Premier League musi przełożyć kolejne mecze. Powód? Wciąż ten sam. Covid 19 nie odpuszcza na Wyspach. Nie tak dawno, bo 15 grudnia odwołano już mecz Burnley-Watford. Dziś dowiadujemy się, że ten sam los spotkał starcia Leicester City-Tottenham oraz Manchester United-Brighton.
Jak się okazuje w składzie „Lisów” doszło do zakażeń. Oznacza to, że Premier League nie zezwala na odbycie się najbliższego starcia ze Spurs. Dla gospodarzy jest to pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Ekipa Antonio Conte podobny problem miała już przy spotkaniach w Lidze Konferencji. Kiedy to Anglicy mieli zmierzyć się z Stade Rennes. Spotkanie w europejskich pucharach jednak nie zostanie przełożone, a to oznacza, że Tottenham odpadnie z rozgrywek.
Decyzja została podjęta pod kierunkiem doradców medycznych po tym, jak Klub ponownie złożył wniosek o odroczenie po potwierdzeniu dziś rano (czwartek) dalszych pozytywnych testów na Covid-19 w pierwszym składzie drużyny. W rezultacie klub ma niewystarczającą liczbę graczy pierwszej drużyny, aby ukończyć mecz.- Leicester City (komunikat)
Podobny problem dotknął także Manchester United. W zespole „Czerwonych Diabłów” pojawili się zarażeni piłkarze. Tak więc mecz przeciwko zespołowi Jakuba Modera musi zostać przełożony.
Zdrowie graczy i personelu jest naszym priorytetem. Biorąc pod uwagę liczbę graczy i personelu pomocniczego, którzy musieli izolować się z powodu COVID-19, klub nie miał innego wyjścia niż zażądać zmiany terminu meczu. Zarząd Premier League podjął decyzję o odroczeniu na podstawie wskazówek doradców medycznych.
Zawiesimy również na krótki okres treningi piłkarskie w Carrington Training Complex, aby zmniejszyć ryzyko dalszej transmisji.- Manchester United (komunikat)
Na dokładne daty rozegrania wyżej wymienionych spotkań musimy jeszcze zaczekać. O tym dowiemy się zapewne za kilka dni z komunikatu Premier League.