Chyba każdy realnie myślący kibic Górnika był świadomy tego, że w najbliższym czasie z klubem pożegna się ich kluczowa gwiazda – Jesus Jimenez. Hiszpanem interesowały się klubu polskie, jak np. Lech Poznań, ale także ekipy zagraniczne. Jak informuję jednak Piotr Koźmiński, w grze o napastnika pojawił się nowy, niespodziewany gracz.
Jesus Jimenez to postać, której nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi Ekstraklasy. Hiszpan jest czołową postacią Górnika Zabrze i ich największą gwiazdą oczywiście zaraz po Lukasie Podolskim. Jest on gwarantem solidności, jakiego zabrzanie ostatnio szczególnie potrzebowali. Jego kontrakt jednak powoli zaczyna się kończyć, a sam piłkarz nie kwapi się do tego, aby go przedłużyć.
Wszystkie znaki na niebie pokazywały, że Hiszpan odejdzie dopiero po sezonie. Wówczas zainteresowany nim wcześniej poznański Lech, był skłonny zastanowić się nad jego podpisaniem. Sprawa jednak diametralnie zmieniła się w przeciągu kilku ostatnich dni.
Z moich informacji wynika, że Jesus Jimenez dostał sensacyjną ofertę! Klub gotowy zapłacić klauzulę, co by oznaczało odejście już teraz. https://t.co/aViKg10HMz
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) January 21, 2022
Do gry weszła nieokreślona ekipa z Meksyku. Może i nieokreślona, ale za to skłonna zapłacić za Hiszpana gargantuiczne pieniądze. Podobno zależy im tak bardzo, że są w stanie aktywować jego klauzulę odstępnego, która wynosi aż 650 tyś euro. Są to bardzo duże pieniądze, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że to ostatni dzwonek, aby zdołać jeszcze zarobić na jego transferze.
Jeśli to, co mówią media, okaże się prawdą, to wybór będzie zależał tylko i wyłącznie od samego Jimeneza. Może poczekać do końca kontraktu i pomóc Górnikowi w rundzie wiosennej lub udać się do nowego klubu już w tym momencie. Skusić może go też bardzo wysoka pensja, nieporównywalna do takiej, jaką otrzymuje obecnie, grając w Polsce.