Dwa dni temu (dokładnie 12.12.2021) doszło do meczu Wisła Płock 1:0 Legia Warszawa. Passa mistrzów Polski jest obecnie katastrofalna, a to spotkanie tylko potwierdziło takie głosy. Nie było to jednak jedyne przykre, dla piłkarzy Legii wydarzenie tego dnia. Po przyjeździe do Warszawy zastała ich bowiem niemiła sytuacja z udziałem kibiców… Ci postanowili „wymierzyć sprawiedliwość” przemocą na piłkarzach Legii, a wśród poszkodowanych miał znaleźć się Luquinhas. Menadżer Brazylijczyka postanowił po dwóch dniach odnieść się do całej tej sprawy.
Zamaskowani mieli czekać pod LTC w Książenicach. Obecnie o Luquinhasie jest najgłośniej z racji tego, że już do całej sprawy odnosiła się nawet żona poszkodowanego. Dodatkowo media z całej Polski donoszą, iż on przeżywa to najciężej. Teraz swoje przysłowiowe „pięć groszy” dorzucił jego menadżer Pedro Torrao. W rozmowie z serwisem WP SportoweFakty przedstawił perspektywę swojego podopiecznego.
„Jest niezwykle wystraszony, nieufny, a także bardzo zasmucony tym, co się stało…”
Menadżer 25-latka bardzo pozytywnie odniósł się zaś do pomysłu Dariusza Mioduskiego o spotkaniu wraz z poszkodowanym i żoną. Jego zdaniem sztab Legii Warszawa bardzo pozytywnie wpłynął na psychikę samego zawodnika. – To prawda, taki pomysł został zaproponowany. Wszyscy w klubie, od sztabu szkoleniowego po innych pracowników, starają się wesprzeć Luquinhasa. To bardzo miłe.
Pod koniec wywiadu Pedro Torrao zapytany został o przyszłość „swojego” zawodnika. Zdaje się, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, choć występuje niezdecydowanie jest. – Póki co za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć na ten temat – dodał menedżer piłkarza.
Link do wywiadu z menadżerem Luquinhasa – Agent Luquinhasa po chuligańskim ataku