Pościg trwa. Żeby dogonić Manchester City ekipa Kloppa musi punktować wszędzie. Teraz celem było Turf Moor i jej gospodarz – Burnley. Czerwona latarnia ligi. Umówmy się, z takim zespołem punktów tracić nie można myśląc jeszcze o walce o mistrzostwo Anglii.
Pierwsza połowa – Burnley się opiera
Aktywne Burnley
Zdecydowanie goszcząc taką drużynę jak Liverpool trzeba się nastawić na olbrzymie wyzwanie. I prawdą jest, że przez pierwsze minuty tego spotkania piłkarze The Reds prowadzili zmasowane oblężenie pola karnego Nick’a Pope’a. Pomimo tego, że pierwszy kwadrans goście prawie w ogóle nie oddawali piłki to właśnie ekipa Seana Dyche’a miała dwie dogodne sytuacje bramkowe gdy Liverpool ani jednej. W obu tych akcjach interweniować musiał Alisson. W 20′ minucie sam na sam wyszedł napastnik The Clarets z Alissonem. Rodriguez jednak niecelnie.
W 28′ minucie ponownie gospodarze mieli dogodną sytuację. Po rzucie wolnym żaden z defensorów Liverpoolu nei wybił piłki. Na piątym metrze strzał oddał napastnik gospodarzy. Ponownie interweniować musiał Alisson. Na szczęście dla The Reds skutecznie. Minutę później analogiczną sytuację miał właśnie Liverpool. Keita trafił Pope’a prosto w klatkę piersiową.
Narodziny Feniksa
Po okresie kiepskiej gry piłkarzy Liverpoolu nastąpiły zdecydowanie lepsze czasy. Zawodnicy gości sprawiali wrażenie jakby wybiegli na boisko dopiero w 30 minucie. W przeciwieństwie do początku starcia przestali tracić piłkę, a ich okazje coraz bardziej dokręcały śrubę gospodarzom.
Zdawać się mogło, że The Clarets wyszło do tego spotkania jak równy z równym. Niestety dla gospodarzy okres dominacji pod koniec pierwszej połowy przemienił się na bramkę dla gości. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do bramki wbija Fabinho. W rezultacie w 40′ minucie po strzale Brazylijczyka na Turf Moor było 0:1.
Liverpool's first goal by Fabinho#BURLIV
https://t.co/iWPW3ZfdM0— 🅩🅘🅩🅞🅤 (@zi_53) February 13, 2022
Statystyki Pierwszej Połowy
Posiadanie Piłki BUR – 32 – 68 – LIV
Strzały na Bramkę BUR – 3 – 4 – LIV
Gole BUR – 0 – 1 – LIV
Druga Połowa – Bez emocji
Stagnacja
Bezsprzecznie piłkarze Liverpoolu wyszli na drugą połowę z innym nastawieniem niż blisko godzinę wcześniej. Od razu starali się zdominować przeciwnika grą pozycyjną. Jednak długie rozgrywanie piłki powodowało błędy i wielokrotnie piłkarze gospodarzy prowadzili wypady pod pole karne Alissona.
Niemniej niewiele z tego wynikało. Zapał piłkarzy zgasł. Większą część spotkania piłkarze The Clarets byli zamknięci w swojej części boiska.
Jedyna ciekawa sytuacja, która miała miejsce w drugiej połowie to wyjście Mohameda Salaha i Diogo Joty. Egipcjanin podał Portugalczykowi na „sam na sam”. Ten jednak niecelnie obok bramki.
Podsumowanie
Zdecydowanie piłkarze The Clarets postawili trudne warunki gościom z Liverpoolu. Gospodarzom nie udało się odrobić strat. Nie powtórzyli zatem dokonań z meczu przeciwko Manchasterowi United. W rezultacie po raz kolejny gubią punkty i okupują się na ostatnim miejscu w tabeli. Należy podkreślić też fakt iż piłkarze Juergena Kloppa nie pokazali niczego zaskakującego na Turf Moor. Strzelili gola i są dalej w pogoni za Manchesterem City. Wydawać się mogło, że jest to dla nich teraz najważniejsze.
________________________________________________________________________________
Statystyki
Posiadanie Piłki BUR – 32 – 68 – LIV
Strzały na bramkę BUR – 5 – 4 – LIV
Gole BUR – 0 – 1 – LIV
Składy:
Burnley: Pope – Roberts, Tarkowski, Mee, Pieters – Lennon, Westwood, Brownhill, Cornet – Rodriguez, Weghorst (75′ Barnes)
Liverpool: Alisson – Robertson, van Dijk, Matip, Alexander-Arnold – Keita (90+2′ Milner), Fabinho (Gol 40′) , Henderson (59′ Thiago) – Mane (67′ Jota), Firmino, Salah