W Lipsku doszło dziś do bardzo ciekawie zapowiadającego się spotkania w 1/16 finału Ligi Europy. Na Red Bull Arena zmierzyły się zespoły RB Lipsk z Realem Sociedad. Faworytem bukmacherów przed tym spotkaniem była drużyna gospodarzy.
Było to pierwsze starcie w historii tychże ekip. Pewnie dlatego, że RB Lipsk istnieje na piłkarskiej mapie od 2009 roku, a drużyna Sociedad została założona 100 lat wcześniej niż ich dzisiejsi rywale. RB Lipsk do Ligi Europy trafiło z rozgrywek Ligi Mistrzów. W swojej grupie zajęli trzecie miejsce tuż za Manchesterem City i PSG. Natomiast Sociedad grało już w fazie grupowej Ligi Europy. Zajęło w grupie B drugie miejsce, a pierwsze miało AS Monaco. Dodatkową motywację w tym spotkaniu miał bez wątpienia napastnik hiszpańskiej drużyny Norweg Alexander Sorloth. Bowiem jest on wypożyczony właśnie z klubu z Lipska do Realu Sociedad.
Pierwsza połowa
Ten mecz miał dodatkowe znaczenie, iż te drużyny nigdy wcześniej ze sobą nie grały. A więc mogliśmy się spodziewać próby zaskoczenia przez któryś z zespołów.
Początek meczu i gol dla Realu Sociedad
Wydawało się, iż lepiej to spotkanie rozpoczęli gospodarze. Byli oni częściej przy piłce, ale nie potrafili znaleźć idealnego podania, by dostać się pod pole karne gospodarzy. W 8 minucie jednak nastąpił niewątpliwie bardzo zaskakujący moment. Akcję z lewej strony zaczął Portu, podał on do Rico, który bez zastanowienia wrzucił piłkę w pole karne, trafiła ona do Robina Le Normand, a ten oddając strzał pokonał Petera Gulacsi. Piłka wcześniej jeszcze zaskoczyła węgierskiego bramkarza, bo trafiła po drodze w stopę Simakana, ale ostatecznie bramka została zapisana francuskiemu stoperowi drużyny gości. Bramka ta była na tyle zaskakująca, iż w powtórce telewizyjnej twarz trenera Sociedad mówiła, że sam się tego nie spodziewał.
Im dalej tym lepiej dla RB Lipsk
Gospodarze pomimo utraty bramki kontynuowali narzucony na ten mecz swój styl, czyli częstszego bycia przy piłce. Widać było, iż chcieli szybko doprowadzić do wyrównania. Mieli kilka składnych akcji za sprawą Nkunku czy Angelino. Próbowali też strzałów z dystansu. Bliski szczęścia był dzięki temu Laimer w 23 minucie, aczkolwiek bramkarz Ryan dobrze sobie poradził w tej sytuacji. W 30 minucie znów dał o sobie znać Nkunku. Świetnie z lewej strony dogrywał piłkę w pole karne Angelino, podczas gdy piłka idealnie trafiła na głowę Francuza, który zapewnił już co najmniej remis swojej drużynie w tym starciu.
Statystyki 1 połowy
Posiadanie piłki: 67% RB Lipsk – 33 % Real Sociedad,
Sytuacje bramkowe : RB Lipsk 9 – 1 Real Sociedad
Druga połowa – i kolejny prezent dla Realu Sociedad
Drugie 45 minut rozpoczęło się podobnie jak pierwsze. Niemiecka ekipa była częściej przy piłce. Jednak było trochę po jej stronie za dużo chaosu. Częściej chcieli się przedostać przez środek boiska w stronę bramki rywala, chociaż w pierwszej części meczu lepiej im szło granie bocznymi strefami. W 61 minucie miała miejsce niespotykana sytuacja ze strony jednego z graczy Lipska. Najpierw miał miejsce rzut rożny w wykonaniu graczy Sociedad. Bliski szczęścia był Portu, który zmarnował doskonałą okazję, bowiem piłkę z linii bramkowej wybijał Henrichs. Akcja później przeniosła się pod pole karne Hiszpanów, choć sędzia tego spotkania pan Cakir zatrzymał grę. Pokazał, iż idzie przejrzeć jedną sytuację na powtórce VAR. Sporna sytuacja miała miejsce przy rzucie rożnym w wykonaniu gości. Okazało się, że piłkę ręką wybijał Gvardiol, w związku z tym sędzia przyznał karnego dla drużyny z San Sebastian. Do strzału podszedł Oyarzabal i spokojnym strzałem pokonał bramkarza.
Walka z czasem RB Lipsk – kontrowersje z ich udziałem
Po drugiej straconej bramce zawodnicy gospodarzy znów musieli gonić wynik. Mało im w tym pomagał Andre Silva, który w 70 minucie oddając strzał głową w polu karnym, zrobił to dopiero 1 raz w trakcie tego meczu. Trener Domenico Tedesco widząc taki, a nie inny obrót spraw zaczął zmieniać koncepcję gry. Na boisko weszli m.in. Yusuf Poulsen i Emil Forsberg. I po dwóch minutach od wejścia w mecz Forsberg oddał mocny strzał na bramkę Ryana. W 80 minucie na boisko wszedł z kolei Szoboszlai. I to też była bardzo udana zmiana trenera Tedesco. Jednak z jego udziałem była związana niemała kontrowersja. Sędzia Cakir uznał, że był faulowany w polu karnym przez Merino, aczkolwiek powtórki w TV sugerowały, iż karnego być nie powinno. Konkludując karny, został przyznany, którego pewnie wykorzystał Emil Forsberg. RB Lipsk miało pod koniec spotkania, jeszcze dwie okazje, aby wywieść z własnego stadionu zwycięstwo. Jednak wynik meczu już się nie zmienił.
Podsumowanie
Po wyniku 2:2 trudno jednak powiedzieć, iż to zasłużony rezultat. Konkludując po przebiegu spotkania, to lepsi byli gracze z Lipska. Stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych. Byli częściej przy piłce. A drużyna z Sociedad tak naprawdę skorzystała z dwóch prezentów im podarowanych. Bramka pierwsza Robina Le Normand była bardzo szczęśliwa. A rzut karny dla gości wyniknął z winy gracza rywala. Bardzo trudno było znaleźć składną akcję, chociażby ze strony napastników Sorlotha czy Oyarzabala. Natomiast Lipsk wyraźnie odżył po zmianach. Pomimo bramki zmieniony został w drugiej połowie Nkunku, i była to dobra decyzja trenera Tedesco. A Forsberg i Szoboszlai zapewnili drużynie cenny remis w 1 spotkaniu. Rewanż zostanie rozegrany 24 lutego o godzinie 18:45 czasu polskiego na stadionie Real Arena w San Sebastian.
Rozgrywki: 1/16 finału Ligi Europy
Sędzia: Cuneyt Cakir
Stadion: Red Bull Arena (Lipsk)
Składy:
Lipsk: 1.Gulacsi; 16.Klostermann, 2.Simakan, 32.Gvardiol; 14.Adams(39.Henrichs 46′), 27.Laimer(10.Forsberg 63′), 44.Kampl(8.Haidara 86′), 3.Angelino; 25.Olmo(9.Poulsen 80′), 18.Nkunku(17.Szoboszlai 70′), 33.Silva;
Trener: Domenico Tedesco
Sociedad: 13.Ryan; 2.Zaldua, 6.Elustondo, 24.Le Normand, 15.Rico(12.Munoz 61′); 7.Portu, 5.Zubeldia, 8.Merino(4.Illara 90+6′), 17.Rafinha(26.Pacheco 77′) ; 23.Sorloth, 10.Oyarzabal(44.Martin 90+6′);
Trener: Alguacil Imanol