Poznaniacy zaczynają swoją ofensywę transferową. Cel? Wzmocnić jeszcze bardziej i tak niesamowicie silną kadrę. Mimo że Lech ma dobrze obsadzone większość pozycji, tak kilka z nich potrzebuje lekkiego odświeżenia. Jedną z nich jest skrzydło.
Nie trzeba chyba przypominać, że Lech od kilku lat regularnie opiera swoją grę na skrzydłowych. To właśnie piłkarze po bokach byli najbardziej ekwilibrystyczną częścią planu gry poznaniaków. Nawet obecnie Kamiński i Ba Loua to kluczowe postacie w układance Macieja Skorży. Problem polega na tym, że poza nimi na tej pozycji ciężko szukać alternatywy. Jest jeszcze Michał Skóraś, ale miewa on ostatnimi czasy ogromne wahania formy. Sam Kamiński, który był kluczową postacią w rundzie jesiennej ma na dniach przenieść się do Wolfsburga. Wszystko jednak wskazuje na to, że zostanie wypożyczony powrotnie do Poznania. Zawsze warto się jednak zabezpieczyć. To właśnie pozycja skrzydłowego oraz bramkarza stanowi cel Lecha na zimowe okienko transferowe.
Propozycji pojawiało się już kilka. Najbardziej prawdopodobną dosłownie kilkadziesiąt minut temu podawał Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl. Mowa tu o norweskim gwiazdorze Kristofferze Velde. Skrzydłowy gra obecnie w barwach FK Haugesund. Jest wciąż stosunkowo młody zawodnikiem, ale nie brak mu doświadczenia. Ma na swoim koncie już ponad 100 występów na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Norwegii. W minionym sezonie wykręcił także bardzo ciekawe liczby. W ciągu 29 spotkań był w stanie siedmiokrotnie wpisać się na listę strzelców i 11 razy asystować przy bramkach swoich kolegów.
Czy to będzie nowy skrzydłowy Lecha Poznań? Według moich informacji Kristoffer Velde był na ostatnim meczu "Kolejorza" z Górnikiem Zabrze. 22-latek ma naprawdę mocne liczby. Na papierze top transfer:https://t.co/qcoNYSywUp
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) January 5, 2022
Rozmowy między nim a klubem z Poznania są podobno bardzo zaawansowane. Rzekomo miał on zostać zaproszony nawet na ostatnie spotkanie w rundzie jesiennej, czyli mecz z Górnikiem Zabrze. Wszystko to, aby dobrze pokazać mu warunki, w jakich przyjdzie mu pracować. Lech od kilku dobrych lat ma spory pociąg do zawodników ze Skandynawii. Czasami wychodziło to lepiej (Gytkjaer, Ishak, Karlstrom), a czasami nieco gorzej (Nicki Bille Nielsen, Barkroth). Fakty jednak są takie, że Velde nie nam powodu, aby nie ufać jego CV. Na papierze to bardzo solidne wzmocnienie.
Więcej plotek transferowych z Ekstraklasy:
Marcin Brosz bliski podjęcia pracy w PZPN-ie
