Liga Mistrzów: The Reds niepokonani. Milan 1-2 Liverpool

Liverpool wygrywa w mocno okrojonym składzie na San Siro. Milan nie potrafił wykorzystać swoich sytuacji i tym samym żegna się z europejskimi pucharami w tym sezonie

 

Jakiego rezultatu potrzebował Milan do awansu?

 Milan przystępował do tego spotkania po dwóch ligowych zwycięstwach z rzędu. Mecz z Liverpoolem decydował o dalszych losach Rossonerich w europejskich pucharach. Zespół z Mediolanu musiał dziś wygrać oraz liczyć na remis lub nieznaczną wygraną Atletico w starciu z Fc Porto.

Liverpool już przed tym meczem miał zapewniony awans z pierwszego miejsca do fazy pucharowej, w związku z czym Jurgen Klopp dał szanse kilku mniej doświadczonym piłkarzom. Pozwolił on jednak zagrać Salahowi i Mane, którzy już niebawem wylatują na Puchar Narodów Afryki.

 

Pierwsza połowa

Liverpool od początku starał się kontrolować przebieg spotkania i spokojnie operował piłką. Pierwszy kwadrans tego meczu nie mógł za bardzo zaciekawić fanów, gdyż żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Goście nie odczuwali potrzeby zaatakowania, więc niekoniecznie się otwierali. Milanowi nie udawało się wykonać kilku podań przemieszczających ich w stronę bramki Alissona.

Gol! Milan 1-0 Liverpool

W 29. minucie gospodarze mieli rzut rożny, po dośrodkowaniu, piłkę przed siebie odbił Alisson i w doskonałym miejscu znalazł się Fikayo Tomori, który strzelił do pustej bramki. Był to jego pierwszy gol w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Liverpool zaczął atakować, ponieważ wiedzieli, że jak wygrają to staną się pierwszą w historii drużyną z Anglii, która zdobyła komplet punktów w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Gol! Milan 1-1 Liverpool

Po stracie bramki, The Reds wzięli się do roboty i chcieli jak najszybciej odrobić straty. Nie trzeba było długo czekać. W 36. minucie swoim siódmym trafieniem w tej edycji Ligi Mistrzów popisał się Mohamed Salah, który doprowadził do wyrównania dobijając strzał Chamberlaina. Drużyna z Anglii nie rezygnowała na tym, a gol jeszcze bardziej napędził ich do ataku. Przed przerwą swoje szanse mieli, także Origi i Mane, lecz wynik pozostał bez zmian.

Druga połowa

Żadna ze stron nie zdecydowała się na zmiany. Milan na ten moment potrzebował jednej bramki do awansu. Liverpool chciał narzucić swój styl gry i wrócił do natarczywych ataków.

Gol! Milan 1-2 Liverpool

Jak trwoga, to do Origiego. Reprezentant Belgii zaskoczył Maignana strzałem z głowy i po 55. minutach gry, The Reds wychodzą na prowadzenie. Divock Origi podtrzymuje dobrą formę i w drugim spotkaniu z rzędu udaje mu się zdobyć bramkę na wagę zwycięstwa. 

Rossoneri byli pod ścianą, w związku z tym zaczęli stwarzać sobie sytuacje podbramkowe. Tego wieczoru Zlatan Ibrahimović nie był postacią wiodącą. Często miał piłkę, lecz nie przynosiło to Milanowi efektu. W świetnej formie był dziś Alisson, który wybronił kilka groźnych strzałów.

Kessie dwukrotnie stanął przed doskonałą szansą do wyrównania, lecz zmarnował pojedynek 1 na 1 z bramkarzem Liverpoolu.

Podsumowanie

Liverpool był dziś zdecydowanie bardziej skuteczny i konkretny w swoich atakach. The Reds jako pierwsza drużyna z Anglii w historii, wygrywa wszystkie spotkania w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Milan żegna się z pucharami w tym sezonie i mogą się skupić w pełni na Serie A, gdzie po 16 kolejkach są liderami. Podopieczni Jurgena Kloppa byli drużyną lepiej zorganizowaną w obronie. Kapitalnie dziś spisała się grupa młodych zawodników i rywalizowali z Milanem jak równi z równym. Stefano Pioli miał utrudnione zadanie, ponieważ nie mógł dziś skorzystać z wielu kluczowych graczy, którzy być może odmienili by losy tego meczu. Wicelider Premier League będzie teraz spokojnie czekał na losowanie par 1/8 finału. Z pewnością zrobią wszystko, aby wyprzedzić Manchester City w tabeli

Milan 1-2 Liverpool

 

Rozgrywki: Liga Mistrzów

Stadion: San Siro (Mediolan)

Sędzia: Danny Makkelie

Bramki: Tomori (29′), Salah (36′), Origi (55′)

Milan: Maignan – Kalulu (Florenzi 64′), Tomori, Romagnoli (C) , Hernandez – Kessie, Tonali (Saelemaekers 59′), Krunic (Bakayoko 83′) – Messias, Ibrahimović, Diaz (Bennacer 59′)

Liverpool: Alisson (C) – Williams (Bradley 90+3), Konate, Phillips, Tsimikas – Chamberlain, Morton, Minamino (Woltman 90+3) – Salah (Keita 64′), Origi (Fabinho 80′), Mane (Gomez 64′)

 

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter