Jak wiemy od dłuższego już czasu, FC Barcelona ma długi i kryzysy po rządach Josepa Marii Bartomeu. Były prezydent „Dumy Katalonii” zostawił klub w opłakanym stanie. Eduard Romeu, wiceprezydent Barcelony udzielił wywiadu dziennikowi “Sport”. Podkreślił, że sytuacja jest krytyczna. Romeu nie gryzł się w język.
Gdy wiceprezydenta zapytano to, jak obecnie wygląda sytuacja nie owijał w bawełnę, wprost przyznał, że jest tragicznie:
– Sytuacja pozostaje krytyczna, ale zaletą w porównaniu do poprzedniego roku jest to, że wiemy, gdzie jesteśmy i problem jest wykryty. Wiemy, na czym polega dramat – zdradził wiceprezydent klubu FC Barcelona.
Ile pieniędzy potrzebowałaby FC Barcelona, aby pozbyć się i rozwiązać wszystkie problemy?
– Największe szkody wyrządza brak równowagi majątkowej. Ujemny kapitał własny wynosi 500 milionów. Jeśli nic nie zrobimy, z tego sezonu może dojść 150 milionów strat. Potrzebujemy 500 milionów euro, żeby uratować Barcelonę – dodał Romeu.
Eduard Romeu spytano także zapytany o byłego prezydenta „Dumy Katalonii”:
– Sytuacja jest taka, jaka jest. Została odziedziczona po sprawach, które nie zostały zrobione lub nie zostały zrobione dobrze – stwierdził Romeu.
FC Barcelona w tym sezonie odpadła w etapie fazy grupowej Ligi Mistrzów. W lidze europy nie dotarli nawet do półfinału, w ćwierćfinale pokonał ich Eintrach Frankfurt. W La Liga uplasowali się na drugiej pozycji.