Emocjonujący wieczór na Anfield. Liverpool 3-1 Newcastle

Liverpool zwycięża w 17 kolejce Premier League, pokonując u siebie Newcastle 3-1. Świetny występ Trenta Alexandra-Arnolda. The Reds na fali

Liverpool przystępował do meczu z Newcastle z pięcioma z rzędu zwycięstwami w Premier League. Drużyna Jurgena Kloppa jest w tym sezonie zdecydowanym faworytem w walce o tytuł mistrza Anglii. W ostatnim meczu wymęczyli zwycięstwo z Aston Villa  Powrót Gerrarda na Anfield 

Newcastle w ostatniej kolejce sromotnie przegrało z Leicester 4-0 na King Power Stadium. Wiedzieli, że spotkanie na Anfield nie będzie należało do tych łatwych.

Pierwsza połowa

Liverpool od samego początku starał się narzucić swój styl gry. Dobrą okazję na otwarcie wyniku miał Diogo Jota, lecz lepszy w tym starciu okazał się Martin Dubravka. 

Gol! Ależ bomba z dystansu

Jonjo Shelvey fantastycznym strzałem spoza pola karnego umieszcza piłkę w siatce. Bezradny Alisson pokręcił tylko głową z niedowierzaniem. Był to wymarzony start dla Newcastle. 

Image

źródło: Twitter Newcastle

 

Gol! Przełamanie Joty

The Reds wzięło się za odrabianie strat i z każdą chwilą byli coraz bliżej wyrównania. W 21. minucie po dośrodkowaniu Mane, Diogo Jota pokonał na raty Martina Dubravke. Nie obyło się bez kontrowersji, gdyż podczas akcji w polu karnym leżał jeden z piłkarzy „Srok”. Mike Dean nakazał grać od środka. 

 

Gol! Niezawodny Mohamed Salah

Chwilę później przed doskonałą szansą stanął Salah. Egipcjanin dobił strzał Mane i wyprowadził Liverpool na prowadzenie. Było to jego 15 trafienie w tym sezonie Premier League. Wydaje się, że już nikt nie będzie w stanie go dogonić w walce o tytuł najlepszego strzelca.

Goście próbowali swoich sił z kontry. Na pozycję sam na sam wyszedł Allan Saint-Maximin, lecz tym razem świetnie zachował się Alisson. Jeszcze przed przerwą gospodarze mieli z pewnością najlepszą sytuację w tym spotkaniu. Po świetnym podaniu Chamberlaina, Salah strzelił tuż obok słupka. Kibice nie dowierzali jak piłkarz mógł się tak pomylić. 

2-1 do przerwy, zasłużone prowadzenie Liverpoolu, ponieważ stworzyli sobie znacznie więcej sytuacji podbramkowych.

 

Druga połowa

Tempo tego meczu spadło. Obie drużyny miały problemy ze stwarzaniem sobie dogodnych sytuacji. Przede wszystkim goście skutecznie się bronili i nie byli spychani w głąb własnego pola karnego. Dawało im to również możliwość gry z kontry, lecz wydaje się, że Liverpool był na to przygotowany i taki był ich plan na drugą część tego spotkania.

Gol! Niesamowite trafienie Trenta

Pod koniec meczu Trent Alexander-Arnold popisał się fantastycznym strzałem z dystansu i nie zostawił żadnych szans Dubravce, który już po raz trzeci tego wieczoru wyciągał piłkę z siatki.

Podsumowanie

Liverpool nie pozostawił żadnych złudzeń i z łatwością wygrał to spotkanie. Z pewnością ich założeniem było zachowanie czystego konta, lecz przy takich strzałach jak ten Shelveya, to nie można się przyczepić do postawy bramkarza. The Reds umocnili się na drugim miejscu w tabeli, ze względu na remis w meczu Chelsea – Everton. Podopieczni Jurgena Kloppa tracą zaledwie jeden punkt do Manchesteru City. 

Newcastle notuje ósmą porażkę w tym sezonie i ich sytuacja w lidze nie wygląda za kolorowo. Cieszyć może styl w jakim przegrali to spotkanie, ponieważ potrafili kilkukrotnie zagrozić bramce Alissona. W następnych dwóch meczach „Sroki” będą u siebie gościły dwie potęgi z Manchesteru. Czeka ich bardzo ciężki okres. Edie Howe podkreśla przede wszystkim, że będzie budował zespół wokół Jonjo Shelveya, który dzisiejszego wieczoru zdołał wpisać się na listę strzelców. Z pewnością jest światełko w tunelu w grze Newcastle

Liverpool 3-1 Newcastle

Rozgrywki: Premier League

Stadion: Anfield Road

Sędzia: Mike Dean

Bramki: Shelvey (7′), Jota (21′), Salah (25′), Alexander-Arnold (87′)

Liverpool:  Alisson – Alexander-Arnold, Matip, Konate, Robertson – Oxlade (Keita 74′), Henderson, Thiago (Milner 90′) – Salah (Firmino 74′), Jota, Mane

Newcastle: Dubravka – Manquillo, Schar, Lascelles, Lewis (Ritchie 15′) – Hayden, Shelvey, Joelinton – Murphy, Fraser (Willock 87′), Saint-Maximin (Wilson 79′)

 

Udostępnij:

Facebook
Twitter