Arkadiusz Milik obiektem zainteresowań! W gre wchodzą duże kluby

Trzeba przyznać, że ostatnimi czasy Arkadiusz Milik notuje świetne liczby. W Marsylii Polak prowadzi swoją odbudowę, a jak na razie wygląda ona naprawdę obiecująco. W 12 meczach we francuskiej Ligue strzelił jednego gola, do tego trzeba dodać cztery gole w trzech meczach w lidze Europy, oraz 4 gole w dwóch meczach w pucharze Francji, przy czym hat-trick w jednym z nich. Według L’Equpie były snajper Ajaxu wzbudza zainteresowanie Mallorci, Sevilli i Juventusu!

Tak, jak o „Starej Damie” mówiło się już wczesniej, to oferty z Sevilli czy nawet Mallorci to kompletna nowość. Patrząc na nazwę, Arkadiusz powinien wybrać Juventus – ale czy na pewno? Bianconeri w tym sezonie grają bardzo średnio jak na to, do czego nas przyzwyczaili. Zajmują aktualnie piąte miejsce we włoskiej Serie A, a w Lidze Mistrzów zmierzą się z Villarealem.

Sevilla natomiast gra w tym sezonie świetnie. Zajmują drugie miejsce w La Liga, depcząc po piętach Realowi Madryt. Do Królewskich tracą bowiem tylko cztery „oczka”. W LM spisali się jednak nie najlepiej – udało im się jedynie spaść do 1/16 Ligi Europy. Zmierzą się tam z Dynamem Zagrzeb, które w drodze do Champions League wyeliminowało m.in. Legie Warszawa. W obecnej dyspozycji Milika wydaje się to najlepsza oferta. Poprzednim polakiem w Sevilli był Grzegorz Krychowiak, a ten grał tam fenomenalnie.

Ostatnią opcją jest Mallorca. Zespół z Wysp Kanaryjskich zamykają w tym sezonie stawkę, jednak może się to zmienić w trakcie dwóch spotkań. Tracą oni bowiem jedynie 8pkt do dziesiątego Athleticu Bilbao. W zespole Luisa Garcii Polak miałby pewne miejsce w pierwszym składzie. Jest to zespół, w którym Milik byłby uznawany za gwiazdę.

Wszystkie trzy zespoły nie wydają się złymi wyjściami. Zostaje jednak opcja pozostania w Marsylii, która wydaje się chyba najbezpieczniejsza. Milik we Francji radzi sobie bardzo dobrze i utrzymując taką dyspozycję do końca sezonu, ma szansę wywalczyć sobie transfer do wielkiego zespołu. Czyżby prime Milika miałby się dopiero zacząć?

Udostępnij:

Facebook
Twitter