 Elche (0-1)
Bramki: Boye 43′, Milla 76′, Modrić 82′, Militao 90+2′
Real Madryt: Courtois – Vasquez (Valverde 79′), Militao (żółta kartka 54′), Alaba (żółta kartka 90+5′), Mendy – Modric, Casemiro, Kroos (Rodrygo 64′) – Hazard (Isco 81′), Benzema (Jovic 58′), Vinicius Junior
Elche: Badia – Palacios, Verdu, Gonzalez, Mojica – Tete Morente (26′ Fidel (żółta kartka 55′)), Guti, Gumbau, Milla – Boye, Perez (Josan 88′)