Carlo Ancelotti- wyzwania i obawy

 Całość pracy Carlo Ancelottiego za swojej drugiej kadencji na Santiago Bernabeu można ocenić jak najbardziej pozytywnie. Za miłym dla oka stylem, idą zadawalające wyniki. Real pewnie lideruje stawką w LaLiga, uniknął potknięcia w Pucharze Króla (rewanż na Alcoyano). Pewnie zameldował się też w 1/8 Ligi Mistrzów. Uwzględniając te atuty, pora jasno określić wyzwania stojące przed Ancelottim. A co za tym idzie- możliwe bolączki, które mogą przeszkodzić w ostatecznym sukcesie.

Pierwszy okres pracy Ancelottiego w dzielnicy Chamartin miał swoje blaski i cienie. Nie udało się zdobyć mistrzostwa Hiszpanii. Za to na kanwie międzynarodowej Królewscy rośli w siłę, czego potwierdzeniem było sięgnięcie po trofeum Ligi Mistrzów w 2014r. Po dwóch latach pracy, Florentino Perez postanowił zmienić formułę i podziękował Włochowi.

6 lat później, będący już na pewnym zakręcie kariery trenerskiej Carletto (niespecjalnie udana praca w Napoli i Evertonie) po raz kolejny odebrał telefon z Hiszpanii, by spróbować wejść drugi raz do madryckiej rzeki. Podjął się tego, być może ostatniego, poważnego wyzwania szkoleniowego. Pierwsza część sezonu wystawia mu ładną laurkę. Stworzył niszczycielski duet z Benzemy i Viniciusa, którego zbudował w sposób imponujący.

Co jednak czeka go w decydujących miesiącach sezonu?

Wyzwania

  1. Utrzymanie wysokiej formy starej gwardii-  Real Ancelottiego 2021 opierał się na solidnych fundamentach, które stanowili gracze doświadczeni. Trio Modrić-Casemiro-Kroos dzieliło i rządziło w środku pola. O postawę obronną z powodzeniem dbał David Alaba, a profesorem w ofensywie niezmiennie pozostaje Karim Benzema. Wszyscy wymienieni zawodnicy nie są już młodzi, co w połączeniu z ich częstą eksploatacją, powoduje ryzyko obniżki formy lub kontuzji w ważnych momentach wiosną. By Real mógł uwolnić i zaprezentować swoje najlepsze strony, wymagana jest optymalna dyspozycja liderów. O taki stan rzeczy w tym sezonie dbać ma Antonio Pintus- zaufany człowiek od przygotowania fizycznego.
  2. Ligowa czujność- Obecnie Real w tabeli LaLiga może ze spokojem oglądać się za siebie. Lideruje stawce, kontrolując przewagę nad konkurentami. Tak naprawdę kroku dotrzymuje im tylko Sevilla. Pozostałe zespoły znacznie oddaliły się od fotela lidera. Ponadto, należy brać pod uwagę przykład Atletico z zeszłego sezonu. Kiedy już wydawało się, że kroczą po tytuł, zadyszka wiosną omal nie zniweczyła tych planów. Carlo Ancelotti musi mieć to na uwadze i uczulać swoich piłkarzy przed zbyt wczesnym hurraoptymizmem.
  3. Weryfikacja Europejska- Kluby hiszpańskie w ostatnich latach nie dominują w Europie. W związku z tym każda kolejna próba jej zawojowania obarczona jest ryzykiem rozczarowania. Tegoroczny Real natomiast, daje przebłyski nadziei na milsze wtorkowe i środowe wieczory. Starcia z PSG z pewnością nie będą łatwe. Pokażą i zweryfikują one aspiracje Królewskich. Dla dobra hiszpańskiej piłki, czas wreszcie rzucić wyzwanie i pokazać muskuły.
  4. Zarządzanie szatnią w ważnych momentach- Choć 62- letni szkoleniowiec nie jedno już w futbolu widział, ważne jest by potrafił trzymać zespół w ryzach i poczuciu misji, w której liczą się wszyscy żołnierze. Ancelotti słynie z wysoko rozwiniętych umiejętności miękkich i zdaje sobie sprawę ze znaczenia tej kwestii. Przede wszystkim Carletto musi jasno wyznaczać hierarchię składu, co udawało mu się już jesienią.

Obawy

  1. Przeciążenie kluczowych graczy- Jest to kwestia, którą warto będzie bacznie obserwować. Niewątpliwie Carlo Ancelotti przyzwyczaił do stawiania na zaufanych ludzi, niechętnie rotując. Miało to przynieść rezultaty, co rzeczywiście stało się faktem. Można sobie zadać pytanie, czy doświadczone gwiazdy wytrzymają natłok meczów i będą w stanie zachować regularność. Jesienią Carletto nie pomógł sobie w potencjalnym szukaniu alternatyw w razie problemów. Ewentualne braki, bez wątpienia będą obciążały konto szkoleniowca.
  2. Mało szans dla wielu młodych zawodników- Jest to zarzut, który do trenera kierują kibice Królewskich, lubiący wprowadzanie świeżej krwi. Uważają oni, że Ancelotti zbyt kurczowo trzyma się żelaznej jedenastki, czym hamuje rozwój choćby Eduardo Camavingi, Fede Valverde czy Petera Gonzaleza. Argument ten, poniekąd, łączy się z podpunktem pierwszym. Brak odwagi we wprowadzaniu młodzieży może spowodować perturbacje zdrowotne titulares. Carletto ma jednak swoje pryncypia i twierdzi, że wyciągnął wnioski z poprzedniej kadencji, gdzie zarzuty względem jego postawy były podobne.
  3. Niepewna prawa strona- Zanim w wakacje Madryt powita galaktyczny transfer Kyliana Mbappe, boczne pozycje nie są pewnie obsadzone. Na docelowej strefie grania Francuza obecnie panuje bezkrólewie i nieregularność. Żaden z kandydatów do gry po tej stronie boiska na dłuższą metę nie wnosi pewności. Swoje błyski miewał Rodrygo, Marco Asensio czy Fede Valverde, jednak żaden nie daje tyle konkretów i ozdobników, co biegający po drugiej stronie Vinicius. Również prawa obrona nie sieje spokoju w sercu Carlo Ancelottiego. Cykliczne problemy zdrowotne miewa Dani Carvajal, a zmiennik Lucas Vazquez nie cieszy się uznaniem w oczach fanów. Jest pracowity, natomiast ma swoje ograniczenia. Po prawej grać może co prawda Nacho Fernandez. Wychowanek Królewskich woli obsadzać jednak inne, bardziej sprzyjające jego charakterystyce pozycje.

Serce mistrza

Carlo Ancelotti już teraz dużo zyskał na powrocie do Madrytu. Udowodnił, że wielu zbyt wcześnie wysłało go na emeryturę i wykreśliło z poważnej piłki. Dalej ma jeszcze sporo do zrobienia. Co z tego będzie? Czas pokaże.

Słowem zakończenia można zacytować mądre powiedzenie: „Nigdy nie lekceważ serca starego mistrza'”

Udostępnij:

Facebook
Twitter