Dramat Legii trwa… – Wisła Płock 1:0 Legia Warszawa

Derby są zawsze czymś specjalnym. Dzisiaj mieliśmy okazje ujrzeć mazowszański mecz w Ekstraklasie. Pomimo tego, że Wisła Płock nie jest wybitną drużyną, a forma Legii Warszawa, lekko mówiąc nie powala, wciąż spotkanie tych dwóch ekip potrafi ekscytować. Za nami jeden z takich pojedynków. Niedawne odpadnięcie podopiecznych Marka Gołębiewskiego z Ligi Europy, a także chęć utarcia nosa „lepszym” kazał nam sądzić, iż nie będzie to nudne spotkanie. Legia ma lepszą kadrę, natomiast drużyna Bartoszka zadziwia swoją formą. Z tej racji wskazanie faworyta było ciężką sztuką.

1 połowa

Legia i jej „genialne” ustawienie

Podopieczni Marka Gołębiewskiego od początku meczu byli bardzo wysoko ustawieni. Agresywne odbiory i szybkie konstruowanie akcji to coś, co od Legii kibice oczekują. Mimo groźnej sytuacji na początku meczu i tak pozostawał dość duży niesmak. Po jakiejkolwiek stracie przykładowy zawodnik Wisły miał za dużo miejsca. Jedna z sytuacji tego typu ukazana była w 5 minucie, kiedy szansę na gola miał Mateusz Szwoch. Na szczęście dla nich, nie wykorzystał jej dobrze.

Wisła głową w ścianę

Pewne mankamenty w Legii dało się chociażby w ich ustawieniu zauważyć. Kolejna dziura w formacji obronnej została znaleziona przez Łukasza Sekulskiego w 18 minucie. Maik Nawrocki przewrócił się, a jedyne co uratowało ich od straty bramki to ofiarne zablokowanie piłki przez Bartosza Slisza. Josue postanowił uderzyć z daleka. Portugalczyk po raz kolejny pokazał swoje wysokie umiejętności. To wszystko przyćmił błąd Nawrockiego chwilę później. W 25 minucie, za sprawą jego straty, piłkę przed polem karnym miał Łukasz Sekulski. Swoim strzałem pokonałby nawet Artura Boruca, gdyby nie Slisz, który ponownie uratował swoją drużynę. Późniejsze podania, czy to Ribeiro, czy też Hołowni tylko definiowały to jak oni dzisiaj wyglądali.

Chwila grozy w Płocku

Dużo szczęścia na początku trzeciego kwadransu gry miała Wisła Płock. Krzysztof Kamiński pokazał swoje wysokie umiejętności bramkarskie broniąc strzał Mahira Emreliego. Reprezentant Azerbejdżanu po raz kolejny w tym sezonie zawiódł pod względem skuteczności.

Kolejna strata wykorzystana

Damian Rasak wprost dostał piłkę od Rafy Lopesa. Przy tak ustawionej Legii nic nie mogło pójść dla niego źle. Z jego lewej strony wybiegał niekryty i bardzo aktywny w dniu dzisiejszym Mateusz Szwoch. To do niego zostało skierowane podanie. Nikt mu nie przeszkadzał, więc zdobył bramkę na 1:0. Legia, jak zwykle w tym sezonie na kolanach. To już 15 mecz Wisły Płock z rzędu ze strzeloną bramką!

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1470044054314536966?s=20

Zarówno Wisła, jak i Legia nieskuteczna

Później kilka szans na strzelenie bramki miała Legia Warszawa. Jedną z nich chociażby Tomas Pekhart. Jak można się domyślić, nic nie zostało przez nich wykorzystane. Później w sytuacji „sam na sam” był Jorginho. Skrzydłowy Wisły nie był jednak zbyt skuteczny i uderzył prosto w Boruca. Pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem 1:0. Trzeba przyznać, że zasłużenie.

2 połowa

Wisła Płock intensywnie

Przed meczem Marek Gołębiewski potwierdził, iż Luquinhas nie jest zdolny do gry. Mimo wszystko Brazylijczyk wszedł na drugą połowę. Początek całego meczu to była wysoka gra Legii Warszawa. Widząc ile „luzu” w ataku ma Wisła, trener Maciej Bartoszek postanowił, że obiorą identyczną taktykę. „Nafciarze” byli agresywni i aktywni. Legia wciąż w naiwny sposób regularnie traciła piłkę. Łukasz Sekulski miał świetną szansę w 48 minucie. Kolejny raz nadrabiał błędy swoich kolegów Bartosz Slisz, którego dzisiaj śmiało można było nazwać najlepszym zawodnikiem „Wojskowych”. Bardzo dobry start drugiej części spotkania kontynuował się przez kolejne minuty. W 57 doszło do kolejnej straty. Tym razem błąd popełnił Mateusz Hołownia, a groźną szansę na bramkę podwyższającą wynik miał znów Łukasz Sekulski.

Konieczność działań i coraz lepsza Legia

Z racji, iż Legia prezentowała się po prostu źle, konieczne były pewne zmiany. Wszedł Andre Martins i młody Szymon Włodarczyk. Ten drugi miał genialną sytuację na strzelenie bramki chwilę później, jednak fatalnie przyjął piłkę. Nie kończyło się na tym, gdyż z każdą kolejną minutą goście nakręcali się i tworzyli coraz lepsze szanse na gole. Luquinhas był bliski efektownej bramki, natomiast Krzysztof Kamiński wciąż znajdował się na posterunku. Później uderzył Mahir Emreli, jednak niecelnie. W końcu Legia zaczęła grać dobrze. Mimo wszystko w dalszym ciągu pewne defensywne błędy się pojawiały.

Niby dobrze, a jednak

Z pewnością w końcówce to Legia zdominowała środek pola. Na dłuższą metę tym ta przewaga się kończyła. Po szturmie sytuacji podbramkowych nic nie układało się dobrze. Próba Josue z rzutu wolnego, choć dobra, to jednak nieskuteczna. Później, gdyby nie złe decyzje w ataku Wisły, Legia przegrywałaby już 2:0. Szczęściem w nieszczęściu mogą więc nazwać porażkę Legii Warszawa z Wisłą Płock ich kibice.

Podsumowanie meczu

Legia Warszawa kontynuuje fatalną passę. W tej chwili, za sprawą tej porażki zajmują ostatnie miejsce w lidze. Podopieczni Marka Gołębiewskiego w tym meczu, poza pojedynczymi zrywami nie pokazali kompletnie nic. Już odpadli z Ligi Europy, a teraz spotyka ich kolejne nieszczęście. Z drugiej strony trzeba pochwalić Wisłę Płock, co do której można mieć pretensje jedynie za niewykorzystane sytuacje. Aktywność poszczególnych zawodników i umiejętność wykorzystywania błędów rywali to coś, co genialnie tu pokazali. Ekipa Macieja Bartoszka dzięki tym trzem punktom awansowała na siódmą pozycję w tabeli.

________________________________________________________________________________________________________

 

Ekstraklasa

Stadion im. Kazimierza Górskiego

Wisła Płock 1:0 Legia Warszawa (1:0)

Strzelcy bramek:

Mateusz Szwoch (37’) (WPŁ)

 

 

 

Składy

Skład Wisły Płock: Krzysztof Kamiński, Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Kristian Vallo, Piotr Tomasik, Damian Rasak, Mateusz Szwoch, Fryderyk Gerbowski, Rafal Wolski, Jorginho, Łukasz Sekulski

Ławka rezerwowych: Radoslaw Cielemecki, Marko Kolar, Filip Lesniak, Milan Obradovic, Patryk Tuszyński, Tomasz Walczak, Damian Warchoł, Damian Węglarz, Damian Zbozień

Trener: Maciej Bartoszek

 

 

Skład Legii Warszawa: Artur Boruc, Yuri Ribeiro, Maik Nawrocki, Mateusz Hołownia, Mattias Johansson, Bartosz Slisz, Josue, Ernest Muci, Rafa Lopes, Mahir Emreli, Tomas Pekhart

Ławka rezerwowych: Jurgen Celhaka, Bartłomiej Ciepiela, Igor Kharatin, Luquinhas, Andre Martins, Karol Noiszewski, Kacper Skibicki, Kacper Tobiasz, Szymon Wlodarczyk

Trener: Marek Gołębiewski

 

 

Sędzia główny: Piotr Lasyk

Udostępnij:

Facebook
Twitter