Kolejny odcinek serii „Papszun w Legii”. W grę wchodzą lukratywne warunki

O próbie ściągnięcia Marka Papszuna do Legii Warszawa można by napisać powieść, która zawiera kilka bądź kilkanaście rozdziałów. Stołeczny zespół nie ustaje w walce o aktualnego szkoleniowca Rakowa Częstochowa i zrobi wszystko, by mieć u siebie Papszuna.

Dariusz Mioduski walczy o Marka Papszuna niczym „Chytra baba z Radomia” o kolejne butelki popularnego napoju. Zresztą – właściciel Legii wspomniał o nim w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej:

Mogę potwierdzić, że chcemy się porozumieć ze szkoleniowcem i jego sztabem. Jeśli nie będzie możliwe zatrudnienie go zimą, to jesteśmy gotowi poczekać do końca sezonu. Uważam, że Marek Papszun, przy odpowiednich warunkach do pracy, które w Legii są, jest obecnie najlepszym kandydatem, by rozwinąć nasz zespół w najbliższych latach. Mam przekonanie, że charyzma, wiedza i doświadczenie trenera Papszuna, bardzo pozytywnie połączą się z filozofią klubu.

Czy gdyby Marek Papszun, zdecydował się objąć Legię, to mógłby mieć „wolną rękę” do transferów, jak w Rakowie? Więcej szczegółów przygotowywanej umowy, napisał na swoim Twitterze dziennikarz TVP Sport – Maciej Iwański:

I właśnie, konsekwencją ewentualnego przyjścia Marka Papszuna do Legii, byłoby odejście z funkcji dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego. 41-latek jest obwiniany za złą politykę transferową Mistrza Polski oraz za grę „Wojskowych” w tym sezonie Ekstraklasy. Kucharski doczekał się także wielu przyśpiewek z „Żylety”.

Co na to zespół spod Jasnej Góry? Odpowiedź znajdziecie poniżej:

Udostępnij:

Facebook
Twitter