Nowy rok, nowa Wisła Kraków? Gorzej (chyba) już być nie może…

Miniony rok w wykonaniu „Białej Gwiazdy” to był dramat w 12 aktach. Tragedia goniła tragedię. Nawet kiedy wydawało się, że przy Reymonta coś zaczęło dobrze funkcjonować, to później i tak przychodził gorszy moment. W tym artykule podsumujemy sobie z jakimi problemami mierzyła się Wisła Kraków w 2022 roku. Ale żeby ten felieton nie miał zbyt negatywnego wydźwięku (w końcu mamy karnawał), to jeszcze postaramy się co nieco wywróżyć. Konkretniej – co czeka dziesiątą drużynę I ligi pod prezesurą Jarosława Królewskiego.

 

Wisła Kraków – podsumowanie rundy wiosennej 2021/22

W zimowym okienku transferowym ze stolicy Małopolski wyjechało dwóch kluczowych zawodników. Yaw Yeboah zasilił szeregi Columbus Crew, a Aschraf El Mahdioui został piłkarzem Al-Taawoun. Zaiste był to wybitny pomysł zarządu, by pozbyć się w trakcie sezonu obu czołowych graczy zespołu. Już abstrahując od tego, jakich następców Wisła pozyskała (a byli oni teoretycznie ciekawymi zawodnikami, ale niestety tylko teoretycznie), zdecydowano, że Adrian Gula dostanie aż 1,5 miesiąca, by to wszystko poukładać. Po raz kolejny wymieniono w jednym okienku pół kadry i, mimo hucznych zapowiedzi o wielkim projekcie z Gulą u steru, słowacki Guardiola pożegnał się z posadą.

 

To prawda, Wisła zagrała beznadziejnie w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej (0:2 z Rakowem i 0:1 ze Stalą). Ciężko jednak cokolwiek ugrać mając w składzie takich grajków jak Fazlagić, Plewka, Hanousek, Sadlok na środku obrony i Szot. Gula nie dostał czasu na umiejętne złożenie tego miszmaszu, zatem został wywalony. W jego miejsce zatrudniono Jerzego Brzęczka, który spisał się dramatycznie. Z jeszcze lepszym składem (doszli w końcu Fernandez i Citaiszwili) wygrał aż jeden mecz na 11, co oczywiście zakończyło się spadkiem z ligi na kolejkę przed końcem sezonu. Pierwszym w XXI wieku.

 

Dla wielu fanów z roczników, powiedzmy 1995-2005, to był największy cios w kibicowskiej karierze. Całości tej katastrofy dopełniło jeszcze odpadnięcie z Pucharu Polski z trzecioligową Olimpią Grudziądz.

 

Kolejna przebudowa

Gdyby Wisła Kraków była dworcem, mogłaby latem 2022 roku odnotować rewelacyjny wynik. W trakcie wakacji pasażerów było aż 40. 21 do i 19 z klubu.

 

40 TRANSFERÓW W DWA MIESIĄCE

 

Cieszę się, że „Biała Gwiazda” wyciągnęła wnioski z ubiegłych sezonów, kiedy w jednym okienku transferowym wymieniano co najmniej pół kadry. 🙂

 

Ale pomimo kadrowego bałaganu Jerzy Brzęczek jakimś cudem poskładał to wszystko w taki sposób, że wyniki zaczęły się zgadzać. Wisła zajmowała pierwsze miejsce, ale oczywiście skoro na boisku szło dobrze, to inny sektor był zaniedbany. Dosłownie. Mamy początek 2023 roku, a dalej trybuna od strony al. 3 Maja nie została wyremontowana. Prace nawet nie ruszyły! To nie byłoby tak ważne (bo i tak kompletu na Wiśle w rundzie jesiennej tego sezonu nie było) gdyby nie fakt, że zamykając tę trybunę, zamknięto też sektor gości. Zatem jeżeli ktoś jest kibicem Chojniczanki, Resovii czy innej Stali Rzeszów, to meczu z „Białą Gwiazdą” przy Reymonta nie obejrzy. Ciekawe, czy miasto wyrobi się z planowanym remontem, skoro latem 2023 roku w Krakowie będą Igrzyska Europejskie…

 

Poza tym latem 2022 roku wybuchła afera związana z cateringiem stadionowym, który stał na żenująco niskim poziomie. Nie było absolutnie nic, no, poza wodą. Pojawiły się głosy, że ten catering jest powiązany w jakiś sposób z rodziną Jerzego Brzęczka, ale te dywagacje błyskawicznie ucichły, bo Wisła rozwiązała ten problem, rozwiązując umowę z ówczesnym dostawcą jedzenia.

 

Kolejne trudności…

Ale skoro rozwiązano pozaboiskowy problem, to kłopoty zaczęły się w lidze. „Biała Gwiazda” przez prawie trzy miesiące (od 26 sierpnia do 22 października) nie potrafiła wygrać meczu na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Kompromitacja. Ta seria złożyła się na 4 remisy i 4 porażki. Udało się w końcu wygrać z Zagłębiem Sosnowiec na wyjeździe, ale już bez Brzęczka na pokładzie, bowiem zastąpił go Radosław Sobolewski. Rok krakowianie zakończyli porażką u siebie z Górnikiem Łęczną i remisem w Niepołomicach z ostatnią Sandecją. Fenomenalne rezultaty.

 

Zmiana trenera (jeszcze) niczego spektakularnego nie przyniosła… wróć! Przyniosła. Wisła odpadła z drugoligowym Motorem Lublin w Pucharze Polski. Zwracam honor.

 

Ale nie tylko na stanowisku szkoleniowca mieliśmy liczne roszady. Pod koniec lipca prezesem został Władysław Nowak, ten od mostów. Oceniając jego kadencję, można tylko wspomnieć, że w 2022 roku chyba tylko Liz Truss piastowała swoje stanowisko krócej. Nowak wytrzymał zaledwie 118 dni. Czy wiślacki chaos ogarnie nowy król, Jarosław Królewski?

 

Czas powróżyć z fusów! Co czeka Wisłę Królewskiego?

Najprawdopodobniej kolejna rewolucja kadrowa. Już teraz „Biała Gwiazda” zapowiedziała, że nie będzie wiązać przyszłości z ósemką następujących zawodników. Ivan Jelić Balta, Momo Cissé, Sławomir Chmiel, Dor Hugi, Jakub Niewiadomski, Patryk Plewka, Piotr Starzyński i Krystian Wachowiak otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Za większością z nich raczej nikt w Krakowie tęsknić nie będzie. Niepokojące jest jednak to, że Izraelczyka także Radosław Sobolewski nie widzi w swojej drużynie. Nie żeby grał jakoś wybitnie w tym roku, ale to jest postać, która może być wartościowym zmiennikiem w drugiej części sezonu. Fakt, że trener Wisły chce go wywalić, oznacza raczej, iż znowu szykuje się wiele zmian na wielu pozycjach.

 

Już teraz do „Białej Gwiazdy” przyszło trzech nowych zawodników. Niegrający od pół roku David Junca oraz Alex Mula, a także Igor Sapała, który w minionych sześciu miesiącach rozegrał jeden mecz ligowy w barwach Rakowa Częstochowa. Na papierze – nie wygląda to najlepiej. Ale żeby uspokoić nieco fanów Wisły, należy wspomnieć, kto jest aktualnie dyrektorem sportowym. Jest nim oczywiście Kiko Ramirez, który był przedostatnim trenerem, z którym Wisła osiągała całkiem solidne rezultaty. Ostatnim był Joan Carrillo. Ich kadencje łączy fakt, że w kadrze krakowskiego klubu znajdowało się wówczas wielu Hiszpanów, odgrywając kluczowe role w drużynie.

 

Wisła ma właśnie nawiązać do tamtych czasów, a pomóc ma w tym, mający mnóstwo kontaktów na Półwyspie Iberyjskim, Ramirez. Dlatego do dziesiątej siły zaplecza 28. europejskiej ligi trafili wymienieni wyżej hiszpańscy zawodnicy. Junca ma na swoim koncie występy w Eibarze, Celcie oraz Gironie, a także kilkadziesiąt meczów na poziomie LaLiga. Alex Mula również ma spore doświadczenie w niższych ligach hiszpańskich, zatem na papierze te transfery wyglądają bardzo interesująco. Gdyby nie Kiko, ci dwaj panowie na Kraków spoglądaliby tylko w kategorii transferu do Cracovii albo ciekawego miejsca turystycznego.

 

Obiecujące nowe początki

Oczywiście w kadrze Wisły znajduje się jeszcze mnóstwo dziur, które należy jak najszybciej załatać. Jednakowoż myślę, że odpowiednim „cerowaczem” będzie właśnie Kiko Ramirez. Jarosław Królewski podjął dobrą decyzję, by go zatrudnić. Już nawet nie patrząc na to, czy te transfery wypalą czy nie. W końcu Wisła może być jakaś. Przez ostatnie lata przez Kraków przewinęło się kilka niezłych zawodników, ale czy ktoś z Was, drodzy Czytelnicy, może mi powiedzieć, co chciała w ostatnich, powiedzmy czterech latach, grać „Biała Gwiazda”. Oczywiście, nie wiemy, jak to będzie wyglądało w tym półroczu – czy trener Sobolewski to wszystko dobrze poukłada. Natomiast wiele wskazuje, że w kadrze Wisły będą dominować dwie narodowości – Polacy, którzy mają harować, i Hiszpanie, którzy mają czarować. A taka mieszanka może wypalić.

 

Wracając jeszcze do Królewskiego, zdecydowanie warto wyróżnić także poprawę w kwestii interakcji z kibicami. Jest więcej informacji w mediach społecznościowych dotyczących transferów, a ponadto prezes krakowskiej drużyny stworzył „Wisła Alert 24/7”. Na tej stronie można skontaktować się z klubem w dowolnej kwestii. Bardzo dobry pomysł, pytanie, jak to wyjdzie w praniu.

 

Czas pokaże, czy Wisła się rozwinęła

W Krakowie jest bardzo cienka granica między sukcesem a porażką. Nie inaczej będzie w tym sezonie, który dla Wisły będzie z kategorii „awans albo śmierć”. Widząc powiększające się długi, mam spore wątpliwości, czy w przypadku braku awansu Wisła pozostanie na piłkarskiej mapie Polski. Zatem wiele zależy od Radosława Sobolewskiego, dla którego na pewno jest to największe trenerskie wyzwanie w karierze. Będzie miał solidne wsparcie od Jarosława Królewskiego i Kiko Ramireza w postaci całkiem ciekawych transferów. Teraz tylko trzeba zrealizować cel, jakim będzie promocja do Ekstraklasy.