Pierwsza połowa – kilka przebłysków z obu stron
Manchester United wyszedł na to spotkanie mocno rezerwowym składem. Drużyna prowadzona przez Ralfa Rangnicka miała już przed tym spotkaniem zapewnione 1. miejsce w swojej grupie i dzięki temu nie musieli się już dziś o nic przejmować. „Czerwone Diabły” prowadziły grę od samego początku. Wynik w 9. minucie otworzył po dograniu Luke’a Shawa Mason Greenwood. Anglik zaprezentował w tej sytuacji swoje wielkie umiejętności w wykańczaniu akcji. Gdy Manchester United prowadził jeszcze Ole Gunnar Solskjær, to zawsze powtarzał, że żaden piłkarz Red Devils nie jest w tym elemencie gry tak niesamowity jak właśnie Greenwood. Jest to duże wyróżnienie, choć należy pamiętać, że Norweg wypowiedział te słowa jeszcze przed przyjściem do klubu Cristiano Ronaldo. Manchester United miał w tej pierwszej części gry momenty lepsze i gorsze. Umówmy się, że w tym składzie, który wybiegł dziś na Old Trafford, było to całkowicie zrozumiałe.
Donny Van De Beek – na niego dziś kibice najbardziej utytułowanego klubu w historii Premier League zwracali szczególną uwagę. Można powiedzieć w ten sposób – do momentu, gdy Holender zagubił się przy golu dla Young Boys, to jego występ można było uznać za obiecujący. Trafienie szwajcarskiej ekipy musi jednak wziąć na klatę, ponieważ źle dograł futbolówkę blisko własnego pola karnego. Przejęli ją goście, a pięknym strzałem w okienko popisał się Fabian Rieder. Do przerwy, wynik na tablicy świetlnej był zatem remisowy, aczkolwiek lepsze sytuacje stwarzali sobie gospodarze. Nie wyglądało to też jednak tak, że Young Boys jedynie broniło się przed naporem Manchesteru United. Po pierwsze, nie było w tym meczu żadnego naporu, gdyż gospodarze okazje kreowali sobie z niezbyt dużą częstotliwością. Po drugie, goście kilka razy postraszyli Deana Hendersona i wynik po pierwszej połowie mógł być różny.
Druga połowa – interesujące decyzje Rangnicka i słaba postawa Manchesteru United
W drugiej części tego spotkania, gospodarze nie potrafili na dłużej przejąć inicjatywy. W spotkaniu z Crystal Palace rozgrywanym w ostatni weekend, Manchester United miał główny problem z kreowaniem sytuacji, a ekipy z Selhurst Park do wielu okazji także nie dopuścił. Tutaj jednak było widać to, że skład całkowicie odbiega od wyjściowej, galowej jedenastki „Czerwonych Diabłów”. Przede wszystkim, Nemanja Matić miał wyraźne problemy z tym, iż nie gra na swojej pozycji. Serb przyzwyczajony do tego, że ma zwykle za sobą jeszcze dwóch obrońców podbijał sobie piłkę, jak gdyby nigdy nic. To jednak prokurowało niebezpieczeństwo pod bramką strzeżoną przez Deana Hendersona. Manchester United nie stwarzał sytuacji, nie robił zbyt wiele, żeby ten mecz wygrać. Jedyną dogodną szansę zmarnował Anthony Elanga. Young Boys Berno atakowało i przy lepszej skuteczności mogło spokojnie pokonać klub z czerwonej części Manchesteru.
Dalekim jednak należy być od stwierdzenia, że ten mecz może być znaczący dla Ralfa Rangnicka. Wpuścił on na boisko nawet trzeciego bramkarza, a poza tym, w zespole gospodarzy weszli również Mengi, Shoretire, Iqbal czy Savage.
35 – Aged 35 years and 237 days, Manchester United goalkeeper Tom Heaton is the oldest Englishman to make their Champions League debut since John Lukic in October 2000 for Arsenal (39y 311d). Veteran. pic.twitter.com/Z1yYvckVkO
— OptaJoe (@OptaJoe) December 8, 2021
Podsumowanie:
Manchester United zajmuje pierwsze miejsce w grupie, natomiast Young Boys Berno będzie ostatnie w tabeli niezależnie od wyniku spotkania Villarrealu z Atalantą. „Czerwone Diabły” zrobiły w fazie grupowej swoje – w wielu meczach miały problemy, lecz głównie za sprawą Cristiano Ronaldo dzisiejszy mecz był dla nich jedynie formalnością.
Strzelcy goli: Greenwood (9′), Rieder (42′)
Skład Manchesteru United: Henderson, Wan-Bissaka, Bailly, Matić, Shaw, Lingard, Van De Beek, Mata, Diallo, Greenwood, Elanga
Skład BSC Young Boys Berno: Faivre, Lefort, Lustenberger, Camara, Maceiras, Pereira, Aebischer, Meschack, Rieder, Ngamaleu, Siebatcheu
Sędzia: Benoît Bastien
Stadion: Old Trafford