Nie minęły dwa tygodnie, a już znamy transfer roku

Takimi meczami wygrywa się mistrzostwo. Pogoń pokonała Stal 1:0 po golu w ostatnich sekundach spotkania. Kto został bohaterem? No oczywiście Wahan Biczachczjan, który w trzech pierwszych meczach w Ekstraklasie strzelił trzy gole. Dwa na wagę zwycięstwa. Stal walczyła dzielnie, ale ostatecznie poległa po nieszczęśliwym błędzie Strączka. Ale po kolei.

Stal v Pogoń – mocny początek „Portowców”

Ogólnie I połowa nie porwała postronnego obserwatora. Gra była mocno rwana i nie oglądało się tego przyjemnie. Oczywiście, to nie znaczy, że było żadnych sytuacji. W pierwszych kilkunastu minutach Pogoń zdominowała Stal. Wszystko to było spowodowane bardzo wysokim pressingiem „Portowców”, którzy zmuszali rywali do popełniania prostych błędów. Do dogodnych okazji dochodzili Grosicki i Kucharczyk, ale oni spektakularnie pudłowali. Pierwszy nieczysto trafił w piłkę, drugi przestrzelił, mając przed sobą pustą bramkę.

 

Mielczanie się odgryzali

Z biegiem czasu Stal stawała się pewniejsza i również zaczęła co nieco tworzyć pod bramką Stipicy. Zaczęło się od uderzenia z dystansu Flisa, które przeleciało tuż nad poprzeczką. Następnie dobrym dośrodkowaniem popisał się Żyro, do centry dopadł Sitek i tylko świetny refleks chorwackiego bramkarza uratował „Portowców” przed stratą bramki. Ale najważniejsza sytuacja w I połowie miała miejsce w 43. minucie. Szczutowski wygrał pojedynek z Zechem, natomiast to jest nieważne, bo napastnik Stali dzisiaj potykał się o własne nogi. I w tej akcji nie było inaczej.

 

Wracając do stopera Pogoni, Zech naciągnął jakiś mięsień i musiał zejść z boiska. Tak więc na mecz z Lechem Kosta Runjaić nie będzie mógł skorzystać z Austriaka, Malca, Kostasa i też nie wiadomo, co z Łasickim, który również miał drobne problemy zdrowotne.

 

Druga połowa to już pełna dominacja wicelidera

Stal ograniczała się jedynie do bronienia dostępu do własnej bramki. I wychodziło to całkiem nieźle, bo nawet gdy Pogoń przebiła się przez linię defensywną, to kapitalnie jak zwykle bronił Strączek. Tak było dwukrotnie w przypadku Łasickiego czy Bartkowskiego. Kibice Bordeaux mogą być zadowoleni z występu ich nowego nabytku. Również świetny mecz zaliczył Żyro, który radził sobie z Grosickim i skutecznie go neutralizował. Dodatkowo dwa razy wybijał piłkę z linii bramkowej – szczególnie imponująca była parada przy próbie Jeana Carlosa Silvy.

 

I na tym akapicie miała się skończyć cała pomeczówka.

 

Ale wtedy wszedł on. Rycerz na białym koniu. Wahan Biczachczjan, który nie wiem, co musi jeszcze zrobić, by dostać szansę w wyjściowym składzie. W kolejnym meczu bierze ciężar gry na siebie, decyduje się na strzał z dystansu i zdobywa gola. Co prawda, tym razem po katastrofalnym błędzie Strączka, po której fani Bordeaux pozostają zniesmaczeni i rozczarowani oraz zaniepokojeni. Ale pamiętajmy – nie byłoby tej pomyłki gdyby nie uderzenie Ormianina.

 

Kibice Lecha otwierali szampany

Fani Stali również, ponieważ remis u siebie z jedną z najlepszych drużyn w Polsce (aktualnie) musi robić wrażenie. Natomiast „Portowcy” zemścili się za to, co miało rok temu, gdy Flis zdobył gola po wrzucie z autu. Wówczas mielczanie wygrali, dziś triumfuje Pogoń i nie mamy cienia wątpliwości, że jest to zwycięstwo zasłużone. Chociaż fanatycy „Kolejorza” twierdzą inaczej i teraz to na podopiecznych Macieja Skorży ciąży presja. W przypadku braku wygranej w najbliższym spotkaniu – Lech będzie przystępować do meczu w Szczecinie z pozycji wicelidera.

 


22. kolejka PKO Ekstraklasy – Mielec (stadion MOSiR)

Stal Mielec 0-1 Pogoń Szczecin
Wahan Biczachczjan 90

Stal: Strączek – Kasperkiewicz, Czorbadżijski, Flis – Żyro, Matras, Tomasiewicz (86 Granlund), Getinger – Sitek, Szczutowski (46 Wrzesiński), Domański (74 Kort).

Pogoń: Stipica – Bartkowski, Łasicki, Zech (43 Stolarski), Luis Mata – Kucharczyk (90 Kurzawa), Dąbrowski (90 Łęgowski), Kowalczyk (76 Biczachczjan), Grosicki – Zahović (76 Carlos).

żółte kartki: Kasperkiewicz – Kowalczyk, Dąbrowski, Zahović.

sędziował: Paweł Malec (Łódź).

 

 

 

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter