Jak się okazuje, blamaż z Węgrami w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw świata może nieść za sobą o wiele więcej negatywnych skutków, niż sam brak rozstawienia w barażach. Nieroztropne decyzje Paulo Sousy właśnie odbijają mu się czkawką. PZPN ścina budżet o zawrotne 30%, przez co polska piłka musi „zacisnąć pasa” na wszystkich płaszczyznach!
PZPN już przed meczem z Węgrami miał spore problemy na tle finansowym. Z powodu COVID-a i zastoju z nim związanego, w budżecie stworzyła się 20- milionowa dziura, którą trzeba będzie wypełnić do końca 2022 roku.
Dodatkowym ciosem był brak rozstawienia w meczach barażowych do mistrzostw świata i tym samym strata bardzo cennego dnia meczowego na PGE Narodowym. Dziura urosła o kolejne 10 milionów, co daje nam 30 milionów złotych strat, które trzeba, jak najszybciej pokryć. W przypadku braku awansu na mundial, który jest całkiem możliwy, za sprawą efektu kuli śnieżnej, możemy spodziewać, że nasze straty powiększą się o kolejne 40 mln złotych.
Owe wydatki to nie tylko wielki cios dla kadry, ale zarazem dla całej polskiej piłki. Wszystkie departamenty, w tym departament szkolenia młodzieży, którego rozwój jest ostatnimi czasy (całkiem słusznie) forsowany, będą musiały drastycznie zmniejszyć koszty. Aktualnie opracowywane są plany oszczędnościowe, które pozwolą nam przetrwać ten ciężki okres.
Źródło: Przemysław Iwańczyk, Polsat Sport
