Dwa dni temu Everton zwolnił Rafę Beniteza. Hiszpański szkoleniowiec przepracował w niebieskiej części Liverpoolu niecałe siedem miesięcy i po ledwie siedmiu wygranych w 22 meczach rozwiązano z nim umowę. Działacze The Toffees szukają następcy dla 61-latka, bo już w sobotę na Goodison Park przyjedzie Aston Villa, i zaczęli rozmawiać z potencjalnymi kandydatami.
Wayne Rooney będzie trenować Everton?
Jednym z kandydatów jest właśnie wychowanek The Toffees. Wayne Rooney dla angielskiego klubu zdobył 28 bramek w 117 meczach i dzięki dobrym występom trafił na Old Trafford. Resztę historii już znamy – Anglik zdobył ponad 200 goli w angielskiej ekstraklasie, ponad 50 bramek w kadrze i do tego dołożył 30 trafień w Lidze Mistrzów. Jako szkoleniowiec były angielski napastnik radzi sobie nie gorzej, choć brakuje mu jeszcze większych sukcesów. Na pewno pozytywnie można oceniać jego pracę w Derby County. „Barany” są co prawda na przedostatnim miejscu, ale zważywszy, że mają olbrzymie problemy kadrowe, finansowe, a także otrzymali od związku -21 punktów, to jest to wynik niezły. Właśnie dlatego Everton zadzwonił do Rooney’a z propozycją kontraktu.
Oczywiście nieoficjalnie, bo w przypadku oficjalnej rozmowy (zdaniem The Telegraph) Anglik musiałby prosić o zgodę przedostatniej drużyny Championship. Należy pamiętać, że trenera Derby obowiązuje kontrakt, który wygasa dopiero po sezonie 2022/23. A to może stanowić problem dla klubu z Goodison Park.
To może ktoś inny?
The Telegraph podaje, że The Toffees kontaktowali się także z Frankiem Lampardem. Ten Anglik z kolei nie ma żadnego bezpośredniego związku z Evertonem, ale za to od dłuższego czasu pozostaje bez pracy. Lampard, podobnie jak Rooney, pracował w przeszłości w Derby County, a także w Chelsea. Jeśli chodzi o sukcesy – również za wiele nie ma. Finał baraży o Premier League oraz finał FA Cup. No, można jeszcze dorzucić dwukrotne wyjście z grupy w Lidze Mistrzów.
Teraz trzeba zadać sobie pytanie. Czy to jest wystarczające CV na Everton? Albo inaczej. Czy The Toffees stać na to (nie chodzi o pieniądze), aby pozyskać kogoś lepszego? Na ten moment nie mamy za wiele informacji odnośnie tego, kto mógłby zająć stanowisko Beniteza. Wg w/w angielskiego dziennika, 16. klub angielskiej ekstraklasy kontaktował się jedynie z Lampardem i Rooney’em, a w obwodzie pozostają Duncan Ferguson, Graham Potter czy nawet Roberto Martinez.
Pytanie tylko, czy któryś z tych panów zdoła wznieść Everton na wyższy poziom?