Jak ekipy z Ekstraklasy radzą sobie w sparingach? [18.01.2022]

Przerwa zimowa to okres, który jest wręcz idealny, aby zatrzymać się na chwilę i przeanalizować aktualną sytuację w lidze. Wówczas należy podjąć odpowiednie środki, aby ją zmienić – rzecz jasna na lepsze. Jednym z najbardziej istotnych aspektów okresu przygotowawczego są oczywiście sparingi. Zapraszamy was na krótką przejażdżkę po towarzyskich spotkaniach, jakie rozegrały dziś ekstraklasowe ekipy.

Slavia Sofia 0:3 Stal Mielec

Podopieczni trenera Majewskiego nie mieli dziś żadnych skrupułów. Zmierzyli się oni z klubem ze stolicy Bułgarii i trzeba przyznać, że nie było to wyrównane starcie. Stal pokazała dziś wszystko to, co ma najlepsze. Fakt, trzeba pamiętać, że mierzyli się oni z przeciwnikiem stosunkowo gorszym. Wszak ekipy z ligi bułgarskiej nie należą do najbardziej prestiżowych. Niemniej jednak wysokie zwycięstwo cieszy zawsze 0niezależnie od warunków. Pierwsza połowa mimo wszystko była w miarę wyrównana – zakończyła się ona wynikiem 0-0. W drugiej części spotkania za to dostaliśmy prawdziwe gradobicie bramek. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Grzegorz Tomasiewicz (62 min), Mateusz Mak (71 min.), Koki Hinokio (89 min).

Lech Poznań 4:1 Shkupi

Po ostatnim meczu towarzyskim kibice ekipy obecnego lidera Ekstraklasy mogli mieć lekki niedosyt. Podopieczni Maciej Skorży zwyciężyli, ale stracili bramki, których z łatwością dałoby się uniknąć. Dzisiaj zmierzyli się z drużyną o klasę słabszą. Lider ligi macedońskiej KS Shkupi to nie jest przeciwnik najwyższych lotów. Jak pokazała jednak poprzednia runda, to z takimi ekipami Lech tracił punktów najwięcej. Shkupi wyszło na mecz asekuracyjnie, dość defensywnie – na szczęście mur przez nich postawiony nie był zbyt szczelny. Piłkarze „Kolejorza” byli w stanie przebić się przez niego aż czterokrotnie. Wszystko to za sprawą: Antonio Milicia, Niki Kvekveskiriego, Filipa Marchwińskiego i powoli przebijającego się do pierwszej kadry Maksyma Czekały.

Lechia Gdańsk  0:2 Odessa

Niestety, nie każdy mecz naszych drużyn był w stanie zakończyć się dla nas wynikiem pozytywnym. Nasza passa została przerwana już o godzinie 15:00 wraz ze spotkaniem dobrze nam znanej Lechii z ukraińską Odessą Czornomoreć. Jest to ekipa z ligi ukraińskiej, która w obecnym sezonie walczy dzielnie o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jeżeli będą w stanie przełożyć wynik z dzisiaj na grunt krajowy, zapewne się im to uda. Lechia zarówno w obronie, jak i ataku była drużyną słabszą. W drugiej połowie przeciwnik wyprowadził im dwa celne ciosy (Yusov 71 min i Vachiberadze 97 min), po których nie byli w stanie się już podnieść. Miejmy nadzieję, że ich następne występy będą dużo lepsze.

Levski Sofia 1:1 Górnik Zabrze

Górnik wystawił dziś naprawdę silną jedenastkę, jak na mecz sparingowy. Od pierwszej minuty mogliśmy oglądać takich zawodników, jak chociażby Podolski, czy też Jimenez. Niestety, nie wystarczyło to, aby tym razem zwyciężyć.  Mecz nie obfitował w nadmierną ilość emocji. Największą dawkę dostaliśmy tak naprawdę pod sam koniec. W 82 minucie prowadzenie dla zabrzan zdobył Krzysztof Krawczyk i gdy już wszyscy sądzili, że jest już po sprawie jeden z najmłodszych graczy Górnika – Adrian Dziedzic dopuścił się zagrania ręką w polu karnym.  Bułgarzy odpowiedzieli skutecznie w 89 min. za sprawą Jose Cordoby, który wykorzystał jedenastkę, ustalając wynik na 1:1.

Radomiak Radom 2:1 Backa Topola

Trener Radomiaka postanowił dziś wystawić jedenastkę dosyć eksperymentalną. Na innych pozycjach zagrali tacy gracze, jak Thabo Cele, czy też Tiago Matos. Wynik być może wydaje się być dosyć wyrównany, ale nie będziemy was czarować – Radomiak był zespołem zdecydowanie bardziej jakościowym. Drużyna Dariusza Banasika od samego początku stwarzała sobie dogodne sytuacje. Brakowało jednak ostatniego elementu – wykończenia. W 20 minucie ekipę z Radomia na prowadzenie wyprowadził Maurides, ale już 2 minuty po tym fakcie wynik wyrównali Serbowie za sprawą bramki Skuleticia. Ostatecznie bramka największej strzelby Radomiaka – Karola Angielskiego, w 89 minucie zadecydowała o tym, że to właśnie drużyna z Polski będzie to starcie wspominać dużo lepiej.

Wisła Kraków 1:1 Ludogorets

Ostatnim sparingiem dzisiejszego dnia było starcie Wisły Kraków. Ich przeciwnikiem był oczywiście Ludogorets, który od lat dominuje bułgarski rynek i wygląda na to, że w najbliższym czasie nie zamierza tego zmieniać. Bardzo trudny rywal, można nawet powiedzieć, że o randze europejskiej. Był to mały sprawdzian siły dla ekipy z Krakowa. Czy zdali? Można tak powiedzieć. Remis z mistrzem Bułgarii to wciąż nie najgorszy wynik – pamiętajmy, że wszystkie te rezultaty rozpatrujemy w trochę innych, towarzyskich kategoriach. Wisła mimo iż stosunkowo szybko straciła bramkę (Sotiriou 4 min) nie dała się zdominować. W ciągu spotkania doszło do aż 8 roszad. Na boisku zadebiutował między innymi nowy nabytek „Białej Gwiazdy” – Luis Fernandez. Bramkę wyrównująca w 81 minucie strzelił za to inny zmiennik, dobrze znany już z ekstraklasowych boisk Dawid Szota.

Udostępnij:

Facebook
Twitter