Futbol staje się uboższy

W samym środku lata, gdy polskie kluby są skupione na walce w eliminacjach europucharów, okazało się, że świat piłki nożnej stracił kolejną swoją legendę. Gianluigi Buffon ogłosił zakończenie swojej wieloletniej kariery. Futbol jest największym beneficjentem najgorszej choroby piłkarzy- czasu. Tak to niestety wygląda, a kibice muszą się z tym pogodzić.  

Piękna kariera

Włoski bramkarz rozpoczął swoją przygodę z futbolem w 1995 roku w AC Parma. Przez 6 sezonów reprezentował barwy tego klubu, po czym w 2001 roku przeniósł się do Juventusu. Właśnie tam odnosił największe sportowe sukcesy. Stał się legendą „Starej Damy”, bo przywdziewał te barwy przez 17 lat. Duże znaczenie dla kibiców miała jego decyzja o pozostaniu w zespole, gdy Juventus został karnie zdegradowany do Serie B. Afera korupcyjna we włoskim futbolu wyszła na jaw pod koniec sezonu 2005/2006. Była to tzw. Afera Calciopoli. Wraz ze spadkiem z włoskiej ekstraklasy z klubu odeszły takie gwiazdy jak Cannavaro, Thuram, Vieira, czy Zlatan Ibrahimović. Jednak słynny golkiper pozostał, by wraz z innymi turyńskimi ikonami (Del Piero, Nedved Trezeguet) walczyć o powrót do Serie A. Ta sztuka powiodła się już po pierwszym sezonie spędzonym ligę niżej. Do rozgrywek 2007/2008 „Juve” przystępowało w roli beniaminka.

Piłkarze ze stolicy Piemontu długo powracali do europejskiej czołówki. Jednak Buffon ani myślał opuszczać klub. Dla niego futbol oznaczał Juventus. Dobrym przykładem na ukazanie problemów, z jakimi „Biało-Czarni” musieli się mierzyć, są rozgrywki LE w sezonie 2010/2011. To był czas, gdy turyńczycy mozolnie odbudowywali swoją pozycję na kontynencie. A rozgrywki mniej zamożnej siostry Ligi Mistrzów okazały się dla nich niełatwe. Wówczas klub trafił do grupy z Man City, RB Salzburg oraz Lechem Poznań. I to właśnie mistrzom Polski przypisuje się wyeliminowanie Juventusu z rozgrywek europejskich (dwa remisy w grupie- 3:3 i 1:1). Buffon nie brał udziału w tamtych starciach, ale cały czas był częścią zespołu. Już w sezonie 2011/2012 Scudetto powróciło do Turynu i przez 8 następnych nie opuszczało tego miasta. „Stara Dama” ponownie zajmowała miejsce, na które zasługiwała. Zarówno w rodzimych rozgrywkach, jak i w Europie, bo w 2015 i 2017 roku wystąpiła w finale Champions League.

Liga Mistrzów zmorą bramkarza

Najbardziej prestiżowe klubowe rozgrywki na świecie przez całą karierę prześladowały Buffona. Włoch miał trzy podejścia do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. We wszystkich przypadkach schodził z boiska pokonany. To się aż wierzyć nie chce, że taki wielki piłkarz nigdy nie uniósł pucharu za wygranie Champions League. Mistrz świata z 2006 roku, wielokrotny mistrz Włoch. Gdy w 2003 roku przegrana przyszła z rywalem z Serie A (0:0 w regulaminowym czasie z AC Milan, 3:2 po rzutach karnych) nikt nie przypuszczał, że na kolejną okazję Buffon będzie musiał czekać 12 lat. W 2015 roku Luis Enrique miał za zadanie przywrócić dawny blask FC Barcelonie. Powiodło mu się, a przyczyniło się do tego pokonanie „Juve” (3:1) w finale w Berlinie. Dwa lata później za mocny okazał się inny przedstawiciel La Liga- Real Madryt (1:4). W 2018 roku Buffon podpisał kontrakt z PSG jednak nigdy nie zasmakował zwycięstwa w LM.

On był przed futbolem

Gianluigi Buffon wyprzedził piłkę nożną. Był bramkarzem, do którego reszta świata się porównywała. A jedynym golkiperem, który dotrzymywał mu kroku, był Iker Casillas. Włoch wraz z Hiszpanem stworzyli niesamowitą rywalizację na pozycji bramkarza w I i II dekadzie XXI wieku. Śmiało można to porównać do rywalizacji między Cristiano Ronaldo a Leo Messim. Ale wiadomo, że futbol kocha tych, którzy strzelają gole, a nie tych, którzy bronią. Zapewne tylko dlatego konkurencja na linii Buffon-Casillas nie została napiętnowana do tego stopnia, do jakiego powinna. Obaj panowie spotkali się w 2012 roku w finale ME, gdzie padł wynik 4:0 dla „La Furia Rocha”. Jednak różnica w umiejętnościach między obydwoma bramkarzami była zdecydowanie mniejsza niż sam wynik. Dziś też mamy świetnych golkiperów (Courtois, Donnarumma, Szczęsny), ale to nie jest ta półka. A na przykładzie Casillasa oraz Buffona gołym okiem widać jak wiele piłka nożna właśnie utraciła.

Udostępnij:

Facebook
Twitter