Wbrew pozorom ciężko było przed meczem wskazać w tym spotkaniu jednoznacznego faworyta. Dyspozycja „Czerwonych Diabłów” odbiega od ideału, a zdecydowanie lepsze drużyny potrafiły tu przecież już zgubić punkty. Finalnie okazało się, że jakiekolwiek spekulacje były zbyteczne. Dziś lepszy był Manchester United. „Pszczółki” mimo walki, nie zdołały powstrzymać lepszych gości. Dzięki tym trzem punktom zbliżyli się oni do czołowej szóstki.
Początek meczu
Od pierwszej minuty, piłkarze Brentford starali się narzucać swoje tempo. Nie potrafili jednak tego zrobić, przy tak dobrze spisującym się ogólnym kolektywie United. Goście budowali akcje, a Jonas Lossl, który dziś debiutował w Premier League, już w siódmej minucie miał trochę pracy. Niebezpieczeństwo pod jego bramką zostało zażegnane bez większych problemów. Ich przewaga nie trwała zbyt długo…
Niezawodny De Gea
NIE-SA-MO-WI-TĄ interwencją popisał się David de Gea w 13. minucie. Co jak co, ale przy słabym Manchesterze United, on dalej gra swoje. Cała akcja „Pszczółek” zapoczątkowała się przez bardzo niefortunne zagranie Scotta McTominaya. Szkocki pomocnik niemal dograł do piłkarza drużyny przeciwnej. Mathias Jensen chwilę później otrzymał ją na skraju 16-stki. Kompletnie zgubiła go wtedy obrona, więc trochę czasu i miejsca miał. Z tego powodu oddał strzał w kierunku prawego dolnego rogu bramki. Wcześniej wspomniany De Gea przewidział jego zamiary i powstrzymał Duńczyka paradą na najwyższym światowym poziomie. To jednak nie był koniec nerwów pod bramką hiszpańskiego golkipera. Mads Sorensen dopadł do odbitej piłki po wykonaniu rzutu rożnego i uderzył. Dobijał jeszcze Christian Norgaard. Zarówno jeden, jak i drugi nieskutecznie kończyli.
Słabe United
Manchester United dobrze rozpoczął, jednak raczej było to spowodowane brakiem odwagi w grze ich rywali, niżeli jakąś wybitną postawą „Czerwonych Diabłów”. Z minuty na minutę, kiedy Thomas Frank postanowił ustawić piłkarzy nieco wyżej, prezentowało się to już coraz korzystniej. Poza pojedynczymi zrywami, Diogo Dalota, czy też Masona Greenwooda, nic im nie wychodziło. Mimo tego, że to oni utrzymywali się dłużej przy piłce, a Brentford nie grało wybitnych zawodów, wciąż w tamtym okresie o wiele lepiej. Sympatyków tego klubu mógł niepokoić, przed drugą połową fakt, iż ich ulubieńcy praktycznie nie stwarzali sobie sytuacji. Nie da się wygrać bez goli.
Statystyki z pierwszej połowy
Brentford – Manchester United
- Posiadanie piłki: (BRE) 32%-68% (MUN)
- Strzały: (BRE) 8-4 (MUN)
- Strzały celne: (BRE) 3-0 (MUN)
Dominacja Manchesteru United, dwa szybkie ciosy
W 48. minucie gry, swoją szansę na gola miał Cristiano Ronaldo. W ostatniej chwili jego strzał zablokował jeden z obrońców Brentford. O ile za dotychczasowy przebieg gry, Manchesteru United chwalić zbytnio nie można było, o tyle już druga połowa wyglądała z biegiem czasu coraz lepiej. Konsekwencją biernej postawy ich rywali, a także rosnącego w siłę United, było trafienie na 0:1. Fred w gąszczu zawodników odnalazł niepilnowanego Anthony’ego Elangę. Szwed świetnie opanował piłkę i nie pozostawił żadnych szans bramkarzowi.
Manchester United nie słabł, a nawet wręcz przeciwnie. „Czerwone Diabły” szły za ciosem i jak najszybciej chciały podwyższyć prowadzenie. Pinnock stracił piłkę, a odebrał ją McTominay. Szkocki pomocnik przerzucił piłkę do Ronaldo, ten do Fernandesa, a 27-letni Portugalczyk po wspaniałym, solowym rajdzie zagrał Masonowi Greenwoodowi na pustą bramkę. Anglik nie mógł się tu pomylić – 0:2! W końcu 20-latkowi udało się przełamać. Mimo dość prozaicznego występu tego piłkarza, wpisał się on na listę strzelców.
— Manchester United (@ManUtd) January 19, 2022
ELECTRIC, REDS! ⚡️⚡️⚡️#MUFC | #BREMUN
— Manchester United (@ManUtd) January 19, 2022
Nie tym razem!
Brentford było rozbite po stracie drugiej bramki. Trenera zmusiło to do pewnych zmian. Z nadzieją na poprawę pojawili się Rico Henry, Shandon Baptiste i Mathias Jensen. Takie pragnienia wcale nie wzięły się znikąd. Manchester United traci zatrważająco dużą liczbę goli w drugich częściach spotkań. Ostatnio zresztą Aston Villa pokazała, że z nimi da się odrobić niekorzystny wynik. Nie tym razem! W stałych natarciach były bowiem „Czerwone Diabły”. Po raz kolejny przerzuciło się to na konkrety. Manchester United prowadził od 77. minuty już 0:3. Wcześniej doszło do ożywienia Greenwooda, a później ze swojego trafienia, po długim czasie posuch cieszył się Marcus Rashford. Wszedł na boisko i wykorzystał dokładne podanie od Fernandesa. Anglik zachował się tu jak prawdziwy lis pola karnego.
Okazje pod koniec stwarzali głównie gospodarze. Nic w tym dziwnego, skoro przegrywali już trzema bramkami. Liczne uderzenia na bramkę De Gei nie przynosiły żadnych wymiernych korzyści. Te nastąpiły dopiero w 85. minucie. Najlepszy snajper londyńczyków, Ivan Toney zdobył gola na otarcie łez. Mimo iż próbowali, wynik nie uległ większej zmianie – 1:3.
GETTTTT IN THERE! #MUFC | #BREMUN
— Manchester United (@ManUtd) January 19, 2022
ONE BACK
🐝 1-3 😈#BREMUN #BrentfordFC pic.twitter.com/CQH5pCAhVB
— Brentford FC (@BrentfordFC) January 19, 2022
Podsumowanie
Manchester United dziś zasłużenie wygrywa. „Czerwone Diabły” miały w tym spotkaniu olbrzymie problemy. Pierwsza połowa ukazała nam obliczę Red Devils, które kibice z pewnością chcą wymazać z pamięci. Dla odmiany prezentowali się oni o wiele lepiej po minięciu 45. minut. Druga część widowiska na Brentford Community Stadium, to już kolosalna przewaga podopiecznych Rangnicka. Gospodarze nie potrafili wykorzystać szans, jakie zostały im dane na początku spotkania. Jak mówi słynne piłkarskie przysłowie – „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić”. To stało się dzisiaj.
Ciekawostka – to 300. spotkanie wygrane przez Manchester United w Premier League na wyjeździe!
______________________________________________________________________________________________________________________________
Premier League
Brentford Community Stadium
Brentford 1:3 Manchester United (0:0)
Strzelcy bramek:
Anthony Elanga (55‘) (Fred) (MUN)
Mason Greenwood (62’) (Bruno Fernandes) (MUN)
Marcus Rashford (77‘) (Bruno Fernandes) (MUN)
Ivan Toney (85‘) (Christian Norgaard) (BRE)
Składy
Skład Brentford: Jonas Lossl, Ethan Pinnock, Pontus Jansson, Mads Sorensen, Sergi Canos, Mathias Jensen, Christian Norgaard, Vitaly Janelt, Mads Rasmussen, Ivan Toney, Bryan Mbeumo
Ławka rezerwowych: Kristoffer Ajer, Shandon Baptiste, Mads Bidstrup, Alvaro Fernandez, Marcus Forss, Saman Ghoddos, Rico Henry, Fin Stevens, Yoane Wissa
Trener: Thomas Frank
Skład Manchesteru United: David de Gea, Alex Telles, Raphael Varane, Victor Lindelof, Diogo Dalot, Fred, Scott McTominay, Anthony Elanga, Bruno Fernandes, Mason Greenwood, Cristiano Ronaldo
Ławka rezerwowych: Tom Heaton, Dean Henderson, Phil Jones, Harry Maguire, Anthony Martial, Juan Mata, Nemanja Matic, Marcus Rashford, Donny van de Beek
Trener: Ralf Rangnick
Sędzia główny: Andrew Marriner (Anglia)