„Nie oglądałem, bo sie zagadałem z Darkiem”. Ekspert Polsatu odpowiada poproszony o opinie na temat meczu…

Ekspercka ekipa Polsatu Sport Premium, która omawia w studiu mecze Ligi Mistrzów po raz kolejny się skompromitowała. Zbigniew Boniek wszem i wobec zakomunikował, że nie oglądał meczu mimo obecności w studio!

Polsat Sport Premium od początku swojego istnienia szokuje sposobem opakowania Ligi Mistrzów. Kibice narzekają na wypowiedzi ekspertów. Wydawało się, że sytuacja zmieni się w tym sezonie, grono eksperckie zasilił Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN znany jest z ciekawych opinii na temat piłki nożnej. Jest to ekspert, którego chce się słuchać. Jednak nawet on nie uniknął wpadki.

W studiu Ligi Mistrzów w trakcie meczu Juventus-Malmo wykazał się brakiem szacunku do widzów. W przerwie tego starcia zapytany o opinie na jego temat, powiedział bezczelnie, że meczu nie oglądał bo się zagadał z Dariuszem Dziekanowskim  na temat piłki z poprzednich lat…

Sytuacja wywołała śmiech osób znajdujących się w studio… Nie do śmiechu jest widzom, którzy dodatkowo muszą za dostęp do Ligi Mistrzów w Polsacie Sport Premium płacić, a dostają opakowanie najlepszych rozgrywek świata na żenującym poziomie.

Polsat chwali się rozmachem z jakim zbudowali studio. Zapomnieli jednak, że nawet najlepsze studio nie zastąpi ciekawych i przede wszystkim rzetelnych opinii w nim wypowiadanych. Niewątpliwie Polsat ma problem by godnie opakować te rozgrywki. Zapraszani goście niemal za każdym razem wywołują konsternację na twarzy kibiców, którzy śledzą na bieżąco rozgrywki piłkarskie. Wielu pasjonatów po prostu nie ogląda i nie słucha opinii w Polsacie, nie chcą się denerwować.

Były piłkarz = dobry ekspert?

Zbigniew Boniek nie był jedynym, który w środowy wieczór się nie popisał. Kompromitacji nie uniknął także Dariusz Dziekanowski, który komentował wraz z Piotrem Przybyszem mecz Manchesteru United z Young Boys Berno.  Były reprezentant Polski nie potrafił zidentyfikować na boisku Amada Diallo. Iworyjczyk niemal za każdym razem mylony był z Anthonym Elanga. Kiedy już sztuka się ta udała, nazwał go „Adamem”…

Polsat nie rozpieszcza swoich widzów niestety. W ostatnich miesiącach na plus można uznać decyzję o zapraszanielu do komentowania dziennikarzy Eleven Sports, którzy trzymają wysoki poziom i są na bieżąco z tym co się w piłkarskim światku dzieje.

Ekspert w postaci byłego piłkarza to w wielu przypadkach najgorsze możliwe rozwiązanie dla kibica. Wielu myśli, że wystarczy magia nazwiska, które posiadają i nie trzeba oglądać meczów by się na ich temat wypowiadać. Zdarzają się oczywiście wyjątki od tej reguły, najlepszym przykładem jest Piotr Czachowski. Były piłkarz Udinese komentuje mecze w Eleven Sports i aż czuć z daleka jaką pasją darzy ten sport i ile czasu poświęca na oglądanie spotkań w telewizji. Szkoda, że jest to jeden z wyjątków i byli piłkarze mają złą opinię kiedy zasiadają do wypowiadania się o meczach.

W ostatnich miesiącach duże grono zwolenników zyskują pasjonaci z Twittera. Można tam znaleźć wielu ekspertów od danej ligi czy klubu. Niewątpliwie dają oni gwarancję znajomości danego tematu od podszewki.  Zapraszani są coraz częściej do programów radiowych czy kanałów na YouTube by wypowiadać się na aktualne tematy piłkarskie. Oby trend się utrzymał, epkerckie opinie są naprawdę w cenie.

Podsumowując, żeby być dżokejem nie trzeba być wcześniej koniem. Te słowa Arrigo Sacchiego najlepiej podsumowują poczynania niektórych byłych piłkarzy w roli ekspertów.

Udostępnij:

Facebook
Twitter