„Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.”~Leena Krohn, Pelikan. Słowa na które natknąłem się podczas lektury „Pelikana” idealnie odwzorowują stan w którym znajduje się Liverpool. Po słabym sezonie przyszedł czas na odkucie, które ma się urzeczywistnić za sprawą nowych zawodników. Jak ekipa Jurgena Kloppa poradzi sobie w przyszłym roku? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w niniejszej publikacji.
TRANSFERY
Do klubu przychodzi Mac Allister oraz Szoboszlai, którzy mają zastąpić sprzedanych: Milnera i Hendersona. Przenosiny Mac Allistera możemy określić jako naturalny ruch w jego karierze. Cztery dobre sezony w Brighton oraz wygrane Mistrzostwo Świata dodały swoje „trzy grosze” do pchnięcia Mac Allistera dalej. Już przed Mundialem mówiono o zainteresowaniu Argentyńczykiem przez takie kluby jak: Manchester United, Tottenham czy Liverpool.
https://twitter.com/JoshLFC1909/status/1680663879305535488
Drugim dużym transferem jest Dominik Szoboszlai. Kluczowa postać reprezentacji Węgier oraz RB Leipzig. Jeese March takimi słowami opisywał młodego Węgra:
„Nie ma wielu lepszych zawodników, którzy graliby na jego pozycji. Niektórzy są silni, inni uzdolnieni technicznie, inni dobrzy taktycznie, a jeszcze inni potrafią dobrze bronić lub dużo biegać. Jednak Dominik jest wyjątkowy, ponieważ łączy te wszystkie cechy na raz. Dominik jest tak samo utalentowany jak Erling Haaland.”
Teraz troszkę o transferach z Liverpoolu do innych klubów. Jako pierwszy z klubu odszedł James Milner. Zawodnik wiekowy, z bardzo dużym stażem w lidze. Mimo swojego wieku nadal wnosił jakość do drużyny, lecz przyszedł i na niego moment, aby się pożegnać z klubem.
James milner pic.twitter.com/s3ItxSHQyN
— ʟɪᴠᴇʀᴘᴏᴏʟ (@LFClover99) July 18, 2023
Drugim nieco poważniejszym odejściem jest transfer kapitana- Jordana Hendersona. Henderson to wielka strata dla klubu w szatni i na zewnątrz. Jego cechy przywódcze były bardzo cenione przez sztab oraz zawodników. Aktualnie nie wiadomo jeszcze kto przejmie opaskę po Angliku, lecz wśród kandydatów są: Mo Salah, Virgil Van Dijk oraz Alisson.
Do tego z klubu odeszli: Naby Keita, Roberto Firmino, Alex Oxlade-Chamberlain, Fabio Carvalho(wypożyczenie), Seep van den Berg(wypożyczenie), Calvin Ramsay(wypożyczenie) oraz Rhys Williams(wypożyczenie).
Roberto Firmino scored twice in Al Ahli's 18-0 victory over Austrian side USV Stuhlfelden. pic.twitter.com/UUQMmRnZRy
— DaveOCKOP (@DaveOCKOP) July 21, 2023
POPRZEDNI SEZON
Aby zrobić dobrą predykcję trzeba zajrzeć w przeszłość- w tym przypadku w bardzo ciemną przeszłość. Liverpool po raz pierwszy za kadencji Kloppa wypadł z TOP4- co jest dużym powodem do zmartwień. „The Reds” już od paru dobrych lat przywykli nas do oglądania ich na wielkich europejskich stadionach we wtorki oraz środy. Niestety, ale w tym sezonie nie zasłużyli na grę w Lidze Mistrzów. Bardzo duża ilość zmarnowanych szans przez ofensywę „The Reds” oraz plaga kontuzji skomplikowały plany na ten sezon.
Jürgen Klopp assessed a ‘very, very, very frustrating’ day after our 1-0 loss against AFC Bournemouth.
— Liverpool FC (@LFC) March 11, 2023
22- tyle punktów straty w tym sezonie miał Liverpool do mistrza Anglii. Dla przypomnienia w sezonie 2021/22 mieli zaledwie jeden punkt straty do City. Ogromny regres zaliczyła drużyna Jurgena Kloppa w tym roku. Nie uważam, żeby ten trend zniżkowy się utrzymał i żeby Liverpool w przyszłym sezonie zajął miejsce w drugiej części tabeli, ale na pewno nikt na Anfield nie powinien lekceważyć tej sytuacji.
Here is how the #PL table is shaping up for the start of the 2023/24 season ✨ pic.twitter.com/EQQQlzgPUH
— Premier League (@premierleague) June 14, 2023
Z pozytywnych akcentów minionego sezonu na pewno można podkreślić, że obrona „The Reds” była bardzo solidna- zachowali 14 czystych kont. W tym stracili zaledwie jedną bramkę po rzucie rożnym, a z drugiej strony strzelili ich najwięcej właśnie po tym stałym fragmencie gry. Widać dzięki tej statystyce jak zgrana i doświadczona jest to drużyna.
Mam nadzieję, że przestroga jaką był sezon 2022/23 dobrze wpłynie na rywalizację w czołówce tabeli Premier League. Bowiem czysto na papierze Liverpool ma skład na top4 angielskiej ekstraklasy o co w przyszłym sezonie będzie im bardzo ciężko. Moim zdaniem nie jest to ekipa, która może wygryźć Manchester City z czuba tabeli i nie jest to również drużyna na tyle dobra, aby stanąć jak równy z równym do rywalizacji z Arsenalem. Natomiast jak już wcześniej napisałem- mogą się śmiało bić o top4 z innymi gigantami tego rynku.
https://twitter.com/ManCity/status/1682745199506628608
KONKURENCJA
Rywale z jakimi będzie się mierzyć Liverpool również nie przestają sie zbroić. Manchester United kupuje Mounta i Onane, Manchester City Kovacicia i Gvardiola, Arsenal Rice’a, Timbera i Havertza, Newcastle Tonaliego i Barnesa, Tottenham Maddisona, Aston Villa Pau Torresa i Diaby’ego a Chelsea Nkunku.
https://twitter.com/Meczykipl/status/1682717123561558017
Wyścig zbrojeń trwa w najlepsze, a ekipa Jurgena Kloppa wcale nie odstaje od reszty swoimi nabytkami. Jednak czy to są wystarczające wzmocnienia, aby realnie powalczyć o top3?
Na pierwszy rzut oka brak tej drużynie zapasowego prawego obrońcy, który mógłby zająć miejsce świetnie radzącego sobie w środku pola Trenta. Tutaj powstaje kolejne pytanie- jeśli „The Reds” kupią solidnego prawego obrońce to czy Trent zacznie grać w środku? Nie oszukujmy się, ale 24-latkowi gra na pozycji pomocnika bardzo służy- jest on pewniejszy i bardziej uwypukla swoje atuty.
Back. pic.twitter.com/r9s0ZgYZir
— Trent Alexander-Arnold (@TrentAA) July 13, 2023
Ciekawym zabiegiem byłaby zmiana formacji, aby Trent tak samo jak Joao Cancelo lub Oleksandr Zinchenko schodził do środka, gdy drużyna ma piłkę. Taktyka zaimplikowana przez Pepa sprawdziła się również w Arsenalu, gdzie stosował ją jego podopieczny.
Pierwszą kolejkę Premier League Liverpool rozpocznie meczem z Chelsea na Stamford Bridge. Ostatnie sześć spotkań tych ekip na przeciwko siebie to aż sześć remisów w regulaminowym czasie gry. Taki rezultat dla Chelsea byłby zdobyciem punktu, a dla Liverpoolu stratą dwóch. Co warto dodać to bilans obu trenerów naprzeciwko sobie nie jest za przyjemny dla jednego z nich. Klopp zdecydowanie góruje w tej klasyfikacji, bowiem jego bilans to 6-4-1.