Derby Madrytu: Koncert „Królewskich” zagłuszył rywali. Real 2-0 Atletico

Spotkania Real – Atletico zawsze przynosiły wiele emocji. Piękne bramki, walka do końca, czy kontrowersje – to cechy, którymi odznaczały się te spotkania. Dzisiaj – pomimo zapowiedzi o równej walce – to Biała część Madrytu zdominowała spotkanie.

Pierwsza połowa

Spotkanie zaczęło się klasycznie dla tej rywalizacji – ostro. Oba zespoły grały na granicy faulu i nie odousczały rywali nawet na krok. Real miał pierwszą lepszą okazję z rzutu rożnego, jednak pomylił się Militao. Spotkanie nie obfitowało w groźne akcje na samym początku, ale to dość normalne w meczach Atletico – mur Madrycki został ustawiony od samego początku. Jednak kiedy przyszła pierwsza dogodna, nie pomylił się jeden z zawodników Realu.

BENZEMA! Piękna wrzutka Viniciusa, po której Karim przykłada z woleja w lewy dolny róg bramki. Piękna akcja duetu „Królewskich”, który zdobywa kolejną bramkę w tym sezonie – już 23! „Los Blancos” przełamują mur Simeone i wychodzą na prowadzenie już w 16. minucie.

Gra przeradza się co raz bardziej w walkę. Bardzo nieczystym wejściem popisał się najpierw Casemiro, a zaraz po nim Felipe. Ten drugi został ukarany żółtą kartką za dwa faule w przeciągu sekundy. Pierwsza połowa bardziej przypominała pole bitwy, niż spotkanie piłkarskie. Świetnym strzalem z rzutu wolnego popisał się Griezmann, jednak Courtois piękną paradą obronił uderzenie. Kilka razy Atleti próbowało się przedrzeć pod bramkę Realu, jednak skutecznie uniemożliwiali im to defensorzy w białych koszulkach.

Druga połowa

Atletico zaczęło od zmian na samym początku. Griezmanna zastąpił Felix, a za Carrasco wszedł Lemar. Po drugiej stronie za Benzemę wszedł Jović – Francuz strzelił bramkę i dostaje odpoczynek, żeby nie powróciła wyleczona kontuzja.

Atak atletico idzie pełną parą. Świetny strzał Joao Felixa obronił jednak Courtois. I znowu Belg! Tym razem uderzał Cunha, jednak i on nie był w stanie pokonać byłego bramkarza Chelsea. Genialna postawa golkipera ratowała dzisiaj Real nie raz i nie dwa.

Atletico atakowało, atakowało i… strzelił Real. Szybka kontra „Los Blancos”, Vinicius wystawia do Asensio, który kładąc się wykańcza w prawy dolny róg bramki – zrobiło się 2-0!

Zaraz po bramce Atletico przygasło – Real w pełni przejął inicjatywę w spotkaniu i podopieczni Simeone nie mieli nic do powiedzenia przez długi czas. „Królewscy” fenomenalnie trzymali kontrolę do końca spotkania. Fenomenalna gra w środku pola i rozgrywanie futbolówki w wykonaniu podopiecznych Ancelottiego, to pokaz mocy Realu w tym sezonie. W 1. połowie mieli aż 67% posiadania piłki – w drugiej liczba spadła do 56, jednak wciąż imponuje! Pod koniec spotkania żółtą kartkę otrzymał też David Alaba, który wdał się w kłótnie z Luisem Suarezem.

Genialna postawa Viniciusa – Brazylijczyk zagrał dzisiaj kolejne fenomenalne spotkanie w tym sezonie i nie wygląda na to, żeby miał się zatrzymywać. Razem z nim świetnie grał Karim Benzema, który pomimo obecności jedynie w pierwszej połowie zdążył ustrzelić bramkę. Najlepszym występem nie może nazwać dzisiejszego meczu Llorente – Hiszpan miał wielkie problemy z wspomnianym wcześniej Vinim i nie mógł upilnować skrzydłowego rywali. Bez błędów nie obeszło się także na środku obrony, ponieważ przy obu bramkach piłkarze Realu byli po prostu nie kryci i mieli dużo miejsca na przygotowanie uderzenia.

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Statystyki:

Rozgrywki: La Liga

Stadion: Estadio Santiago Bernabeu

Real Madryt 2-0 Atletico Madryt (1-0)

Bramki: Benzema 16′, Asensio 57′

Real: Courtois – Carvajal (Fernandez 81′), Militao, Alaba (żółta kartka 88′), Mendy (żółta kartka 45+1′) – Modric, Casemiro, Kroos – Asensio (Valverde 85′), Benzema (Jovic 46′), Vinicius Junior (Rodrygo 87′)

Atletico: Oblak – Llorente, Felipe (żółta kartka 36′), Kondogbia (żółta kartka 75′), Hermoso – Correa (Suarez 60′), De Paul (Herrera 69′), Koke, Carrasco (Lemar 46′) – Griezmann (Felix 46′), Cunha (Lodi 60′)

Udostępnij:

Facebook
Twitter