Fabrizio Romano doniósł ostatnio o zainteresowaniu ze strony Liverpoolu w strone dwóch zawodników – Raphinhi z Leeds oraz Danjumy z Villarealu. Skrzydła The Reds są jak dobrze wiadomo obsadzone armatami. Chyba nie można inaczej nazwać zestawienia Sadio Mane z Mohammedem Salahem. Głębia składu nie jest jednak tak zadowalająca jak piewsze wybory. Latem z klubu odszedł Xherdan Shaqiri, a Diogo Jota został przemianowany przez Jurgena Kloppa na zawodnika w środku napadu. Mistrzowie Anglii z sezonu 19/20 muszą więc szukać opcji poza zespołem.
Jak podał Fabrizio Romano, Liverpool szuka zastępstwa zarówno na teraz, jak i na przyszłość. Sadio Mane i Mo Salah będą nieobecni przez część stycznia, a jest to spowodowane Pucharem Narodów Afryki. Będa starali się przeprowadzić transfer w stylu Diogo Joty – zawodnik w dobrej cenie, bez ogromnej metki piłkarza pasujący upodobaniom Kloppa. Włoski dziennikarz informuje, że poruszane są dwa nazwiska – Raphinha i Danjuma. Pozyskanie któregokolwiek z nich na początku roku nie będzie jednak proste.
Danjuma prezentuje się w tym roku bardzo dobrze. Strzelał w tym sezonie dziewięć goli i asystował trzy razy w 18 spotkaniach. Z Villarealem okupuje 8. miejsce w tabeli. Problem polega na tym, że Holender dołączył do zespołu z La Liga ostatniego lata i jest tutaj dopiero pół roku. Ma jednak doświadczenie w Premier League, ponieważ jego poprzednim klubem było Bournemouth. Portal „Fichajes” podaje, że The Reds złożyli już za niego ofertę w wysokości 45mln euro.
Atak Liverpoolu wydaje się być czasami dość banalny – prócz Mo Salaha i Sadio Mane nie ma tam żadnego topowego skrzydłowego. Jota gra na środku, Eliott jest kontuzjowany a James Milner to zawodnik, który swój prime ma już dawno za sobą.
Na pewno Jurgen Klopp będzie musiał podjąć pewną decyzję. Nie wiadomo jednak, czy nawet po jej podjęciu działania na rynku będą możliwe. Obaj zawodnicy mogą być trudni do wyciągnięcia, ponieważ to kluczowi zawodnicy swoich klubów. Wydaje się, że łatwiej będzie wyciągnąć Danjume – Leeds sprzedając Raphinhe oddało by go w ręce ligowego rywala, co byłoby dziwnym widokiem. Wszystko będzie zależało zapewne od oferowanych pieniędzy. Jedno jest pewne – Liverpool potrzebuje skrzydłowego. Inaczej w styczniu mogą stracić całą przewagę nad zespołami za nimi, którą sobie wypracowali. Jeśli tego nie wykonają, spadnie także jakość ataku. W momencie, kiedy stracą punkty, mistrzostwo oddali się już bardzo daleko. Chelsea na pewno będzie chciało wykorzystać tą okazję, aby ucieć The Reds. Zespół z Anfield jest więc w tarapatach.