Dlaczego Real Sociedad stał się pragmatyczny?

Real Sociedad w aktualnie trwającym sezonie nieco zmienił swoje priorytety grania. Z drużyny bezkompromisowej, odważnej, prącej do przodu, stał się wyrachowaną, chłodną i minimalistyczną. Dlaczego? I dokąd to ostatecznie zmierza?

Futbol w Kraju Basków nigdy nie kojarzył się z przesadnym efekciarstwem i swobodą. Zazwyczaj zawodnicy wychowani w tym regionie słynęli z ciężkiej, brudnej boiskowej pracy. Byli waleczni, niezłomni, świetni w pressingu. Taki styl prezentowały też drużyny tam występujące. Jeśli popatrzymy choćby na Osasunę, Deportivo Alaves czy nawet Athletic Bilbao dostrzeżemy potwierdzenie tej tezy. Opierają one bowiem swój pomysł na aspektach niekoniecznie czysto piłkarskich. Liczy się poświęcenie, waleczność, niezłomność i twarda droga do sukcesu. Maskują dzięki temu indywidualne braki jakościowe. Oczywiście, występują tam też piłkarze mający spory potencjał kreacyjny- Iker Muniain, Nico Williams, Chimy Avila czy Facundo Pellistri. Mogą oni łamać schematy i uatrakcyjniać poczynania swoich kolegów. Jednak poza takimi wybijającymi wyjątkami, w drużynach pełno jest graczy-wyrobników i to oni w głównej mierze determinują styl i nastawienie drużyny.

Bastion romantyzmu

Do niedawna bastionem romantycznego futbolu w Kraju Basków był San Sebastian. Tamtejszy Real Sociedad wyznawał inne zasady. Za kadencji Imanola Algucila, ale i wcześniej za np. Eusebio Sacristana, cechowała ich miła dla oka piłka. Mieli w zespole wystarczająco dużo jakości i odwagi, by z otwartą przyłbicą ruszać na rywali. Dodatkowym aspektem godnym uwagi było to, że przy tym potrafili wprowadzać na szeroką skalę wychowanków. Co czynią do dzisiaj. Są w tym najodważniejsi ze wszystkich w czołowych pięciu ligach.

Kiedy w lipcu 2018 roku włodarze postanowili nieco zamieszać koncepcją i sięgnąć po ofensywnego sceptyka i wyznawcę kościoła „defensywka ponad wszystko” Asiera Garitano, któremu zażarło w Leganes, szybko okazało się to pomyłką, Hiszpański pragmatyk pracował z zespołem 178 dni i swoją średnią punktową (1,21) nawiązywał do równie nieudanej kadencji Davida Moyesa. Nie poradził sobie w miejscu gdzie ceni się odważniejsze granie i satysfakcję kibiców. Bez żalu się pożegnano, obie strony pasowały do siebie jak pięść do nosa.

Powrócono więc do korzeni- pracę po raz kolejny otrzymał Imanol Alguacil. Tym razem na stałe (przed przyjściem Garitano pracował tymczasowo). Były szkoleniowiec rezerw Sociedad doskonale znał klimat miasta i klubu. Jest wiernym kibicem drużyny, którą trenuje. Czuje z nią emocjonalne powiązanie. Przy okazji preferuje też futbol progresywny. Pod jego okiem, w sezonach 19/20 i 20/21, ekipa z Kraju Basków kończyła ligę na miejscach 5. i 6.  Dawały one gwarancję gry w Lidze Europy. Ponadto Real Sociedad był zewsząd chwalony za podejście do meczów. Posiadali inicjatywę, operowali piłką na wysokim jakościowym poziomie i strzelali dzięki temu sporo goli.

Model sezonu

Pewnego rodzaju klasycznym modelem wymienionych sezonów była amplituda formy w poszczególnych okresach. Podopieczni Alguacila rewelacyjnie zaczynali sezon, usadzali się na pozycji lidera, by w okresie listopadowo-grudniowym tracić grunt pod nogami i trwonić pracę z jesieni. Wiosna to okres pogoni za pucharami, kończony promocją do Ligi Europejskiej. Przez wykrwawianie się zimą, Sociedadowi nie udawało się przebić szklanego sufitu w postaci pierwszej czwórki. Być może właśnie dlatego w swoim trzecim pełnym sezonie pracy Imanol Alguacil postanowił zmienić ten nie do końca korzystny trend i przestawić zwrotnice stylową.

Przemiana w brzydkie kaczątko

Na sezon 2021/22 Real Sociedad wyszedł z wyraźnie różniącymi się priorytetami. Można by nawet powiedzieć, że bastion romantycznego i odważnego baskijskiego futbolu padł pod ciężarem oczekiwań. Ekipa, która w poprzednich latach w swych najlepszych momentach czarowała wszędobylskością, parciem do przodu, charakterem i nieszablonowością, teraz stała się cieniem samej siebie. Nie jest już tak odważna, kładzie nacisk głównie na wynik i czyste konta. Nietypowa zmiana (zazwyczaj drużyny kierują się w stronę gry ofensywnej, nie odwrotnie) tylko do pewnego stopnia przyniosła efekt. Sociedad wymęczył kilka zwycięstw. Minimalistyczne 1:0 stało się klasycznym rezultatem osiąganym w domu na Reale Seguros. Kibice jednak nie byli obdarowywani popisami swoich ulubieńców. Dość powiedzieć, że w 11 meczach na własnym stadionie bilans bramkowy tych spotkań wynosi 7:6. Jest to stadion, na którym pada zdecydowanie najmniej goli ze wszystkich. Kiedyś Reale Seguros było świątynią ciekawego, proaktywnego grania, dziś jest niemalże rezydencją nudy…

Real Sociedad z pięknego, odważnego ptaka, przekształcił się w bojaźliwe, schowane i nieśmiałe brzydkie kaczątko. Jak się jednak okazało, życie potrafi płatać figle. Alguacil poprzez zmianę stylu chciał zerwać ze wcześniej obowiązującym modelem sezonu. Natomiast wyszło nie do końca pomyślnie. Ironią losu, Real Sociedad przeszedł identyczną drogę do tych z poprzednich lat. Świetna jesień, dramat zimą i walka o Europę wiosną (właśnie trwa ten element modelu). Z tą różnicą, że tym razem zupełnie nie szkoda ich potknięć. Swoim pragmatyzmem zniechęcają do cieszenia się futbolem. Dodatkowo frustrować może również to, że ma się świadomość, że tą grupę ludzi stać na coś więcej niż prymitywny minimalizm. 22:21 po 22 meczach w LaLiga to bilans nieprzystający takiej drużynie. Mając w składzie choćby Mikela Oyarzabala, Alexandra Isaka, Davida Silvę, Mikela Merino czy Adnana Januzaja żal marnować ich możliwości skupiają się na bezpieczeństwie w tyłach. Zwłaszcza, że nie widać stanowczej odmiany wyników po ewolucji stylu.

Większa elastyczność

Imanol Alguacil pracuje już w klubie kilka lat. Istnieje prawdopodobieństwo, iż chciał rzucić sobie nowe wyzwanie i przekonać się, jak funkcjonuje jego zespół w innych okolicznościach. Przebieg sezonu przynosi mu odpowiedź. Raczej negatywną. Zwrotnica została zbyt mocno przesunięta. U trenerów ceni się elastyczność, jednak wszystko musi być wdrażane z głową i racjonalizmem. Tutaj trochę przeszarżowano. I oby była to cenna lekcja dla 50-letniego szkoleniowca. Sociedad najpiękniejszy, to Sociedad wykorzystujący swoje możliwości.