Górnik przegrywa! W walentynki górą Jaga

Starcie Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok kończyło 21. kolejkę PKO Ekstraklasy. Ciekawych spotkań w tej serii gier nie brakowało, a to starcie również do słabych zdecydowanie nie należało. Każdy chciał dziś wygrać, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. W Zabrzu runda wiosenna dobrze się zaczęła. Goście na czele z Piotrem Nowakiem wręcz przeciwnie. „Żółto-Czerwoni” ostatni mecz wygrali dwa miesiące temu! Po dramatycznej końcówce ich zła passa została przełamana, a nowy szkoleniowiec po raz pierwszy cieszył się z triumfu.

Udanie Jagiellonia

Mimo iż to Górnik Zabrze był dziś faworytem, Jagiellonia zaczęła swoje natarcie. Był rzut rożny i już pierwsza szansa na gola w piątej minucie. Do dośrodkowania z rzutu rożnego doszedł Michał Pazdan. Uderzył głową, ale minimalnie niecelnie ten strzał poleciał. Skończyło się tylko na strachu gospodarzy. Później próbował Górnik, jednak wcześniej wspomniany 34-latek popisywał się nie tylko w ofensywie, ale również w grze obronnej. W ostatnich chwilach akcji to on był przeszkodą, przez którą „Górnicy” nie potrafili się przedrzeć.

Górnik atakuje

Jagiellonia miała ten mecz pod kontrolą tylko na początku. Kwadrans minął, a do przodu szedł dla odmiany Górnik Zabrze. Ekipa prowadzona przez Jana Urbana w pewnym momencie kompletnie przejęła inicjatywę. Nie przekładało się to tylko na utrzymywanie się przy piłce, ale również regularne sytuacje pod bramką Zlatana Alomerovicia. Do jednej z takich szans doszedł w 29. minucie Lukas Podolski. Najstarszy zawodnik na boisku potężnie uderzył z 11. metra, jednak bramkarz był w tej sytuacji lepszy. Były golkiper Lechii Gdańsk po raz pierwszy musiał popisać się poważniejszą interwencją. Na szczęście dla Jagi zrobił to bezbłędnie.

I nie przestaje

Obrona Jagiellonii cały czas była przyparta do muru. Dadok postanowił zgrać piłkę w pole karne, a Piotr Krawczyk znalazł się w idealnym miejscu i czasie. Nie mógł zrobić niczego innego, niż strzelić. Był blisko bramki, a obrona pozostawiła go kompletnie niekrytego. Patrząc na dotychczasowy przebieg spotkania zasłużony gol.

Co tu pisać? Dalej Górnik Zabrze!

Raz za razem oglądający ten mecz mogli widzieć akcje „Górników”. Ekipa Jana Urbana, mimo że już od 35. minuty prowadziła, nie była w pełni nasycona. Jeden gol to dla nich zdecydowanie za mało. Przed końcem pierwszej połowy próbował swojego szczęścia Janicki, czy też strzelec premierowej w tym starciu bramki, Piotr Krawczyk. Napastnik Górnika był blisko dokonania tej sztuki po raz drugi. Znajdował się w polu karnym niedaleko celu. Zmarnował akcję sam na sam. Bramkarz tym razem lepszy.

Dobre przebłyski – Jagiellonia coraz lepsza

Poza początkiem pierwsza połowa w wykonaniu Jagiellonii Białystok była bardzo nieudana. Jest to z pewnością spowodowane brakiem ich kluczowego napastnika, Jesusa Imaza. Bez Hiszpana nie widać było pomysłu w ofensywie gości. Na drugą wyszli już z nadziejami na dorobienie strat i wyglądali o niebo lepiej. Ciężko stwierdzić, kto wtedy miał przewagę, bo widowisko było dość wyrównane. Faktem jest jednak to, że Jaga się przebudziła. Lepiej późno niż wcale. Problemem była jedynie defensywa gospodarzy. Zawodnicy ofensywni białostoczan rzadko kiedy podchodzili pod bramkę. Mimo iż goście byli częściej przy piłce, to gospodarze dochodzili do poważniejszych sytuacji. Mógł strzelić bramkę Manneh, czy Podolski. Pierwszy trafił jedynie w słupek, zaś Niemiec trochę za słabo, aby pokonać Zlatana Alomerovicia.

Jaga gol!

Jagiellonia wyglądała lepiej, a nieudane akcje przeciwników tylko ich podbudzały. Bogdan Tiru zgrał głową do Prikryla na 11. metr. Pomocnik białostoczan świetnie opanował piłkę i posłał płaski strzał. Bielica próbował, lecz nie zdołał zatrzymać tego uderzenia. 22-latek bez szans. Kontrowersje były, jednak sędzia uznał trafienie. Czech tym samym piąty raz w sezonie wpisał się na listę strzelców.

Pachniało golem… Dominacja Górnika!

Patrząc na dotychczasowy przebieg starcia na stadionie im. Ernesta Pohla, to gospodarze zasługiwali na zwycięstwo w tym starciu. Zawodnicy Górnika Zabrze znacznie przejęli inicjatywę. Akcji było multum. Jedna z nich zadziała się w 77. minucie, kiedy Nowak przelobował wychodzącego Alomerovicia. Na posterunku był jednak Michał Pazdan. „Minister Obrony Narodowej” wybił piłkę z linii bramkowej! Kolejną szansę miał Erik Janża. Dostał podanie przed bramkę i uderzył. Bramkarz drużyny przeciwnej plany o golu mu skutecznie pokrzyżował. Lukas Podolski był w drugiej części spotkania niewidoczny. Mistrz świata jednak kompletnie z murawy nie zniknął. Końcówka należała w dużej części do niego. Rozrzucał piłkę na prawo i lewo, a najgroźniejszą sytuację wypracował Dariuszowi Stalmachowi. 16-latek nieszczęśliwie przestrzelił.

Niespodziewany zwrot akcji!

Spotkanie to miało różne etapy, natomiast ten, który był w końcówce, zdecydowanie rozgrywał się pod dyktando Górnika Zabrze. Do kresu meczu zostało niewiele czasu, a patrząc na ilość akcji podopiecznych Jana Urbana, można było odnieść wrażenie, że albo oni, albo remis. Stało się zupełnie inaczej. Zespół Jagiellonii postanowił spróbować. Zdecydowanie z sukcesem. Tomas Prikryl dośrodkował spod linii końcowej, a Karol Struski okazał się być dzisiejszym bohaterem Jagi. Górnikowi nie udało się finalnie odmienić losów meczu. Starcie skończyło się więc rezultatem 1:2!

Podsumowanie

Niesamowite rzeczy działy się dziś w Zabrzu. Mimo że Górnik był zdecydowanie lepszy, Jagiellonia finalnie sięgnęła po trzy „oczka”. Dzięki temu zwycięstwu białostoczanie oddalają się od strefy spadkowej, a Górnik traci cenne w walce o europejskie puchary punkty.

Tabela Ekstraklasy

______________________________________________________________________________________________________________________________

Ekstraklasa

Stadion im. Ernesta Pohla (Zabrze)

Górnik Zabrze 1:2 Jagiellonia Białystok (1:0)

Strzelcy bramek:

Piotr Krawczyk (36’) (Robert Dadok) (GÓR)

Tomas Prikryl (66’) (Bogdan Tiru) (JAG)

Karol Struski (90+3‘) (Tomas Prikryl) (JAG)

 

 

Składy

Skład Górnika: Daniel Bielica, Robert Dadok, Adrian Gryszkiewicz, Rafał Janicki, Erik Janza, Piotr Krawczyk, Krzysztof Kubica, Alassana Manneh, Bartosz Nowak, Lukas Podolski, Przemysław Wiśniewski

Ławka rezerwowych: Adrian Dziedzic, Arsen Hrosu, Jean Jules, Dariusz Pawłowski, Grzegorz Sandomierski, Paweł Sokół, Dariusz Stalmach, Jakub Szymański, Krzysztof Wingralek

Trener: Jan Urban

 

Skład Jagielloni: Zlatan Alomerović, Bartłomiej Wdowik, Michał Pazdan, Miłosz Matysik, Paweł Olszewski, Przemysław Mystkowski, Karol Struski, Martin Pospisil, Tomas Prikryl, Fedor Cernych, Andrzej Trubeha

Ławka rezerwowych: Jakub Lutostanski, Michał Nalepa, Bojan Nastić, Jakub Orpik, Kacper Tabis, Bogdan Tiru, Maciej Twarowski, Oliwier Wojciechowski

Trener: Piotr Nowak

 

 

Sędzia główny: Daniel Stefański (Polska)

Udostępnij:

Facebook
Twitter